Składy zespołów
MVP Spotkania
Marcin Rasiewicz
Cinek sprawiał dzisiaj najwięcej problemów defensywie Torka. Dwa razy udało mu się pokonać Krzysztofa Węgrzyna i dołożył do tego trzy asysty. Wyróżnić trzeba Adriana Zasłonkę i Łukasza Cygańczuka.
Relacja z meczu
Ostatni piątkowy mecz pod balonem Olimpijskim, który odbędzie się na boisku numer jeden to starcie drugiej ligi pomiędzy Torkiem a Empty Dampers. Jedni i drudzy mają w dorobku po sześć punktów, ale to podopieczni Tomasza Dubiela rozegrali do tej pory jeden mecz więcej. Tak czy siak szykuje nam się bardzo wyrównany mecz. Kto w nim zwycięży? A może obie strony po raz pierwszy tej zimy zanotują remis? Zobaczymy.
Od samego początku byliśmy świadkami zaciętego widowiska, gdzie już w pierwszej jego akcji Tork wyszed na prowadzenie. Łukasz Cygańczuk huknął z dystansu, a Dawidowi Kudybie nie pozostało nic jak wyciągnąć piłkę z siatki. 1:0. Piękny był to gol, ale Empty Dampers nie zamierzało się poddawać. W 8 minucie "debiutant" wykorzystał błąd w rozegraniu przeciwników. Roman Wisiecki dostał piłkę będąc tyłem do akcji, po chwili stracił ją na rzecz Marcina "Cinka" Rasiewicza, który zmieścił futbolówkę między bramkarzem, a słupkiem! 1:1. Strzelony gol dodał wiatru w żagle "zielonym" i kilka minut później wyszli już na prowadzenie. Kolejny raz w tej sytuacji nie popisała się defensywa "białych", a piłkę do pustej bramki skierował Kacper Leszczyński. 1:2. Nie minęły trzy minuty, a Krzysztof Węgrzyn po raz trzeci musiał wyciągać futbolówkę z siatki, po tym jak strzałem z woleja pokonał go Adrian Zasłonka. Mówiąc o zaciętym boju - nie kłamaliśmy, bo w tą retorykę zaczęła się z powrotem wpisywać ekipa Tomasza Dubiela. Momentalnie po trafieniu Zasłonki, dublet skompletował Cygańczuk, a 60 sekund później był już remis - 3:3. Węgrzyn zagrał daleką piłkę spod własnej bramki na pole karne strzeżone przez Kudybę. Tam sprytem wykazał się Wojciech Binkowski, który uprzedził golkipera i strzałem z główki wyrównał stan rywalizacji. Ostatnie słowo w pierwszej odsłonie należało jednak do Empty Dampers, a dokładniej do duetu Rasiewicz-Grzywaczewski. Pierwszy zagrał świetną piłkę z rzutu rożnego, drugi odnalazł się w polu karnym i z bliska nie dał szans bramkarzowi. Do przerwy "zieloni" prowadzili 4:3.
W drugiej połowie obraz gry zmianie nie uległ. Nadal mieliśmy akcje z obu stron, a jako pierwsi do sieci zaczęli trafiać gracze Empty Dampers. Na 5:3 strzelił Rasiewicz, na 6:3 - Grzywaczewski i wydawało się, że Tork już się nie podniesie. Nic bardziej mylnego. W 32 minucie Cygańczuk wlał nadzieje w serca kibiców dawnego Impelu, a po chwili asystował przy drugim trafieniu Wojtka Binkowskiego. Na "tablicy wyników" (której jeszcze na Olimpijskim nam nie zamontowali) widniało 6:5 dla Empty i robiło się naprawdę ciekawie. Gracze Grzywaczewskiego nie dali się jednak ponieść emocjom, zagrali w sposób pragmatyczny i do końca spotkania jeszcze trzy razy znajdowali sposób na pokonanie Węgrzyna. W 34 minucie uczynił to Konrad Stencel, a w końcówce spotkania, bo w minucie 38 i 40 - aktywny Adrian Zasłonka. "Adi" skompletował hattricka, jego zespół wygrał - 9:5 i po końcowym gwizdku sędziego Michała Pondla mógł cieszyć się z trzeciej wygranej w tym sezonie!
Ostatni dzisiejszy mecz rozgrywany na boisku numer 1 mógł się podobać. Obie drużyny do ostatniej minuty walczyły o pełną pulę, ale to Empty Dampers zespołem lepszym i to ono zwyciężyło po raz trzeci tej zimy. Tork miał swoje sytuacje, mógł wyśrubować lepszy rezultat, ale brakowało mu skuteczności i musi pogodzić się z kolejną przegraną. Tork w przysłym tygodniu zagra z Leroy Merlin Wrocław, a Empty Dampers za dwa tygodnie podejmie Busa Marco Polo.
Jeżeli znalazłeś jakiś błąd w relacji/statystykach pisz na:
m.pondel@wrocbal.pl