Sklep

Podsumowanie 10 tyg. WLS - Wiosna 2022

W dziesiątej serii gier we Wrocławskiej Lidze Siódemek odbyło się dwanaście spotkań o punkty. Poznaliśmy kolejne rozstrzygniecia, a kibice zgromadzeni na Kuźnikach i...przy Skwierzyńskiej mogli obejrzeć 71 goli.

1 LIGA:

W pierwszej lidze grania było sporo, bowiem odbyło się aż osiem spotkań i nie mieliśmy żadnego walkowera. Dwa mecze rozegrała Nokia i po obu mogła cieszyć się z wygranej. Najpierw nie bez trudu pokonała JaCierpieDole FC - 2:1, chociaż z przebiegu spotkania remis byłby rezultatem sprawidliwszym. Kilka dni potem "niebiescy" dokonali rzeczy większej, bowiem ograli walczący o medale AWL II - 3:2. Tutaj gracze Michała Grobelnego po pół godzinie gry prowadzili 3:0, ale w końcówce mogli punkty stracić. "Wojskowi" wbili im dwa gole, ale zabrakło im czasu na doprowadzenie do remisu. Nokia dzięki sześciu punktom zdobytym zapewniła sobie byt w pierwszej lidze na kolejny sezon. AWL II mocno skomplikował sobie sprawę brązowego medalu, a JCD utrzymania.

Tylko cztery punkty z niżej notowanym przeciwnikiem zainkasował Astech. Ten najpierw ograł w ligowym klasyku Fulanito - 5:2, losy spotkania rozstrzygając w drugiej połowie. Kilka dni później już tak dobrze to nie wyglądało. Chociaż "Niebiescy" prowadzili z Capgemini do 37 minuty 2:0, to jednak nie mogli cieszyć się z drugiej wygranej. Drużyna Michała Stokłosy zagrała do końca, a dwa trafienia Jakuba Ziarkiewicza z 37 i 39 minuty dały remis jego drużynie - 2:2. Ten rezultat niczego jednak w ligowym zestawieniu nie zmienił. Astech pozostał na szóstej lokacie, a Capgemini w strefie spadkowej.

W meczu o "pietruszkę" Astek przy Skwierzyńskiej grał z Rycerzami Ni. Obie drużyny już zdegradowane, ale walczące jeszcze o to, aby nie zakończyć sezonu wiosennego w pierwszej lidze na ostatniej lokacie. Ta sztuka udała się drużynie Sławomira Ryczkowskiego, która zwyciężyła 3:0 i wyprzedziła na ostatniej prostej doświadczonych Ni.

Hitem kolejki w pierwszej lidze okrzyknięto mecz Leroy Merlin Wrocław z Blitz Wrocław. Starcie te niczego nie zmieniało w ligowym zestawieniu, bowiem "Liroj" szans na medal już raczej nie miał, a "Błyskawice" były pewne wicemistrzostwa. Mecz jednak mógł się podobać, a po końcowym gwizdku sędziego mogli cieszyć się gracze Grzegorza Andysza. Ci zwyciężyli 3:2, a do niespodziewanej wygranej poprowadził ich Mariusz Duś, który dwukrotnie znajdował sposób na pokonanie Marka Szczepanika.

Swoich kibiców nie zawiedli inni faworyci, czyli Voltica Service Kuźniki oraz Sancho Panza. Pierwsi we wtorek rozbili FC Velicante Wrocław - 8:0, chociaż po pierwszej połowie nic nie wskazywało na tak wysoką wygraną "Miejscowych". W drugiej odsłonie dało się jednak we znaki to, że "Velica" grała bez zmian i były Superligowiec doskrzętnie to wykorzystał. Bramkarzowi Velicante po nocach będzie śnił się tercet ofensywny - Ernest Balicki-Jacek Dudała-Piotr Użałowicz, który był uwikłany bezpośrednio w każdego gola dla swojej drużyny. Dzięki trzem punktom Voltica wróciła na trzecie miejsce, a ich przeciwnik w dalszym ciągu nie jest pewny pozostania w pierwszej lidze.

Gdy w piątek na murawę obiektu przy Sarbinowskiej wybiegli przedstawiciele JaCierpieDole FC i Sancho Panza. Nikt nie spodziewał się, że jakakolwiek krzywda może się stać liderowi tabeli. Ten liczył już kolejne naście bramek strzelonych i kolejne czyste konto w dorobku. Zwłaszcza, że JCD nie mogło wystawić tutaj galowego składu, a zabrakło w jego kadrze ważnych graczy takich jak Mirosław Falkowski, Grzegorz Janeczek czy Maciej Siwek. Boisko jednak napisało nam nieco inny scenariusz. Chociaż przez cały mecz Sancho Panza było stroną przeważającą, to jednak w pierwszej połowie zostało zaskoczone. To drużyna Łukasza Czuchraja wyszła na prowadzenie i do przerwy remisowała z potentatem...1:1. "Autobus" pod własną bramką się sprawadzał, a Jakub Pondel raz po raz notował co ładniejszą interwencję. W drugiej odsłonie napór lidera nie ustawał i w 24 minucie worek z bramkami nam się otworzył. Finalnie więc drużyna Eryka Klimczaka zwyciężyła 5:1 i po końcowym gwizdku sędziego mogła cieszyć się z mistrzostwa 1 ligi. Nie zrealizowała jednak swych pozostałych celów. Nie wbiła dwucyfrówki i nie zachowała czystego konta. Na pierwsze nie pozwolił fenomenalnie broniący Jakub Pondel, na drugie Mateusz Ciszewski, który znalazł sposób na pokonanie Szymona Gąszczyka.

 

Wyniki:

Astek - Rycerze Ni 3:0 (1:0)
Astech - Fulanito 5:2 (1:1)
JaCierpieDole FC - Nokia 1:2 (1:1)
FC Velicante Wrocław - Voltica Service Kuźniki 0:8 (0:2)
Leroy Merlin Wrocław - Blitz Wrocław 3:2 (1:1)
Nokia - AWL II 3:2 (2:0)
Astech - Capgemini 2:2 (1:0)
JaCierpieDole FC - Sancho Panza 1:5 (1:1)

Drużyna tygodnia:

Nokia - Drugi tydzień z rzędu Nokia zaprezentowała się bardzo dobrze. Zespół Michała Grobelnego rozegrał dwa mecze i w obu odniósł wygran. Najpierw pokonał JaCierpieDole FC - 2:1, a potem ograł wyżej notowane AWL II - 3:2. Sześć punktów zapewniło Nokii utrzymanie w pierwszej lidze.

Siódemka tygodnia:

Jakub Pondel (JaCierpieDole FC); Kamil Płachta (Nokia), Jakub Ziarkiewicz (Capgemini), Ernest Balicki (Voltica Service Kuźniki), Michał Hnatkiewicz (Astech), Michał Dębicki (Astek), Mariusz Duś (Leroy Merlin Wrocław)

 

2 LIGA:

W drugiej lidze grania było o połowę mniej niż w lidze pierwszej. Kolejnego tej wiosny walkowera oddała KEA FC, a oddała go Enerisowi, który tym samym przypieczętował przynajmniej brązowe medale na koniec zmagań. "Drukarze" z kolei co jest już pewne - zakończą zmagania w "czerwonej strefie".

Mistrzem drugiej ligi zostały FC Kasztaniaki, które pokonały FC Hs. Po pół godzinie gry faworyt prowadził 5:1 i wydawało się, że kolejne jego gole to tylko kwestia czasu. Drużyna z Korei Południowej nie zamierzała się jednak poddawać i w końcówce zmniejszyła rozmiary porażki. Finalnie to Kasztaniaki zwyciężyły 5:3 i jesienią grać będą na zapleczu Ekstraligi.

Zacięty był również pojedynek, w którym to Medserv United podejmował AKS Bzowa Wrocław. Faworytem w tym spotkaniu było "Medical Coders", ale gracze Jakuba Świeściaka udowodnili, że w piłkę grać potrafią. Do przerwy prowadzili 2:0, a po drugiej połowie mogli świętować triumf - 3:1. Swój zespół do wygranej po raz kolejny poprowadził Dawid Błachut, który skończył spotkanie z dubletem. Swój wkład miał również aktywny Sebastian Kamiński, a Dariusz Chmielewski sprawił, że porażka "błękitnych" nie była bardziej okazała. Porażka jednak się przydarzyła i sprawiła, że Medserv praktycznie stracił szansę na medale na koniec sezonu.

Oprócz wyżej wymienionych spotkań mieliśmy również dwa, w których padło dużo bramek, lecz były to starcia zakończone rezultatami jednostronnymi. ZKS Kuźniki rozbił OBI Bielany Wrocławskie 9:1, losy spotkania rozstrzygając już w pierwszej połowie, po której prowadził 5:0. "Miejscowi" nie dali tutaj żadnych szans debiutantowi, a spustoszenie w jego defensywie siali tacy gracze jak Paweł Haza, Krzysztof Łukaszewski, Oliwer Benek czy Jakub Dawdziński. Honorowe trafienie dla "pomarańczowych" zanotował Mikołaj Podziemski. ZKS w najlepszym wypadku zakończy granie tuż za podium, a OBI zamknie ligowe zestawienie (nie liczymy wycofanego na początku sezonu Klueh).

Moc pokazało 3M, które nie dało szans Mocamboli. O ile do przerwy wynik mieliśmy jeszcze piłkarski, a gracze Jacka Nosewicza prowadzili 3:1, to w drugiej odsłonie już zaciętości nie było żadnej. Doświadczony ligowiec zwyciężył 8:2 i był to jego szósty wygrany mecz z rzędu. Może więc żałować, że nie przebudził się wcześniej, bo z taką formą grałby z pewnością o powrót do pierwszej ligi.

 

 

Wyniki:

Eneris - KEA FC 5:0 (walkower)
ZKS Kuźniki - OBI Bielany Wrocławskie 9:1 (5:0)
AKS Bzowa Wrocław - Medserv United 3:1 (2:0)
3M - Mocambola 8:2 (3:1)
FC Hs - FC Kasztaniaki 3:5 (1:3)

Drużyna tygodnia:

AKS Bzowa Wrocław  - Drużyna Jakuba Świeściaka nie była faworytem w starciu z Medservem United, ale rozegrała bardzo dobre spotkanie i finalnie zwyciężyła - 3:1 i ma jeszcze szanse na zajęcie czwartego miejsca.

Siódemka tygodnia:

Dariusz Chmielewski (Medserv United); Paweł Haza (ZKS Kuźniki), Adam Łapeta (3M), Dawid Błachut (AKS Bzowa Wrocław), Sebastian Kamiński (AKS Bzowa Wrocław), Dominik Tomczyk (FC Kasztaniaki), Krzysztof Łukaszewski (ZKS Kuźniki)

 

Autor: Michał Pondel
e-mail: m.pondel@wrocbal.pl