Sklep

Jedno utrzymanie i awans po barażach

Wczoraj odbyły się baraże o Ekstraligę, gdzie w jednym meczu 3V wywalczyło utrzymanie, a w drugim AWL II po rzutach karnych zdobyli awans klasę wyżej.

4:2 

Od pierwszych minut widoczna była przewaga 3V. U rywali od początku widać było pogubienie przez brak rozpoznania z murawą i inne warunki. Szybko otworzył się worek z bramkami, a to za sprawą Michała Stokłosy, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym rywali, i dziubnął piłkę obok bramkarza. Na podwyższenie długo czekać nie musieliśmy, bowiem już dwie minuty później mocnym strzałem z lewej strony pola karnego prowadzenie podwyższył Kamil Nosal. Od tego momentu zaczął grać Cosmos, i coraz to groźniejszy w ataku był Domniq Osodo. Przebłysk drużyny Oleha Vasylchenki był jednak chwilowy, i znów piłkę oglądaliśmy rozgrywaną głównie pod ich bramką. Żółtą kartką za taktyczny faul przed polem karnym ukarany został Marcin Kaliniak. Ręce pełne roboty zaczynał mieć Luis Alberto Boix Presa, bowiem musiał coraz częśćiej bronić strzały m.in Piotra Rybaka czy Filipa Rusiaka, którzy w 15 minucie po widowiskowej "klepie" znaleźli sposób na pokonanie bramkarza rywali. Tuż przed końcem pierwszej połowy, na listę strzelców zdołał się wpisać jeszcze Maciej Olejnik.

Po zmianie stron już nic do stracenia nie miał Wrocław Cosmos, który od razu ruszył do ataku. Poskutkowało to pierwszym trafieniem dla tej ekipy, a jego autorem został Domniq Osodo, w końcu przełamując się w tym spotkaniu. Niewiele przyniosło to jednak "Kosmosiom", i znów, choć nie w takim tempie jak wcześniej, atakowali 3V. Brakowało już też takiej skuteczności, jak i w genialnej formie był dzisiaj bramkarz "Różowych", trzymając dalej swój zespół w grze. W 31 minucie płomień nadziei rozpalił po raz drugi Osodo, ale na niekorzyść Oleha Vasylchenki i spółki czas upływał, a strata dalej wynosiła dwie bramki. "VVV" odkąd zobaczyli większą aktywność rywali, przesunęli formację bardziej do defensywy, co okazało się być świetnym pomysłem

Zasłużone zwcięstwo dla 3V, choć nie można odmówić woli walki "Kosmosiom". Wygrało jednak większe doświadczenie, jak i obycie z boiskiem na Kuźnikach. Wiemy już więc, że Jesienią dalej będziemy mogli oglądać ekipię Liviu Paduraru na najwyższym szczeblu. Co ciekawe, "VVV" w zeszłym sezonie wiosennym wygrali baraże jako drużyna walcząca o awans (o pozostanie w Ekstralidze walczył z nimi Leroy Merlin, czyli aktualny Sportbonding), a teraz wybronili utrzymanie, pomimo mniej licznego składu.

BARAŻ O EKSTRALIGĘ:

3V - Wrocław Cosmos 4:2 (4:0)

Bramki: M.Stokłosa (4'), K.Nosal (6'), F.Rusiak (15'), M. Olejnik (19')  -  D. Osodo (21', 31')

Żółte kartki: M. Kaliniak (12')
Czerwone kartki: A.Neary (33')

Składy:

3V: Patryk Juszczak (C) - Michał Szumny - Maciej Olejnik, Paweł Teodorowicz, Kamil Nosal - Filip Rusiak, Piotr Rybak, Michał Stokłosa

Wrocław Cosmos: Luis Alberto Boix Presa - Christopher Colbourne, Marcin Kaliniak, Alan Neary, Riyad Gurbanov, Fraser Paton - Kabelo Mogane, Rafael De Luca Campos, Oleh Vasylchenko (C), Mateusz Peringer - Sergio Fernandez, Domniq Osodo, Stuart Deighton

MVP: Luis Alberto Boix Presa (Wrocław Cosmos) - Gdyby nie świetna postawa Luisa w bramce, wynik dla 3V mógłby być conajmniej dwa razy większy. To właśnie dzięki jego grze "Kosmosie" mogli mieć nadzieje na lepszy rezultat. Trzeba wyróżnić też jednak Piotra Rybaka, który genialnie rozgrwał piłkę w szeregach "VVV", i zanotował tym samym dwie asysty.

 


fot. Joanna Kryza



Interweniujący Luis Alberto Boix Presa - MVP pierwszego z baraży.

 

 1:1 (0:2)

Ciężko było w tym spotkaniu wyłonić faworyta, bowiem patrząc na formę obu drużyn, zdecydowanie można było powiedzieć że była ona umiejętnościowo na równym poziomie. "Rezerwy Wojskowych" zjawiły się wczoraj przy ul. Sarbinowskiej w dość licznym gronie, w przeciwieństwie do Sportbondingu, gdzie w szeregach widzieliśmy tylko jednego zawodnika na zmianę. Pierwsze minuty spotkania to widoczne badanie rywala, i przez większość czasu piłkę oglądaliśmy w okolicach środka boiska. Parę razy wykazać musieli się bramkarze, bowiem groźnie uderzali napastnicy obu zespołów. Trochę więcej do roboty miał Sławomir Rudnikowicz, jednak nie raz w tym sezonie udowadniał że 
"powyciągać" potrafi. Pierwsza połowa skończyła się jednak bezbramkowym remisem.

Ze względu na dalsze wyrównanie, z czasem w drugiej części gry zaczynało być coraz ciekawiej. Z jednej strony wypadałoby strzelić, a z drugiej trzeba się bronić, także ostatnie 20 minut wiosennego sezonu oglądaliśmy w napiętej atmosferze. Zaczynaliśmy też widzieć żółte kartki, gdzie już niewiele po rozpoczęciu ukarany kartonikiem został Szymon Dżugaj, a chwilę później Mariusz Duś. Osłabienie AWL II z początku zmotywowała do ataków ekipę Grzegorza Andysza, ale brakowało im skuteczności, by zaskoczyć bramkarza rywali. Później sytuacja na boisku obróciła się nam o 180 stopni, lecz tutaj nieraz wykazał się między słupkami Konrad Klimaszewski. Od tego momentu rozgrywka zaczynała być coraz to ostrzejsza, a dziać zaczęło się na ostatnie pięć minut. Wtedy to właśnie na strzał z dystansu zdecydował się Szymon Michalik, po którym piłka odbiła się od jednego z obrońców, i myląc goalkeepera zatrzepotała w siatce. Wiadomo, że od razu na atak całą drużyną przestawił się Sportbonding, co poskutkowało szybką odpowiedzią w ich wykonaniu, i po "waleniu głową w mur", udało się w końcu doprowadzić do wyrównania, dzięki trafieniu Mariusza Dusia. Regulaminowy czas gry zakończył się wynikiem 1:1, a to oznaczało, że czekał na nas konkurs rzutów karnych!

Kapitan AWL II - Kacper Lisowski wygrał losowanie, i tym samym to oni rozpoczęli turniej "jedenastek". Jako pierwszy do wykonania podszedł strzelec jedynej dla "Zielonych" bramki w tym starciu - Szymon Michalik, który nie mylił się również przy uderzaniu piłki z "wapna". Następnie przyszedł czas na Sportbonding, i tutaj na otwarcie zdecydował się Jan Lewandowski. Oddał on strzał na prawą stronę bramki, lecz jego intencje wyczuł Sławomir Rudnikowicz, broniąc uderzenie i dając sporą przewagę swojej ekipie. Sytuacja dla "Obozowiczów" pogarszała się, kiedy pewnie w okno huknął Kacper Lisowski, zmuszając już do trafienia Damiana Kaczmarczyka, który podjął się drugiej próby swojej ekipy. Znów jednak świetnie zachował się Rudnikowicz, nogami blokując strzał i tym samym dając "Wojskowym" awans do Ekstraligi.

Po niesamowicie zaciętym i wyrównanym spotkaniu, w rzutach karnych pewnie wygrywa AWL II, uzyskując tym samym promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej, gdzie wiemy już że zobaczymy derby między pierwszym a drugim zespołem "Wojskowych".
 

BARAŻ O EKSTRALIGĘ:

Sportbonding - AWL II  1:1 (0:0) (0:2 w karnych)

Bramki: M.Duś (38') -  S.Michalik (35', gol na 1-0 w karnych), K.Lisowski (gol na 2-0 w karnych)

Żółte kartki: M.Duś (25') - S.Dżugaj (22')

Składy:

Sportbonding: Konrad Klimaszewski - Grzegorz Andysz (C), Adrian Weber, Sebastian Zając - Jan Lewandowski, - Mariusz Duś, Damian Kaczmarczyk, Michał Stopa

AWL II: Sławomir Rudnikowicz - Oskar Kwarciński, Szymon Dżugaj, Bartosz Urbaniak, Szymon Michalik, Michał Chuchro - Filip Jakuszewski, Miłosz Popławski, Michał Komski - Adrian Kamiński, Jakub Figiela, Kacper Lisowski (C), Marcin Stypczyński

MVP: Sławomir Rudnikowicz (AWL II) - Bramkarz AWL II był w tym spotkaniu prawdziwym "kocurem". Nieraz ratował on swój zespół z opresji, a dwa wybronione rzuty karne mówią same za siebie. Nie dało się go w tym meczu zaskoczyć, i dopiero po trzech strzałach w jednej akcji skapitulował. Trzeba wyróżnić jednak również keepera drugiej drużyny - Konrada Klimaszewskiego, bowiem on także świetnie spisywał się w bramce przez całe 40 minut spotkania, tym samym utrzymując Sportbonding w grze do końca.

 


fot. Joanna Kryza

 

Igor Wiktorowski
Jeśli znalazłeś błąd w relacji meczowej lub w statystykach
napisz: igor.wrocbal@gmail.com