Przed Wszystkimi Świętymi rozegraliśmy ósmą kolejkę spotkań we Wrocławskiej Lidze Siódemek. Liga powoli się rozstrzyga i ciekawe rozstrzygnięcia ujrzeliśmy w poprzednim tygodniu. Grania było sporo, bowiem odbyło się 18 spotkań.
1 LIGA:
Granie w pierwszej lidze rozpoczęliśmy od niespodzianki, którą niewątpliwie była premierowa wygrana AWL II. "Wojskowi" w końcu zjawili się na meczu w dobrym składzie i zaskoczyli wyżej notowane Fulanito. Wygrana 3:2 była wynikiem wytężonej pracy i bardzo dobrej formy Adama Orkowskiego, który dwukrotnie znalazł sposób na pokonanie Tomasza Felisiaka. Dzięki tej victorii AWL II wraca do gry o utrzymanie, a "Szachownice" na skutek porażki plany awansu muszą odłożyć prawdopodobnie na przyszły sezon.
Niewiele emocji przyniosło starcie TakeDropu z MPK Wrocław. Chociaż szybko strzelone gole (bo już w 6 minucie było 1:1) rozbudziły nieco aptetyty, to w późniejszej fazie spotkania przeważała głównie gra w środkowej części boiska. Remis został utrzymany i nie cieszy żadnej ze stron. Team Sławomira Ryczkowskiego nadal pozostaje w strefie spadkowej, a Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne jest kilka punktów nad nią.
Kolejny kroczek w kierunku uzyskania medalu na koniec zmagań jesiennych wykonali Napromieniowani. Ci planowo pokonali beniaminka z Neogenu - 2:0, chociaż gdyby ten wykazał się lepszą skutecznością to wynik byłby mniej korzystny.
Green Tree też walczy o medal, a nawet i o awans i też swój mecz wygrało. Była to victoria okazała, bo sześciobramkowa, a w polu pokonanych pozostawiony został Elektrosat Wrocław. Gra bez Piotra Grzywaczewskiego i Konrada Stencla dała się we znaki. Do przerwy "Ekologiczni" prowadzili 3:0, po przerwie dołożyli jeszcze trzy gole i finalnie skończyło się na 6:0. O sytuacji ekipy Janusza Wybrańskiego możemy powiedzieć, że jest niezła, lecz jeśli chodzi o dawne Empty Dampers to jest ono już jedną nogą w drugiej lidze.
Przed takim losem wzbraniają się gracze Astechu i Kuchcika Kuźniki. Obie te drużyny znajdują się tuż nad kreską, ale przewaga obu nie jest za duża. Bezpośredni mecz nie pozwolił żadnej ze stron odskoczyć, bowiem zakończył się remisem - 1:1. Emocji tutaj jednak nie brakowało.
Niestety jeśli o emocjach mówimy to kompletnie zawiódł hit kolejki (a może i sezonu) w którym to mający komplet punktów debiutant - Soccer Punch podejmował spadkowicza, wicelidera - Derma-Bau Team. Spodziewaliśmy się tutaj niezwykle zaciętego widowiska, ale problemy kadrowe drużyny Macieja Wantucha sprawiły, że pewnie zwyciężył tutaj lider stawki. Ten już po pierwszej połowie ustawił sobie mecz. Po genialnej postawie prowadził ze spadkowiczem z Ekstraligi już 7:0, lecz w drugiej odsłonie oddał zbyt wiele miejsca swojemu przeciwnikowi. Ten strzelił trzy gole i ostateczny wynik brzmiał 7:3. Tym samym Soccer Punch jest już o krok od mistrzostwa WLS 1, a Derma-Bau Team mimo porażki nadal ma sprawę drugiego miejsca w swoich własnych dłoniach.
WYNIKI:
Fulanito - AWL II 2:3 (1:1)
TakeDrop - MPK Wrocław 1:1 (1:1)
Neogen - Napromieniowani 0:2 (0:1)
Green Tree - Elektrosat Wrocław 6:0 (3:0)
Astech - Kuchcik Kuźniki 1:1 (0:1)
Derma-Bau Team - Soccer Team 3:7 (0:7)
Drużyna tygodnia:
AWL II - Rezerwy Wojskowych w minionym tygodniu w końcu zanotowało wygraną i to z rywalem nie byle jakim, bo walczącym o awans Fulanito. Outsider wygrał 3:2 i ma jeszcze realną szansę na utrzymanie.
Siódemka tygodnia:
Roman Misechko (MPK Wrocław); Kamil Krawczyk (Soccer Punch), Dawid Lis (Kuchcik Kuźniki), Aleksander Nowaczyński (Napromieniowani), Adam Orkowski (AWL II), Janusz Wybrański (Green Tree), Damian Rudzki (Soccer Punch)
2 LIGA:
Praktycznie każdy zespół drugiej ligi rozegrał w poprzedniej kolejce po dwa spotkania, ale nie każdemu udało się uzyskać komplet oczek. Jedną z takich kapel byli Wypici Team, którzy w poniedziałek ograli spadkowicza z pierwszej ligi - Capgemini - 2:1, a pod koniec tygodnia znaleźli sposób na pokonanie JaCierpieDole BD. Tutaj końcowy rezultat brzmiał 3:1. Dzięki zdobyciu sześciu oczek team Pawła Złomka włączył się do realnej gry o awans, a przeciwnicy definitywnie takie szanse stracili, chociaż myślimy, że nawet o czymś takim nie marzyli (przynajmniej JCDBD).
Drużyna Radosława Starczewskiego na początku tygodnia miała więcej powodów do radości, gdy mierzyła się z Sekcją Tarcia Chrzanu. Tutaj na przestrzeni całego spotkania prezentowała się lepiej i w pewnym momencie prowadziła już 3:0. Wydawało się, że kolejne gole dla tej drużyny są tylko kwestią czasu, wtedy wdało się w jej szeregi zbytnie rozluźnienie i przez dwa proste błędy STC strzeliło dwa gole. Nagle zrobiło się 3:2 i mieliśmy emocje do samego końca. JCDBD utrzymało jednak prowadzenie i plasuje się na miejscu tuż nad strefą spadkową. Tego nie możemy powiedzieć o debiutancie WLS, który traci do bezpiecznej strefy już kilka dobrych punktów.
Niespodziankę sprawiła Mocambola, która zremisowała z wyżej notowanym Tarczyńskim - 1:1. Sam mecz był bardzo zacięty, lecz więcej z gry miał debiutant. Gdyby wykorzystał przynajmniej połowę wykreowanych przez siebie sytuacji to z pewnością cieszyłby się z pewnej victorii. Tak się jednak nie stało. Jan Garnecki zaczarował własną bramkę (a nie jest przecież nominalnym golkiperem) i skończyło się na podziale łupów. Tarczyński Football Team kilka dni później wyciągnął wnioski i w polu pokonanych pozostawił Capgemini. Spadkowicz grał bez zmian i bez liderów w postaci Michała Żychowicza (zawieszony za nadmiar żółtych kartek) i Damiana Węglarza. Sam Michał Stokłosa okazał się zbyt małym kapitałem ludzkim, gdy w drużynie z Ujeźdźca Małego świetnie spisywali się bracia Serewiś. Marcel strzelił dwa gole i zanotował asystę, a Radek skompletował dublet w asystach. Ostatecznie Tarczyński wygrał 4:2 i walczy o jak najlepsze miejsce w górnej połowie tabeli.
Z gry o mistrzostwo wyautował się Medserv United, a i o medale będzie mu niezwykle trudno. Spadkowicz w minionym tygodniu rozegrał dwa mecze i oba przegrał. O ile minimalna porażka z niepokonanym liderem - ETPK (przyp. 0:1) nie jest czymś zadziwiającym (chociaż gdyby nie wybitna postawa między słupkami, którą zaprezentował Dariusz Chmielewski, to wynik ten byłby zdecydowanie gorszy), to jednak przegrana z ZKS-em Kuźniki jest już swego rodzaju niespodzianką. Co prawda tabela aż tak znacząco o tym nie mówiła, ale przecież "Miejscowi" od lat nie potrafili włączyć się do realnej walki o awans, a dzięki pokonaniu "Medical Coders" ta sztuka im się udaje. Udaje się to również dzięki ograniu Nokii, z którą drużyna Jakuba Gembiaka wygrała 2:1, chociaż przegrywała do przerwy 0:1 i miała remis do 40 minuty. Wtedy z pomocą przyszedł Oliwer Benek, który wykorzystał dobre zagranie Piotra Sałaty i dał swojej drużynie drugą wygraną w minionym tygodniu. Dzięki sześciu punktom ZKS awansował na trzecią lokatę i sprawę awansu ma w swoich nogach.
KEA FC mimo wysoko zajmowanego miejsca niewątpliwie lękała się meczu z Mocambolą. W poprzednim sezonie porażka z tą drużyną definitywnie zabrała im szanse na awans. Teraz gracze Krzysztofa Olejnika wyciągnęli wnioski i ograli swojego adwersarza. Wygrana 2:0 cieszy i jest zasłużona, chociaż nie możemy napisać, że "miętowo-żółci" nie mieli swoich akcji. Mieli. "Drukarze" kilka dni wcześniej zagrali w sposób bardziej efektywny i pokonali innego rywala ze strefy spadkowej - FC Equipe. 5:1 to wynik pewny, ale niemożliwy gdyby nie postać Łukasza Frąszczaka. Lider klasyfikacji strzelców 2 ligi uskutecznił prawdziwe "one man show", strzelając wszystkie bramki dla swojej drużyny. Honorowe trafienie dla "Ekipy" zanotował nie kto inny jak Igor Bochkarev.
ZKS Kuźniki jest trzeci. Tuż za jego plecami Wypici Team. Na drugim miejscu KEA z nadziejami na złoto, a pewnym krokiem do mistrzostwa zmierza ETPK, które po zwycięstwie z Medservem United rozegrało jeszcze jeden mecz, z zamykającym tabelę NG Engineering. Tutaj lider stawki nie zawiódł, wypunktował grającego bez zmian przeciwnika, a wygrana 8:2 mówi sama za siebie.
W nieco niższym wymiarze bramkowym swojego rywala ograła Nokia. Ta również do przerwy prowadziła 3:0, ale ostatecznie pokonała FC Equipe - 6:2. Jedni wysoką porażkę "Ekipy" będą usprawiedliwiać problemami kadrowymi (brak zmian i nominalnego bramkarza), ale nie można zapomnieć o bardzo dobrej grze drużyny Michała Grobelnego. W jej szeregach każdy zagrał dobrze, ale w szczególności wyróżnił się autor trzech asyst - Filip Wolski. Do niego też trafił tytuł MVP.
WYNIKI:
Wypici Team - Capgemini 2:1 (0:1)
Tarczyński Football Team - Mocambola 1:1 (0:0)
JaCierpieDole BD - Sekcja Tarcia Chrzanu 3:2 (1:0)
ETPK - Medserv United 1:0 (0:0)
FC Equipe - KEA FC 1:5 (1:3)
Nokia - ZKS Kuźniki 1:2 (1:0)
FC Equipe - Nokia 2:6 (0:3)
NG Engineering - ETPK 2:8 (1:3)
Capgemini - Tarczyński Football Team 2:4 (0:3)
KEA FC - Mocambola 2:0 (1:0)
ZKS Kuźniki - Medserv United 2:1 (1:0)
Wypici Team - JaCierpieDole BD 3:1 (1:0)
Drużyna tygodnia:
ZKS Kuźniki - "Miejscowi" rozegrali w poprzednim tygodniu dwa spotkania i oba wygrali. Najpierw pokonali Nokię - 2:1, a potem w tym samym rozmiarze ograli wyżej notowany Medserv United. Sześć punktów pozwoliło ZKS-owi wskoczyć na trzecie miejsce w stawce.
Siódemka tygodnia:
Dariusz Chmielewski (Medserv United); Jacek Dubiński (Wypici Team), Piotr Sałata (ZKS Kuźniki), Mateusz Gądek (Sekcja Tarcia Chrzanu), Radosław Serewiś (Tarczyński Football Team), Kamil Adamski (Wypici Team), Łukasz Frąszczak (KEA FC)