Sklep

Składy zespołów

1 Błażej Stopka Bramkarz
25 Marcin Niciński Obrońca
2 Adrian Wełna Obrońca
15 Dariusz Polańczyk Obrońca
8 Łukasz Kopyś Pomocnik
3 Jacek Pawlaczek Pomocnik
20 Zbigniew Zaborowski Pomocnik
14 Marcin Podsędek Pomocnik
9 Paweł Pawłowski Napastnik
11 Piotr Jakubowski Napastnik
10 Piotr Kozaczewski Napastnik
1 Kacper Cieśliński Bramkarz
4 Tomasz Juszczak Obrońca
10 Piotr Grzywaczewski Obrońca
13 Krzysztof Mazurczak Obrońca
72 Robert Zawieja Obrońca
14 Adrian Bartkiewicz Pomocnik
11 Konrad Stencel Pomocnik
20 Dominik Kotleszka Pomocnik
7 Patryk Zasłonka Napastnik

MVP Spotkania

Zdjęcie MVP
Krzysztof Mazurczak

Aktywny przez całe spotkanie. Dobrze grał w obronie, groźny był w ataku, a co wymierne strzelił gola i zanotował asystę. Wyróżnić trzeba także Konrada Stencla.


Relacja z meczu

ErTeFał kontra Elektrosat Wrocław to drugi dzisiejszy mecz przy Paderewskiego i pierwszy z udziałem drugoligowców. Tutaj tak samo jak przy okazji poprzedniego pojedynku. Jeden rywal ma komplet dziewięciu punktów, a drugi ma trzy oczka mniej, mając z tyłu głowy porażkę w trzecim tygodniu. Tutaj faworytem będzie drużyna Piotra Grzywaczewskiego, ale team Pawła Pawłowskiego z pewnością nie będzie tylko tłem dla przeciwnika. Szykuje nam się zacięty mecz, a jego początek już za kilka chwil.

Pierwsza połowa była zacięta, ale lepiej weszli w nią gracze Piotra Grzywaczewskiego, którzy za sprawą dwóch trafień Konrada Stencla, po ośmiu minutach prowadzili 2:0. W kolejnej fazie meczu nastąpił moment stagnacji. Było trochę niedokładnych podań, było kilka świetnych bloków wykonanych przez obrońców, no i parę razy Kacper Cieśliński w bramce Elektrosatu i Błażej Stopka w bramce ErTeFał pokazali bramkarski kunszt. Ex selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Czesław Michniewicz mówił, że 2:0 to niezwykle niebezpieczna przewaga i trzeba tutaj zachować koncentrację. Tej zawodnicy w czerwonych trykotach między 18, a 19 minutą nie zachowali. Najpierw Piotr Kozaczewski po zagraniu Zbigniewa Zaborowskiego strzelił gola kontaktowego, a po chwili Łukasz Kopyś trafił na 2:2. Wydawało się, że remisem zakończy się ta pierwsza odsłona, ale dawne Empty Dampers nie zamierzało się poddawać i w ostatnich 60 sekundach dwukrotnie zaskoczyło Stopkę. Najpierw hattricka skompletował Stencel, a za moment Kotleszka do asysty dołożył gola i mieliśmy 4:2.

Druga połowa toczyła się już pod dyktando Elektrosatu, no może oprócz pierwszych kilku minut. "Czerwoni" byli głodni gry i goli i te bramki raz po raz strzelali, lecz dopiero od 27 minuty. Głównie były to trafienia po szybkich atakach, ale również po błędach obrońców wynikających z wysokiego pressingu. W 27 minucie po pięknej solowej akcji Patryk Zasłonka trafił niemalże w samo okienko i było 5:2. Po chwili blisko trafienia był Grzywaczewski, ale strzelił w słupek. Co nie udało się "Grzywie" udało się Mazurczakowi. Ten sam Mazurczak w kolejnej swojej akcji posłał "ciasteczko" w kierunku Kotleszki i było już 7:2. Jeśli o ładnych zagraniach mowa to pięknie rzut wolny przed polem karnym dawnego RTV Euro AGD wykonał Bartkiewicz. Potężne uderzenie obok muru, Stopka bez szans i siódmy gol Elektrosatu. 8:2. 120 sekund później kibice żółtych mieli moment radości. Drugą asystą popisał się Zaborowski, a piłkę do sieci skierował Pawlaczek. 8:3. To jednak było na tyle ofensywnych popisów graczy Pawła Pawłowskiego. W ostatnich fragmentach gry znów do głosu doszli ich przeciwnicy, a w protokole zaznaczył się duet Bartkiewicz-Kotelszka. Pierwszy "zabrał gola" drugiemu, dotykając piłkę zmierzającą do pustej bramki. "Wiesiu" jednak pretensji do "Kotleta" mieć nie będzie, bo przede wszystkim liczy się fakt, że Elektrosat wygrał w sposób zdecydowany i wskakuje na fotel lidera drugiej ligi. Pretensje może mieć "Vasilij Stopka", pretensje do swoich kolegów z defensywy, którzy nie byli dzisiaj dobrze dysponowani. Finalnie Elektrosat pokonuje ErTeFał - 9:3.

Elektrosat Wrocław jest w gazie i dzisiaj to pokazuje. Wygrana z ErTeFałem zdecydowana i w pełni zasłużona. "Czerwonym" się dzisiaj bardziej chciało, wykreowali sobie więcej sytuacji i wygrywając 9:3 wskoczyli na fotel lidera drugiej ligi. Dla ekipy Pawła Pawłowskiego była to druga porażka z rzędu i jeśli chce ona jeszcze powalczyć o najwyższe cele, to musi w niedalekiej przyszłości wrócić do punktowania. ErTeFał już w najbliższą środę zagra z NG Engineering, a w piątek Elektrosat Wrocław "stanie w szranki" z Brakiem Sponsora.

 

Jeżeli znalazłeś jakiś błąd w relacji/statystykach pisz na:
m.pondel@wrocbal.pl




Jeżeli jesteś kapitanem lub kierownikiem drużyny, która brała udział w tym meczu to możesz ocenić aspkety tego spotkania

Arbiter (1-10):
Koordynator (1-10):
Przeciwnik (1-10):

Uzasadnienie oceny (obowiązkowe)

Twoje hasło WROCBAL . PL