Sklep

Wieczór underdogów na Sarbinowskiej!

Ależ wieczór miał wczoraj miejsce na Sarbinowskiej Arenie! Każde ze spotkań zakończyło się tylko jednobramkową przewagą, z czego we wszystkich starciach triumfował underdog.

WLS1:

Mocambola - Kuźniki (3:2)

W tym meczu mogło przeważyć doświadczenie Miejscowych albo determinacja Mocamboli. Jednak takie mecze zazwyczaj toczą się do ostatniego gwizdka sędziego. Dziś mogliśmy oglądać spotkanie pełne rywalizacji. Drużyna w żółto-miętowych koszulkach od pierwszych minut pokazywała, że stawiają dziś wszystko na jedną kartę i wynik inny niż zwycięstwo ich nie interesuje. Strzelanie rozpoczął Artur Zarych i mogliśmy obejrzeć szybkie dwie bramki. Pomimo prób wyrówniania drużyny z Kuźnik nie udało im się to. Jednak po świetnej indywidualnej akcji Piotra Użałowicza byli w stanie złapać kontakt. Niestety dla nich nawet bramka Ernesta Balickiego w 36 minucie nie dała oczekiwanego rezultatu. Pomimo usilnych prób lokalsi musieli przyjąć gorycz porażki i uznać wyższość Mocamboli. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3-2 dzięki dużemy zaangażowaniu bramkarza - Wojciecha Kowalskiego.

FC Pola - Fulanito (5:4)

Młoda ekipa FC Pola podjęła doświadczony zespół Fulanito i trzeba przyznać, że dali nam niesamowite show. Młodzi i gniewni już w pierwszej połowie rozpoczęli strzelanie ładując do bramki rywali szybkie dwa gole minuta po minucie. Lecz zawodnicy w szachownicy nie pozostali dłużni i zaraz po bramkach FC Pola w 10 minucie do siatki trafił Marcin Ścisłowicz po genialnym rzucie wolnym. Ta bramka jedynie rozjuszyła tygyrysa w herbie ekipy prowadzonej przez Aleksandra Paszkowskiego i zamknęła pierwszą połowę bramką na 3 do 1. Druga połowa to kolejne popisy Artura Piasecznego, który skompletował hat-tricka i dał swojej drużynie czterobramkową przewagę. Ale chwila rozluźnienia niebiesko-białych i Fulanito złapało kontakt. 3 bramki, minuta po minucie i mamy 5-4! Duża frustracja FC Pola i Szachownice, które poczuły krew. Jednakże to za mało żeby wyrównać wynik i tego wieczoru drużyna kierowana przez Oliwiera Pławińskiego zainkasowała istotne 3 punkty, dzięki którym mogą dopisać sobie drugie zwycięstwo w tym sezonie!

Wypici Team - Elektrosat Wrocław (3:2)

Z piekła do nieba w wykonaniu Wypici Team. To chyba idealne określenie przebiegu tego spotkania. Genialna forma strzelecka w wykonaniu kapitana Michała Grzywaczewskiego wyprowadziła zawodników w czerwonych koszulkach na prowadzenie w pierwszej połowie. Raczej śmiało można powiedzieć, że tego co miało wydarzyć się później nikt się nie spodziewał. Pomimo zawziętości Elektrosatu druga połowa należała do drużyny prowadzonej przez Pawła Złomka. Zaczęło się od bramki z rzutu wolnego w wykonaniu Mateusza Surdela. Gol zaskoczył wszystkich w tym zawodników w czarno-złotych strojach. Własnie ta bramka dała impuls, który doprowadził do kolejnych zdarzeń.Gol wyrównujący po składnej akcji w 34 minucie. A na sam koniec rywalizacja o wszystko w wykonaniu obu drużyn. Lecz tutaj zwycięzca mógłbyć tylko jeden, a okazał się nim Mateusz Olech! Świetne przejęcie piłki w środku pola, rajd i wykończenie godne Roberta Lewandowskiego. Niesamowicie zakończył się ten mecz na Kuźnikach i raczej nikt po takim meczu nie wrócił do domu z niedosytem. Wypici dzięki bramce Mateusza Wskoczyli na 1 miejsce, lecz zobaczmy czy pozycje utrzymają!

Retransmisje oraz skróty spotkań tutaj: https://www.youtube.com/@WrocbalTV/videos

Fotogalerie z meczów znajdziecie tutaj: https://flickr.com/photos/141697455@N07/albums

Więcej dowiecie się z retransmisji oraz relacji tekstowej: Dawid Rogala

Pamiętajcie, że obserwować możecie nas także na:

      

 


RELACJE MECZOWE:
Mocambola - Kuźniki (3-2) >>>
FC Pola - Fulanito (5-4) >>>
Wypici Team - Elektrosat Wrocław (3-2) >>>