Zbigniew Zaborowski (18')
Łukasz Kopyś (19')
Jacek Pawlaczek (38')
Zbigniew Zaborowski (38')
Konrad Stencel (8')
Piotr Grzywaczewski (8')
Konrad Stencel (20')
Dominik Kotleszka (20')
Patryk Zasłonka (20')
Dominik Kotleszka (20')
Patryk Zasłonka (27')
Krzysztof Mazurczak (29')
Adrian Bartkiewicz (29')
Dominik Kotleszka (33')
Krzysztof Mazurczak (33')
Adrian Bartkiewicz (36')
Dominik Kotleszka (39')
Adrian Bartkiewicz (39')
Składy zespołów
1 | Błażej Stopka | Bramkarz |
25 | Marcin Niciński | Obrońca |
2 | Adrian Wełna | Obrońca |
15 | Dariusz Polańczyk | Obrońca |
8 | Łukasz Kopyś | Pomocnik |
3 | Jacek Pawlaczek | Pomocnik |
20 | Zbigniew Zaborowski | Pomocnik |
14 | Marcin Podsędek | Pomocnik |
9 | Paweł Pawłowski | Napastnik |
11 | Piotr Jakubowski | Napastnik |
10 | Piotr Kozaczewski | Napastnik |
1 | Kacper Cieśliński | Bramkarz |
4 | Tomasz Juszczak | Obrońca |
10 | Piotr Grzywaczewski | Obrońca |
13 | Krzysztof Mazurczak | Obrońca |
72 | Robert Zawieja | Obrońca |
14 | Adrian Bartkiewicz | Pomocnik |
11 | Konrad Stencel | Pomocnik |
20 | Dominik Kotleszka | Pomocnik |
7 | Patryk Zasłonka | Napastnik |
MVP Spotkania
Krzysztof Mazurczak
Aktywny przez całe spotkanie. Dobrze grał w obronie, groźny był w ataku, a co wymierne strzelił gola i zanotował asystę. Wyróżnić trzeba także Konrada Stencla.
Relacja z meczu
ErTeFał kontra Elektrosat Wrocław to drugi dzisiejszy mecz przy Paderewskiego i pierwszy z udziałem drugoligowców. Tutaj tak samo jak przy okazji poprzedniego pojedynku. Jeden rywal ma komplet dziewięciu punktów, a drugi ma trzy oczka mniej, mając z tyłu głowy porażkę w trzecim tygodniu. Tutaj faworytem będzie drużyna Piotra Grzywaczewskiego, ale team Pawła Pawłowskiego z pewnością nie będzie tylko tłem dla przeciwnika. Szykuje nam się zacięty mecz, a jego początek już za kilka chwil.
Pierwsza połowa była zacięta, ale lepiej weszli w nią gracze Piotra Grzywaczewskiego, którzy za sprawą dwóch trafień Konrada Stencla, po ośmiu minutach prowadzili 2:0. W kolejnej fazie meczu nastąpił moment stagnacji. Było trochę niedokładnych podań, było kilka świetnych bloków wykonanych przez obrońców, no i parę razy Kacper Cieśliński w bramce Elektrosatu i Błażej Stopka w bramce ErTeFał pokazali bramkarski kunszt. Ex selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Czesław Michniewicz mówił, że 2:0 to niezwykle niebezpieczna przewaga i trzeba tutaj zachować koncentrację. Tej zawodnicy w czerwonych trykotach między 18, a 19 minutą nie zachowali. Najpierw Piotr Kozaczewski po zagraniu Zbigniewa Zaborowskiego strzelił gola kontaktowego, a po chwili Łukasz Kopyś trafił na 2:2. Wydawało się, że remisem zakończy się ta pierwsza odsłona, ale dawne Empty Dampers nie zamierzało się poddawać i w ostatnich 60 sekundach dwukrotnie zaskoczyło Stopkę. Najpierw hattricka skompletował Stencel, a za moment Kotleszka do asysty dołożył gola i mieliśmy 4:2.
Druga połowa toczyła się już pod dyktando Elektrosatu, no może oprócz pierwszych kilku minut. "Czerwoni" byli głodni gry i goli i te bramki raz po raz strzelali, lecz dopiero od 27 minuty. Głównie były to trafienia po szybkich atakach, ale również po błędach obrońców wynikających z wysokiego pressingu. W 27 minucie po pięknej solowej akcji Patryk Zasłonka trafił niemalże w samo okienko i było 5:2. Po chwili blisko trafienia był Grzywaczewski, ale strzelił w słupek. Co nie udało się "Grzywie" udało się Mazurczakowi. Ten sam Mazurczak w kolejnej swojej akcji posłał "ciasteczko" w kierunku Kotleszki i było już 7:2. Jeśli o ładnych zagraniach mowa to pięknie rzut wolny przed polem karnym dawnego RTV Euro AGD wykonał Bartkiewicz. Potężne uderzenie obok muru, Stopka bez szans i siódmy gol Elektrosatu. 8:2. 120 sekund później kibice żółtych mieli moment radości. Drugą asystą popisał się Zaborowski, a piłkę do sieci skierował Pawlaczek. 8:3. To jednak było na tyle ofensywnych popisów graczy Pawła Pawłowskiego. W ostatnich fragmentach gry znów do głosu doszli ich przeciwnicy, a w protokole zaznaczył się duet Bartkiewicz-Kotelszka. Pierwszy "zabrał gola" drugiemu, dotykając piłkę zmierzającą do pustej bramki. "Wiesiu" jednak pretensji do "Kotleta" mieć nie będzie, bo przede wszystkim liczy się fakt, że Elektrosat wygrał w sposób zdecydowany i wskakuje na fotel lidera drugiej ligi. Pretensje może mieć "Vasilij Stopka", pretensje do swoich kolegów z defensywy, którzy nie byli dzisiaj dobrze dysponowani. Finalnie Elektrosat pokonuje ErTeFał - 9:3.
Elektrosat Wrocław jest w gazie i dzisiaj to pokazuje. Wygrana z ErTeFałem zdecydowana i w pełni zasłużona. "Czerwonym" się dzisiaj bardziej chciało, wykreowali sobie więcej sytuacji i wygrywając 9:3 wskoczyli na fotel lidera drugiej ligi. Dla ekipy Pawła Pawłowskiego była to druga porażka z rzędu i jeśli chce ona jeszcze powalczyć o najwyższe cele, to musi w niedalekiej przyszłości wrócić do punktowania. ErTeFał już w najbliższą środę zagra z NG Engineering, a w piątek Elektrosat Wrocław "stanie w szranki" z Brakiem Sponsora.
Jeżeli znalazłeś jakiś błąd w relacji/statystykach pisz na:
m.pondel@wrocbal.pl