Sklep

Składy zespołów

1 Szymon Jaworski Bramkarz
13 Mariusz Pazowski Obrońca
21 Jarosław Machniewski Obrońca
7 Wojciech Święcicki Obrońca
6 Marcin Karliński Pomocnik
16 Adrian Gorzka Pomocnik
10 Łukasz Rosiek Napastnik
9 Marcin Michalkiewicz Napastnik
1 Kacper Grabiec Bramkarz
14 Bartłomiej Zych Obrońca
91 Adrian Kozioł Obrońca
0 Krzysztof Aksak Obrońca
0 Bartosz Wiśniowski Pomocnik
10 Jakub Kazanecki Pomocnik
11 Rafał Tomala Napastnik
7 Adrian Puchała Napastnik

MVP Spotkania

Zdjęcie MVP
Marcin Michalkiewicz

Czego się Marcin nie dotknął to zamieniał w coś pozytywnego dla Fidasza. Trzy asysty, wywalczony rzut karny i gol - lepszego nie było.


Relacja z meczu

Na koniec poniedziałkowego matchday'u przy Skwierzyńskiej hit Ekstraklasy. Niepokonany lider tabeli - Gumzamet Fidasz zagra z czwartym w stawce - Industrial Solutions Group. Różnica punktowa wynosi tutaj cztery oczka, ale Fidasz rozegrał dotychczas jeden mecz więcej. Czy teraz uda mu się przewagę powiększyć i umocnić się na fotelu lidera? Czy jednak to ISG zaskoczy swojego przeciwnika i gra o najwyższe cele w elicie WLB stanie się coraz bardziej fascynująca?

O meczu Fidasza z Industrialem szczerze powiedziawszy nie chce mi się za bardzo wiele pisać, bo więcej elementów piłkarskich - składnych akcji, parad bramkarzy czy popisów indywidualnych, mieliśmy różnego rodzaju szarpanin - słowych czy fizycznych. Po pierwszej połowie mieliśmy remis 1:1, chociaż nieco lepsze wrażenie zostawił po sobie Industrial Solutions Group, który wykreował sobie nieco więcej sytuacji, lecz jako pierwszy przegrywał. Po szybkiej akcji jeden z obrońców ISG powalił w polu karnym Marcina Michalkiewicza i sędzia nie miał innego wyjścia, jak wskazać na rzut karny. Do jego wykonania podszedł Marcin Karliński i trafił pewnie tuż pod poprzeczkę. 1:0. ISG się jednak nie załamywało i cztery minuty później doprowadziło do wyrównania. Adrian Puchała w polu karnym odnalazł Rafała Tomalę, a ten strzałem z bliska pokonał Szymona Jaworskiego. 1:1. Dwie minuty później w protokole zapisał się Jakub Kazanecki, ale nie był to ani gol, ani asysta, a żółta kartka za przerwanie dobrze zapowiadającej się kontry. Mimo gry w osłabieniu "czarni" mogli przed końcem pierwszej połowy wyjść na prowadzenie, ale najpierw strzał Tomali - Jaworski instynktownie obronił, a po chwili piłka po dobitce gracza z numerem "16" zatrzymała się na poprzeczce! Po 20 minutach rywalizacji mieliśmy więc remis - 1:1.

W drugiej odsłonie na boisku rządził i dzielił Fidasz, który raz po raz powiększał swoją przewagę. W 24 minucie po rzucie rożnym Michalkiewicz zacentrował piłkę w pole karne wprost na głowę Adriana Gorzki, a ten strzałem z bliska zaskoczył Marka Szczepanika. 2:1. Dwie minuty później znów Michalkiewicz podawał do Gorzki, a ten bez problemów przedarł się w pole karne, położył bramkarza i trafił pewnie tuż przy słupku! 3:1. W 28 minucie Michalkiewiczowi znudziło się podawanie i zdecydował się na strzał, który znalazł drogę do bramki tuż pod poprzeczkę. Asystę miał tutaj Marcin Karliński, a kiper ISG mógł się lepiej zachować. 4:1. Do końca spotkania odnotowaliśmy cztery dobre sytuacje. Dwie z nich zakończyły się golami. Zanim jednak mowa o nich to warto przytoczyć dwie inne sytuacje. W 29 minucie strzał Gorzki z bliska kapitalnie nogami obronił Szczepanik, a chwilę później uderzenie Kazaneckiego na raty wybronił Jaworski. Wracając do sytuacji w których Fidasz dobił swojego adwersarza to w 36 minucie po strzale Kazaneckiego mieliśmy świetny blok obrońcy i zabójczą kontrę graczy Adriana Gorzki. Michalkiewicz prostopadle zagrał do Karlińskiego. Ten stanął oko w oko ze Szczepanikiem, wyminął go i trafił pewnie do "pustaka". 5:1. 120 sekund później wygraną Fidasza przypieczetował Wojciech Święcicki. Adrian Puchała przed polem karnym chciał rywalowi założyć "siatkę", ale mu się to nie udało. "Święty" wyszedł w sytuacji sam na sam z bramkarzem i strzałem po ziemi go pokonał. 6:1 i takim też wynikiem zakończyło się to spotkanie.

Hit Ekstraklasy zawiódł! Płynnej gry brakowało, więcej było w niej krzyków, przepychanek, dyskutowania i innych rzeczy, które miały mało wspólnego z piłką nożną. W tej sytuacji lepiej odnalazł się Fidasz, zagrał nie tylko lepiej w defensywie, ale zdecydowanie bardziej skutecznie w linii ataku. Finalnie zwyciężył 6:1, była to wygrana zasłużona, która pozwoliła umocnić się na fotelu lidera. W przyszłym tygodniu Fidasz zagra z T.B 85 Team, a Industrial Solutions Group "skrzyżuje rękawice" z BNY Mellon 60.

 

Jeżeli znalazłeś jakiś błąd w relacji/statystykach pisz na:
m.pondel@wrocbal.pl




Jeżeli jesteś kapitanem lub kierownikiem drużyny, która brała udział w tym meczu to możesz ocenić aspkety tego spotkania

Arbiter (1-10):
Koordynator (1-10):
Przeciwnik (1-10):

Uzasadnienie oceny (obowiązkowe)

Twoje hasło WROCBAL . PL