Sklep

Składy zespołów


MVP Spotkania

Zdjęcie MVP
Jakub Pondel

Starał się jak mógł by jego zespół uniknął dwucyfrówki i ta sztuka się mu udała. Wielokrotnie wychodził obronną ręką nawet z najbardziej beznadziejnych sytuacji, a także pokazał swój kunszt bramkarski przy niezliczonych próbą Sancho zza szesnastki. Wyróżnić należy Kamila Malarowicza.


Relacja z meczu

W trzecim punkcie piątkowego matchday'u przenosimy się do Wrocławskiej Ligi Siódemek. Na zapleczu Ekstraligi zmierzą się JaCierpieDole FC i Sancho Panza. Dziesiąta drużyna, która wciąż liczy się w walce o utrzymanie zagra z absolutnym hegemonem bieżącego sezonu. Gracze Eryka Klimczaka najlepiej w tym sezonie strzelają, najlepiej bronią, a ze swoich źródeł wiemy, że planują dziś przebić barierę 100 bramek. Co ciekawe ich dzisiejszy rywal to z kolei druga najszczelniejsza defensywa. Wiele wskazuje na to, że dziś się to zmieni. Czy tak będzie? Przekonamy się po godzinie 21. 

Od początku spotkania to gracze w Czarnych trykotach starali się narzucić rywalowi swój styl gry. Przebywali nieustannie w okolicy ich pola karnego, jednakże wówczas stało się coś niespodziewanego. Strata piłki na połowie boiska, ta trafia pod nogi Mateusza Ciszewskiego, który pędzi na bramkę rywala i uderzeniem z szesnastego metra wyprowadza JCD na prowadzenie. 1:0. Z lekkiego szoku musieli wyjść gracze Eryka Klimczaka, lecz początkowo nie moglli przebić muru stworzonego przez Pomarańczowych. Swoich sił zza pola karnego próbowali Klimczak i Belka, jednakże za każdym razem na posterunku był golkiper JaCierpieDole FC lub uderzenia zawodników lidera były ofiarnie blokowane przez defensorów. Niemoc strzelecką przełamał w 10 minucie Andrzej Kosior. Ściął on z piłką z lewego skrzydła i uderzeniem "w same widły" nie dał żadnych szans zasłoniętemu w tej sytuacji Jakubowi Pondlowi. 1:1. Do przerwy obraz gry się nie zmieniał, dalej to lider zakotwiczył pod szesnastką rywala, lecz wciąż nie mógł wejść w jej obręb i ograniczał się do uderzeń zza pola karnego, które padały łupem kipera lub obrońców przeciwnika. Jeśli chodzi o JCD to najlepszą szansę miał Ciszewski, lecz jego uderzenie z dalszej odległości przeleciało nad poprzeczką. W 20 minucie Borysewicz wyciął przed polem karnym przeciwnika za co otrzymał żółty kartonik. Na przerwę schodziliśmy z dość sensacyjnym wynikiem remisowym.

Druga odsłona to zmiana taktyki Sancho Panzy z jednego na dwóch napastników. Zmiana ta przyniosła oczekiwany efekt i już w 24 minucie lider objął prowadzenie. Belka cudownym podaniem za plecy obrońców wypatrzył Malarowicza, który po wyminięciu golkipera umieścił balon w siatce. 1:2. Wydawało się, że rozwiąże się worek z bramkami, lecz w dalszym ciągu udanie bronili się gracze Łukasza Czuchraja. Już nie tylko uderzenia zza szesnastki, a także cierpliwie przygotowane akcje i próby z bliższych odległości testowały defensywę JCD, ta jednak dalej stawiała opór. Niezliczoną liczbę piłek odbijał Pondel, a gracze przyszłego Ekstraligowicza mogli tylko łapać się za głową z powodu swojej nieskuteczności. Jak na klasową drużynę jednak przystało nawet w najtrudniejszych momentach potrafili oni w końcu przełamać mur obronny przeciwnika. W 4 minuty Czarni zdobyli trzy bramki, które definitywnie zabiły to spotkanie. Najpierw Pondel odbił uderzenie Belki do boku, do meczówki dopadł Pelwecki i uderzeniem w trzecie tempo zmieścił piłkę pomiędzy golkiperem, a asekurującymi go na linii bramkowej defensorami. 1:3. Po chwili kolejne podanie za plecy obrónców i ponownie w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem znajduje się Kamil Malarowicz i ponownie po jego wyminięciu umieszcza balon w bramce. 1:4. W 35 minucie do imprezy dołączył kapitan - Eryk Klimczak, który po otrzymaniu piłki w polu karnym, obrócił się z nią w stronę bramki i uderzeniem pod sztangę zakończył strzelanie w tym spotkaniu. 1:5. JCD starało się odpowiedzieć choć raz, jednakże próbę Borysewicza z okolic koła środkowego z łatwością wyłapał Gąszczyk. Końcówkę gracze Łukasza Czuchraja grali w przewadzę, gdy żółty kartonik otrzymał Salamaga, nic z takowej jednak nie wyniknęło. Ostateczny rezultat to 1:5. 

JCD postawiło się Sancho Panzie. Czarni mieli przewagę niemal w każdym aspeckie gry i niemal przez całe spotkanie przebywali pod bramką przeciwnika, tak jednak długo muru defensywnego przeciwnika złamać nie potrafili. JCD nastawiło się na "obronę Jasnej Góry" i okazjonalnie jakieś konterki - po jednej z nich nawet objęli prowadzenie, lecz były to zaledwie miłe złego początki. Do przerwy mieliśmy już bowiem remis, a im dalej w las tym defensywa nie stanowiła już takiego monolitu jak w pierwszej odsłonie. To bezlitośnie wykorzystali gracze Eryka Klimczaka i tym sposobem zwyciężyli 5:1. W następnej serii gier JaCierpieDole FC  zmierzy się z Astechem, z kolei Sancho Panza sezon zakończ pojedynkiem z FC Velicante Wrocław. 

Jeżeli znalazłeś jakiś błąd w relacji/statystykach pisz na:
kuba_pondel27@wp.pl




Jeżeli jesteś kapitanem lub kierownikiem drużyny, która brała udział w tym meczu to możesz ocenić aspkety tego spotkania

Arbiter (1-10):
Koordynator (1-10):
Przeciwnik (1-10):

Uzasadnienie oceny (obowiązkowe)

Twoje hasło WROCBAL . PL