Sklep

Składy zespołów


MVP Spotkania

Zdjęcie MVP
Krzysztof Kociniak

Od początku meczu mocny punkt w zespole. Już po pierwszej połowie koordynator podjął decyzję o przyznaniu nagrody jeśli jego drużyna wygra.


Relacja z meczu

Trzeci mecz dzisiaj na Skwierzyńskiej to zmagania w ramach pierwszej Wrocławskiej Ligi Biznesu. Pierwsi to spadkowicz z elity, drudzy są beniaminkiem. Z tego tytułu większa presja ciąży na graczach Michała Dranki, ale Bartosz Pawlak i jego koledzy nie mogą się tym zasłaniać i jeśli chcą utrzymać się na zapleczu Ekstraligi, to muszą zacząć punktować. Czy marsz ku górze tabeli rozpoczną już dziś? Czy jednak to gracze w czarnych trykotach odkują się po ostatniej porażce z Argonem i wrócą na zwycięską ścieżkę? Zapraszamy na relację z tych ciekawie zapowiadających się zawodów.

Od początku spotkania wszyscy obserwatorzy meczu mogli oglądać dużo gry środkiem boiska przez wymienną rolę pozycji. Mecz zaczął się szybko, bo w drugiej minucie Royal Transport zaczyna szybką akcję lewą stroną boiska, piłkę od kolegi Yevheniego Sosnova otrzymuje inny gracz znajdujący się pod linią pola karnego (dokładniej świetnie spisujący się w tych zawodach Wojciech Szkudlarek), a do bramki trafia ustawiony można by rzec na środku łuku pola karnego Krzysztof Rogowski, który bez zastanowienia kropnął piłkę w sam środek pola, które oznacza strzał celny zaliczony. Co do wymienności pozycji wspomnianej w początku meczu to odegrało kluczową rolę przez pierwsze dziesięć minut, w których padały strzały (np. w siódmej minucie przed najlepszą okazją w tym odcinku meczu stanął Kacper Filip, ale jego strzał ląduje metr nad poprzeczką), lecz brakowało szczęścia i rozluźnienia w szykach defensywnych rywala. Na bramkę czekamy do 13 minuty, gdy Wojciech Szkudlarek skorzystał z świetnie puszczonej w linii piłki Krzysztofa Rogowskiego i bez większych kompleksów przy bardzo małej strzelinie w bramce trafia przy lewym słupku obok bezradnego bramkraza rywali. Czy długo czekaliśmy na następne trafienie? Nie! Raptem minutę później Znowu zgrywa piłkę Krzysztof Rogowski, a Marcin Wiśniewski dzięki podaniu na wolne pole i idealnej pozycji w polu karnym trafia - można rzec - do pustej bramki. Ta część spotkania zakończyła się zdecydowanym prowadzeniem zespołu Ro.yal Transport i Spedycja. Wynik 0:3!

W drugiej połowie nie wiadomo co się stało... zobaczyliśmy BNY Mellon, który wyszedł do zawodów jakby rozpoczął się nowy mecz. Szturmowali bramkę i nagle dochodzą do jednego z zagrywanych fragmentów gry. Piłkę zgrywa Kacper Filip do pola karnego i wysoką futbolówkę główką zgarnia Krzysztof Kociniak uderzając na wprost do bramki. Bramkarz tutaj nie mógł nic zrobić jak tylko skapitulować. W 22 minucie mamy wynik 1:3. Czy zespół ubrany w czarne trykoty odpuścił? NIE! Niestety to spowodowało problemy w szykach defensywnych "Royala". Akcja za akcją sprawiają, że są jeszcze bliżej słupków. Dochodzi do tego, iż Mateusz Oczkowski dostaje świetną piłkę w tempo i z pierwszej futbolówki wygrywa pojedynek z wykonującym półwślizg bramkarzem. Mamy bramkę po wcześniejszym zagraniu z środka boiska autorstwa Krzysztofa Kociniaka. Wynik w 26 minucie skrócił się nam do dystansu 2:3. W 28 minucie żółtą kartę otrzymuje Norbert Kot. W 30 minucie szybka akcja zrobiona przez "tercet". Pierw na prawą stronę ze środka płaską piłkę poysła Kaper Filip. Piłkę przyjmjuje Anatoly Reshetniak, a ten odgrywa w pole karne do wychodzącego Krzysztofa Kociniaka, który bez skrupułów kieruje futbolówkę do siatki. Próbował jeszcze ratować do jeden z defensorów Royala. Mamy wyrównanie 3:3. W tym momencie nowe duchy wstępują w ekipę Royala. Często przechodzą pod pole karne, ale niestety nie ma z tego żadnych owoców. W 34 minucie po jednym ze zgrań przed kapitalną sytuacją stanął Mateusz Oczkowski, ale jego strzał z główki przechodzi po palcach bramkarza i uderza w słupek. W 40 minucie dochodzi jednak do odwrócenia wyniku meczu. Po składnej akcji dwa metry przed linią pola karnego staje Krzysztof Kociniak, który płaskim strzałem na lewą stronę bramki skierował piłkę do niej. Radość była wielka. BNY Mellon zakończył tą akcją właściwie mecz. Wynik końcowy 4:3 dla BNY Mellon.

Podsumowanie meczu
Byliśmy świadkami dwóch spotkań - w jednym (pierwsza połowa) zdecydowanym zwycięzscą był zespół Royala, który dominował szczególnie doskonale rozdając piłki i nie pozwalając rywalowi przedrzeć się pod swoją bramkę. W drugiej połowie zmieniliśmy strony, ale cały czas kopaliśmy na tą samą bramkę. Zwyciężyli zawodnicy BNY Mellon i trzeba docenić ich ogromny charakter, ale Royalowi zabrakło sekund, aby jednak wyciągnąć z meczu choć punkt. Wielka szkoda dla nich zakończyła się olbrzymim sukcesem innych. 

autor: Mariusz Bogucki
jeśli znalazłeś jakiś błąd w relacji lub w statystykach
napisz: mariuszbogucki2@o2.pl




Jeżeli jesteś kapitanem lub kierownikiem drużyny, która brała udział w tym meczu to możesz ocenić aspkety tego spotkania

Arbiter (1-10):
Koordynator (1-10):
Przeciwnik (1-10):

Uzasadnienie oceny (obowiązkowe)

Twoje hasło WROCBAL . PL