
Najwięcej działo się wczoraj we Wrocławskiej Lidze Biznesu, gdzie m.in trudne warunki faworytowi do awansu postawił beniaminek - FC Equipe, przegrywając jednak jednym trafieniem.
WLB1:
ENVENT FC - DKM Football Club (4:2)
Mogliśmy oglądać naprawdę ciekawy mecz. W pierwszej połowie kompletna przewaga Enventu, w której zdecydowanie wyrózniał się duet Oleh Vasylchenko i Claudio Calini. Widać, że trener przypisał im ofensywne zadania a oni wywiązali się z nich perfekcyjnie. Claudio w tym meczu grał genialnie i było widać, że jest wyróżniającym się piłkarzem. Szybki dublet jeszcze w pierwszej połowie. Druga połowa jednak należała do DKM'u, bynajmniej do pewnego momentu. Widać, że panowie postanowili zmienić trochę strategię i z zamkniętej na własnej połowie drużyny, zmienili się w napastników. Piotr Kopeć starał się ciągnąć drużynę i to własnie on zaaplikował rywalom pierwszego gola. Chwila euforii by zaledwie 8 minut poźniej ponownie strzelić. Lecz bramka Marcina Borkowskiego nie wystarczyła by wygrać z Enventem. Oleh Vasylchenko odebrał szanse powrotu drużynie Dawców Miodu ale za starania należą im się pochwały. Envent po tym meczu złapał oddech i oddalił się minimalnie od strefy spadkowej, natomiast DKM musi znaleźć lek na ten zastój i w meczu z Eko-Okna S.A. pokazać swój najlepszy football.
Szpilmacherzy - FC Equipe (4:2)
Pomimo szybkiego gola w wykonaniu FC Equipe rywale nie odłożyli szabli i starali się wyrównać. Paweł Kalinowski jako pierwszy dołożył cegiełkę i wyrównał wynik. Od tamtego momentu obie drużyny zaciekle walczyły by wyjść na prowadzenie i pomimo tego, że to Szpilmacherzy byli stawiani w roli faworyta to Fioletowi dali im odczuć swoją obecność. Rozstrzygnięcie meczu zapadło dopiero w ostatnich minutach po pięknym golu Piotra Mikołajca, lecz pomimo dwóch straconych bramek Dawid Kinastowski nie powinien czuć zawodu. Pomimo iż na co dzień gra w środku pola to z powodu braków kadrowych był zmuszony wejść między słupki. I pisząc, że grał bez kompleksów to jak nie powiedzieć nic. Gdyby nie on to Szpilmacherzy mogli wbić o wiele więcej. I nie szpilek a goli! Obecna sytuacja Equipe nie jest łatwa ale jeśli poprawią skuteczność będą w stanie ją poprawić. Natomiast Szpilmacherzy raczej nie mają sobie nic do zarzucenia. Po 3 meczach komplet punktów i 1 miejsce!
WLB2:
Pub Wembley - Noibud (0:1)
Mecz Pubu Wembley z Noibud nie miał prawa tak wyglądać. Liderzy tabeli owszem przeważali i tworzyli sobie liczne sytuacje, ale nie przekładało się to na gole. Nie tylko z powodu nieskuteczności, ale i zdyscyplinowanej gry obronnej rywala. Wembley mogło pokusić się o jeszcze większą niespodzianką. W poprzeczkę w początku spotkania trafił Bonter, pewnie, gdyby nie próbował popisowo zakończyć akcję brazylianą to by mógł cieszyć się z gola. W ostatniej akcji meczu centrostrzał również mógł dać remis, ale piłka po raz kolejny trafiła w poprzeczkę.
Tork - InsERT Team (1:4)
Na emocje nie mogliśmy dziś narzekać. InsERT postawił poprzeczkę wysoko i to oni wywożą pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Tork próbował wrócić do tego meczu za wszelką cenę ale defensywa i Tomasz Radziewicz w ostatniej lini mieli dziś bardzo dużo do powiedzenia. Piłkarze w białych koszulkach muszą wejść na wyższe obroty bo póki co zakopali się na ostatnim miejscu. Już po Świętach czeka ich ciężki mecz przeciwko liderom - Old Blue Angels, ale takie mecze bywają najciekawsze!
Retransmisje oraz skróty spotkań tutaj: https://www.youtube.com/@WrocbalTV/videos
Fotogalerie z meczów znajdziecie tutaj: https://flickr.com/photos/141697455@N07/albums
Więcej dowiecie się z retransmisji oraz relacji tekstowej: Łukasz Czuchraj oraz Dawid Rogala
Pamiętajcie, że obserwować możecie nas także na:
RELACJE MECZOWE:
Pub Wembley - Noibud (0-1) >>>ENVENT FC - DKM Football Club (4-2) >>>
Szpilmacherzy - FC Equipe (2-1) >>>
Tork - InsERT Team (1-4) >>>