Sklep

Analiza rozgrywek OFC na finiszu sezonu

Cytując klasyka "liga powoli się rozstrzyga". W rozgrywkach OFC niebawem będziemy mieli ostatni miesiąc grania, czyli marzec, a to oznacza, że każdy z zespołów ma do rozegrania jeszcze cztery, trzy czy już nawet dwa spotkania. W dzisiejszym artykule przedstawimy sytuację na finiszu sezonu Zima 2023/2024. Kto ma szanse na medale? Kto może uciec spod topora i utrzymać się w lidze? Który zespół jest rewelacją, a który dołuje? O tym więcej przeczytacie poniżej.

<<< OFC 1 >>>

W pierwszej lidze 3V cały czas zaskakuje, potwierdzając tym samym dobrą formę z rozgrywek jesiennych. Stabilna kadra, dobrzy zawodnicy i niezwykle efektywny duet ofensywy - Marcin Tesznar - Filip Rusiak. Te czynniki sprawiają, że drużyna Liviu Paduaru pozostaje jedyną w tym sezonie, która nie straciła jeszcze choćby jednego punktu. Na dodatek może pochwalić się najlepszą ofensywą pod balonem, strzelając w siedmiu meczach aż 80 goli. Sprawę mistrzowskiego tytułu VVV ma zatem w swoich rękach, lecz finisz rozgrywek nie będzie dla nich rzeczą łatwą. W tym tygodniu zagrają z Napromieniowanymi, którzy tylko raz tej zimy stracili punkty. Później jest starcie z FC Hs, gdzie o komplet oczek nie powinno być trudno. 15 marca odbędzie się kluczowy mecz z wiceliderem, a także obrońcą tytułu - Ceresitem. No i na koniec kolejny niewygodny rywal, a więc Ołer Garden. W tych starciach na pewno 3V nie będzie strzelało tyle goli ile dotychczas, ale realnie może zdobyć komplet oczek. No chyba, że zabraknie Tesznara z Rusiakiem - wtedy sprawa może się skomplikować.

Ceresit miał chwile słabości na początku sezonu, ale po okresie złej formy już śladu nie widać. Obrońca tytułu nadal może ten tytuł obronić, ale posiada zdecydowanie mniejszy margines błędu. Musi wygrać wszystko do końca, a ich terminarz zdaje się być o wiele trudniejszy niż ekipy lidera. Zaczną od starcia z Medservem United, a później potyczka z drużyną numer 3, 1 i 4, a więc Napromieniowanymi, 3V i Fulanito. Z jednej strony drużyna Grzegorza Kędzierskiego jest najbardziej doświadczoną drużyną z tego grona, a więc presja nie jest im straszna. Z drugiej strony może w pewnym momencie zacząć brakować tlenu. Przy dużej intensywności grania wiekowi gracze dawnego Baumitu mogą najzwyczajniej w świecie mieć sporo problemów. Czy skusilibyśmy się na stwierdzenie, że Ceresit po raz kolejny obroni mistrzostwo? Z pewnością nie, ale emocji w ich meczach na pewno nie zabraknie.

O złoto realnie walczą jeszcze Napromieniowani i Fulanito. Pierwsi tracą do lidera trzy oczka, a drudzy aż pięć. Jeśli chodzi o Napromieniowanych to już niestety jeden ważny sprawdzian oblali, przegrywając właśnie z "Szachownicami". Przed nimi jeszcze testy z 3V i Ceresitem, a także trudne "kartkówki" z Ołerem Garden i Busem Marco Polo, czyli całą czołówką pierwszej ligi. Podopieczni Radosława Tobiasza są nieprzewidywalni i równie dobrze mogą te wszystkie mecze wygrać, a mogą je i przegrać kończąc tym samym granie za ligowym podium. Ich mocą jest dobra organizacja gry i niezła defensywa, która jednak w ostatnich meczach nie funkcjonuje tak jak na początku sezonu. Ostatnio nie poradziła sobie z Rafałem Zdunkiem, a przed Miszą Andrunykiem jeszcze pojedynki takimi graczami jak Jakub Rejmer, Piotr Galuś, Marcin Tesznar, Filip Rusiak, Piotr Miklas, Mateusz Mrowiec czy Michał Łuczak. Łatwo nie będzie, ale obrona miejsca na podium wydaje się rzeczą realną.

Tuż za podium plasuje się Fulanito, które wydaje się mieć najłatwiejszy terminarz i mimo największej straty punktowej, może okazać się największym wygranym finiszu rozgrywek. Team Pawła Rumina zagrał już z 3V, Napromieniowanymi, Ołerem i Busem Marco Polo. Z meczów o ogromnym ciężarze gatunkowym pozostało im tylko starcie na koniec sezonu z Ceresitem. Poza tym mają jeszcze dwie drużyny ze strefy spadkowej, a więc NG Engineering i Old Blue Angels, a także inną ekipę walczącą o ligowy byt, czyli Medserv United. Nie jest powiedziane, że w tych starciach uda się ugrać komplet oczek, zwłaszcza, że już na przykład przytrafił im się remis z niżej notowanym przeciwnikiem (FC Hs). Jeśli jednak kadra dopisze, Tomasz Felisiak będzie bronił jak zwykle, a Rafał Zdunek wykaże się dobrą skutecznością to przynajmniej te dziewięć punktów powinno się "Szachownicom" udać zrobić.

Medale raczej nie grożą Ołerowi Garden i Busowi Marco Polo, którzy mają odpowiednio 13 i 12 punktów w dorobku. Ich strata do podium jest taka sama jak przewaga nad strefą spadkową. Ich terminarz jest niezły. "Autobusy" grają tylko z jedną drużyną z czołówki - Napromieniowanymi, a poza tym mają Elektrosat Wrocław, FC Hs i Kreowanie Marek. Utrzymanie raczej zdobędą, ale czy potwórzą sukces sprzed roku (czwarte miejsce)? Raczej nie.

Ołer do rozegrania ma dwa mecze z teoretycznie słabszymi rywalami - FC Hs i Elektrosat Wrocław, a także dwa mecze z czołowymi drużynami OFC 1 - 3V, a także Napromieniowanymi. Dwanaście punktów do zdobycia, a cel miminum to połowa tego dorobku, która z pewnością niczego wielkiego w ligowym zestawieniu nie zmieni. "Zieloni" mają odpowiedni potencjał, aby zaskoczyć lidera i challengera, ale co pokazuje tabela rozgrywek - problemy są z ustabilizowaniem formy.

 

Drużyny od siódmego miejsca od dwunastego walczą o utrzymanie. Znajdujące się tuż nad strefą spadkową Medserv United i FC Hs posiadają tylko punkt przewagi nad Old Blue Angels czy Elektrosatem Wrocław. Te drużyny mogą się jeszcze zamienić miejscami. Najgorzej wygląda sytuacja Kreowania Marek i NG Engineering. Pierwszym nawet zgarnięcie kompletu oczek w trzech ostatnich grach może niewiele pomóc. Drudzy posiadaliby potencjalnie trzy oczka więcej, ale patrząc na to, że jeszcze ani razu tej zimy nie zapunktowali, ciężko oczekiwać przełamania w meczach z takimi drużynami jak: Fulanito, Medserv United czy Elektrosat Wrocław. Jedynie w starciu z Kreowaniem Marek dałoby radę zapunktować, ale wtedy to już będzie "po ptokach".

Przez chwilę skierujmy swój wzrok na drużyny walczące o ligowy byt:

7. Medserv United - 7 punktów - 4 mecze do końca - Ceresit, NG Engineering, Fulanito, Kreowanie Marek
8. FC Hs - 7 punktów, 4 mecze do końca - Ołer Garden, 3V, Bus Marco Polo, Old Blue Angels
9. Old Blue Angels - 6 punktów, 3 mecze do końca - Fulanito, Elektrosat Wrocław, FC Hs
10. Elektrosat Wrocław - 6 punktów, 4 mecze do końca - Bus Marco Polo, Ołer Garden, Old Blue Angels i NG Engineering
11. Kreowanie Marek - 0 punktów, 3 mecze do końca - Bus Marco Polo, NG Engineering, Medserv United
12. NG Engineering - 0 punktów, 4 mecze do końca - Fulanito, Medserv United, Kreowanie Marek i Elektrosat Wrocław

Z ligi spadną cztery ostatnie drużyny, a gdybym miał osobiście wskazać kto się z rozgrywkami pożegna to mimo sympatii do każdej ze stron na pewno wskazałbym NG Engineering i Kreowanie Marek. Tutaj sytuacja kadrowa obu tych drużyn jest słaba i dorobek punktowy zbyt mały, bo jeśli drużyny z miejsc 7-10 zdobędą do końca grania trzy, cztery punkty to spadek tych outsiderów będzie przypieczętowany. Patrząc na ostatnie wyniki wydaje się, że Medserv United i Old Blue Angels uciekną spod topora. Pierwsi dlatego, że nawet jeśli mecze przegrywają to nie są to wyniki mocno hokejowe. Drudzy, bo jeśli się odpowiednio zorganizują, przyprowadzą na mecze Łukasza Mosińskiego, Mateusza Gądka, Michała Trojana czy Marcina Majaka to powinni dać radę pokonać Elektrosat Wrocław i FC Hs. Jeśli te przewidywania okażą się mżonką to najmocniej przepraszam. Nie jestem wróżbitą Maciejem, a to zdanie jest moim subiektywnym.

 

<<< OFC 2 >>>

W drugiej lidze emocjonująca jest tylko w zasadzie walka o awans, bo chociaż teoretycznie drużyny, która zakończą granie w "czerwonej strefie" mogą spaść z ligi, ale najpierw musiałaby ta jeszcze niższa klasa rozgrywkowa powstać, a w chwili obecnej na to się nie zanosi. Skupimy się więc na czołówce, ale kilka słów o drużynach z dołu tabeli też napiszemy.

W chwili obecnej nie ma mocnych na B/S/H Wrocław. Tylko jedna drużyna tej zimy była w stanie zabrać punkty ekipie Wiesława Koprowskiego i było to na początku sezonu, kiedy to spadkowicz z 1 ligi, a więc Neogen - uzyskał remis - 2:2. Od tamtej pory wygrał aż osiem spotkań. Strzelił 70 goli i stracił zaledwie 14 (najmniej w lidze). Do końca sezonu został mu tylko mecz z Sii Polska i TakeDropem i jest w o tyle komfortowej sytuacji, że nawet strata punktów w któryś z tych meczów nie przeszkodzi "szarym" w zdobyciu mistrzostwa. Patrząc jednak na świetną grę tej drużyny trudno wieszyć im tragiczny koniec. Adrian Dulnik, Jakub Górka, Marcin Wielkopolski i pozostali "żołnierze", którzy wiedzą o co grają. Czy na przekroju całego sezonu wysokie miejsce B/S/H jest zaskoczeniem? Nie jest zaskoczeniem, bo przecież rok temu uplasowali się na wysokim piątym miejscu.

Tak na dobrą sprawę zrzucić B/S/H Wrocław z pierwszego miejsca może jedynie wicelider - TakeDrop. Zespół ten posiada sześć punktów straty, ale ma jeden mecz rozegrany mniej i w ostatniej kolejce zagra właśnie z drużyną Koprowskiego. Jeśli wcześniej kamraci Sławomira Ryczkowskiego ograją Wypitych i Astech, a B/S/H pokona Sii to w ostatniej kolejce będziemy mieli mecz o "majstra". Czy może tak się stać? Z pewnością i z pewnością na to liczymy.

Ciężko w przypadku trzeciej w tabeli Nokii użyć stwierdzenia, gdzie się "dwóch bije tam trzeci może skorzysta". Strata spadkowicza do lidera jest dziewięciopunktowa, a więc realnie mógłby on w najlepszym wypadku wyprzedzić wicelidera. Układ gier do końca sezonu nie jest jednak łatwy dla Michała Grobelnego i spółki. O ile trzy punkty z Brakiem Sponsora powinny być formalnością, to w starciach z Neogenem i Wypitymi już tak łatwo być nie musi. Nokia ma jednak wszystko w swoich rękach i jeśli bardzo będzie chciała uzyskać medal to go uzyska.

Mogą jej zagrozić jeszcze takie drużyny jak Tarczyński Football Team i Wypici Team. Pierwsi bardziej, drudzy mniej, jednakże patrząc na ostatnie wyniki obu stron to o komplet oczek do końca sezonu może być pieruńsko ciężko. Ekipa z Ujeźdźca Małego traci do Nokii jedno oczko i ma do rozegrania mecze z drużynymi niewygodnymi, którymi niewątpliwie są Sii Polska, Wypici i Astech. "Czerwoni" natomiast zmierzą się własnie z Tarczyńskim, TakeDropem i Nokią i patrząc na to, że grają tej zimy w kratkę - trudno spodziewać się po nich więcej niż połowy możliwych do zdobycia skalpów.

Sii Polska o medal już nie powalczy, ale wydaje się, że w swoim debiucie zakończy granie nad "czerwoną strefą". W chwili obecnej ma nad nią cztery punkty przewagi, a oprócz starcia z Tarczyńskim i B/S/H Wrocław czeka go jeszcze pojedynek z niżej notowanym Brakiem Sponsora. Punkty z "czerwonymi" z pewnością zapewnią "błękitnym" miejsce nad strefą spadkową, a to patrząc na małe doświadczenie tej drużyny w rozgrywkach Wrocbalu - będzie dobrym wynikiem na koniec sezonu.

Sporym rozczarowaniem są wyniki Braku Sponsora i Astechu. Drużyny, których żadnemu sympatykowi Wrocbalu nie trzeba przedstawiać, nie walczą tej zimy w zasadzie o nic. "Czerwoni" z dorobkiem czterech punktów plasują się na przedostatniej pozycji, a na dodatek najmniej goli do tej pory strzelili (tylko 22) i najwięcej stracili (aż 68). Ciężko powiedzieć czemu tak jest, ale niewątpliwie swoje robi niestabilna kadra. Żaden zawodnik tej drużyny nie zagrał w ośmiu spotkaniach. Dwóm udało się rozegrać siedem meczów, a prawie wcale nie widzimy liderów w postaci Marka Chmiela, Jacka Śliza, Łukasza Nowaka czy Pawła Hajzera. Gdyby oni grali regularnie - punktów byłoby zdecydowanie więcej, a że nie grają to jest jak jest i Brak Sponsora musi robić wszystko, żeby nie zakończyć sezonu 2023/2024 na ostatnim miejscu.

Astech jako spadkowicz wydawał się być jednym z faworytów do awansu, ale liga zweryfikowała wszystko inaczej. Tutaj początkowo z kadrą było dobrze, ale nie było wyników. Później wyniki się poprawiły, mimo węższej kadry. A teraz to już w ogóle pomieszanie z poplątaniem, a co wpływ miała kontuzja lidera - Filipa Piaseckiego. "Niebiescy" jako pierwsi przegrali z Olimpią Sępolno, a także mają na koncie klęskę z Brakiem Sponsora (jedyne zwycięstwo tej drużyny w sezonie). Przy takich wynikach ciężko walczyć o najwyższe cele i jeśli Robert Puchała i jego koledzy zakończą granie w połowie tabeli to będzie to wynik optymalny na ich obecne możliwości. A wcale nie będzie o to łatwo, bowiem pozostały im jeszcze starcia z TakeDropem, Tarczyńskim i REXER-em.

Przyznam się bez bicia, że zestawiając ze sobą dwóch wrocbalowych debutantów, a więc REXER i Sii Polska, patrząc na ich pierwsze spotkania, myślałem, że lepiej prezentować będą się Ci pierwsi. Nic bardziej mylnego. Mimo potencjału i kilku ciekawych zawodników, na czele z Bartoszem Grabowieckim "bordowo-błękitni" nie byli w stanie skraść kibicowskich serc. Wygrana z TakeDropem okazała się ogromnym wyczynem i nie stworzyła podwalin pod sukces. REXER ma co prawda szanse, aby zakończyć granie nad "czerwoną strefą", bowiem zostały mu mecze z sąsiadami z ligowego zestawienia takimi jak Astech, Brak Sponsora i DKM Football Team. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że te trzy wymienione kapele również zrobią wszystko, żeby zapunktować, a na dodatek w przeciwieństwie do REXER-u - posiadają nominalnych bramkarzy, co w warunkach OFC jest rzeczą kluczową, jeśli chce się mecze wygrywać.

No i na koniec o drużynach, które mocno zaskoczyły, odpowiednio na plus, jak i na minus. Mimo znajdowania się w strefie spadkowej warto docenić DKM Football Team. Siedem punktów ten zespół zdobył, strzelił aż 33 gole, co jest szóstym wynikiem w lidze, a także poprawił mocno grę w defensywie. Drużyna Igora Wiktorowskiego ma szanse na to, żeby zakończyć granie z dwucyfrową liczą punktów, rozgrywając tym samym swój najlepszy sezon we Wrocbalu w historii. Trzeba jednak pokonać Olimpię Sępolno lub REXER. Czy jest to realne? Jest, ale nawet jeśli się to nie uda, to i tak warto "żółto-czarnym" pogratulować progresu.

Co prawda Olimpia Sępolno w trzech ostatnich spotkaniach zainkasowała sześć punktów, ale w dalszym ciągu nie jest to rezultat zadowalający. O ile słabe wyniki w pierwszej lidze WLB można byłoby usprawiedliwiać zmianą otoczenia (transfer z Wrocbal CUP) i faktem, że zaplecze Ekstraligi to naprawdę dobry poziom piłkarski, to w drugiej lidze OFC tych punktów drużyna Marcina Tomaszewskiego powinna mieć zdecydowanie więcej. Czegoś jednak ciągle brakuje. Nie można porównywać kadry Sępolna z sezonu Wiosna 2023 to tej obecnej, bo są to dwie różne drużyny, ale ze względu na bogatą historię piłkarską, taki zespół jak Olimpia powinna znajdować się wyżej w ligowym zestawieniu. Ma szanse na to, żeby na ostatniej prostej wyprzedzić Brak Sponsora, bo przed nią mecze z DKM-em i Neogenem. Jednakże poza "czerwoną strefę" wydostać się już nie uda.

Autor: Michał Pondel
m.pondel@wrocbal.pl