Sklep

DOIIB postawił trudne warunki Sportbondingowi

We Wrocławskiej Lidze Siódemek byliśmy świadkami trzech spotkań, z czego dwa ostatnie odbyły się w ramach zaplecza Ekstraligi. DOIIB choć przegrał, to postawił trudne warunki pretendentowi do awansu.

WLS1:

Mocambola - FC Kasztaniaki (9:3)

Kasztaniaki pokazali Mocamboli na czym polega subtelna różnica między pierwszą a drugą ligą. Na wyższym szczeblu rozgrywkowym, jeśli jakaś ekipa trafi na słabszy dzień rywali, bezlitośnie to wykorzysta. Bramki w tym spotkaniu wpadały seriami. Trzy pierwsze między 8 a 9 minutą. Później Mocambola się przełamała, ale niestety ich gracz wpisał się na listę strzelców samobójem. Co prawda Mateusz Gizicki bo o nim mowa, jeszcze przed przerwą trafił do odpowiedniej bramki, ale wynik brzmiał 5:1. W drugiej odsłonie ataki Kasztaniaków nie ustępowały. Do 25 minuty dorzucili kolejne dwa trafienia. Mocambola próbowała kontrować, jednak na śliskim boisko gra się nie kleiła. Dopiero po pół godzinie gry coś zarybiło i dwa trafienia zagrzały ich do walki. W końcówce jednak to rywal podkręcił jeszcze tempo i na dwa trafienia beniaminka odpowiedział swoimi dwoma i skończyło się na okazałej wygranej mimo braku rezerwowych. Podrażnione porażką w pierwszym meczu Kasztaniaki wzięły się do gry. Mocambola ma natomiast po dwóch meczach o jeden punkt więcej niż przewidywano przed startem sezonu, bo terminarz dla  beniaminka nie był łaskawy.

Sportbonding - DOIIB (4:2)

Bardzo wyrównane spotkanie, w którym nie brakowało emocji. Spadkowicz z najwyższej klasy rozgrywkowej podejmował beniaminka jednak przez sporą część meczu nie było widać różnicy. Optyczną przewagę mieli pomarańczowi, ale nie byli w stanie się przełamać. DOIIB pokazał, że jego mocną stroną będzie w tym sezonie obrona. W ofensywie nie było tak różowo. Brakowało szczęścia i precyzji. Dwa razy w tym meczu obijali słupek. Trafiać zaczęli dopiero w ostatnich pięciu minutach spotkania. Wcześniej faworyt zdołał sforsować defensywę Inżynierów. Kluczem do tego było przyśpieszenie gry i rozklepanie obrony.

WLS2:

Capgemini - Diament C.F. (3:0)

Capgemini odkuło się po porażce w premierowym meczu i z bilansem bramek wyszli na zero. Zagrali też na zero z tyłu a duża w tym zasługa ich bramkarza. Diament miał swoje okazje, ale jeszcze jak na debiutanta przystało ma problemy z poznaniem specyfiki boiska. Wieloletnie doświadczenie Capgemini przełożyło się na wynik. Wyróżnił siłę oczywiście strzelec trzech bramek Nawrot, który kontynuuje dobrą passę z jesieni i trafił w trzecim kolejnym meczu. Czyżby ktoś wreszcie odciążył w zdobywaniu bramek Michała Stokłosę. Mecz miał spokojny przebieg i był bardziej wyrównany niż wskazuje na to wynik.

 

Retransmisje oraz skróty spotkań tutaj: https://www.youtube.com/@WrocbalTV/videos

Fotogalerie z meczów znajdziecie tutaj: https://flickr.com/photos/141697455@N07/albums

Więcej dowiecie się z retransmisji oraz relacji tekstowej: Łukasz Czuchraj

Pamiętajcie, że obserwować możecie nas także na:

      

 


RELACJE MECZOWE:
Capgemini - Diament C.F. (3-0) >>>
Mocambola - FC Kasztaniaki (3-9) >>>
Sportbonding - DOIIB (4-2) >>>