Sklep

Podsumowanie 8 tyg. WLS - Wiosna 2023

Kolejne szesnaście spotkań w ramach WLS za nami. Liga coraz bardziej się rozstrzyga. W ósmej serii gier mieliśmy mecze wyrównane, ale także te bardziej jednostronne. Wpadł niestety kolejny walkower, a w spotkaniach, które się odbyły strzelono łącznie 83 gole.

1 LIGA:

Na ostatniej prostej w kierunku Ekstraligi znajdują się FC Kasztaniaki, które bardzo efektywnie wykorzystują potknięcia przeciwników i pauzę jedynej drużyny, która zabrała punkty ekipie lidera, czyli AWL II. W minionym tygodniu drużyna Wojciecha Tomczyka zagrała dwa razy i oba mecze wygrała, chociaż nie możemy powiedzieć, że były to gładkie zwycięstwa. Na początku tygodnia Kasztaniaki mierzyły się z Blitzem Wrocław. Mecz długo był bardzo wyrównany o czym świadczy fakt, że dopiero pierwszy groźny strzał został oddany w 17 minucie. Po pierwszej, strzelonej przed przerwą bramce przez lidera pierwszej ligi, mecz potem nam się rozkręcił. Mieliśmy akcje z obu stron, lecz to Kasztaniaki zadały drugi cios i finalnie to one zwyciężyły - 2:0.

W piątek Kasztaniaki również musiały się sporo napocić, żeby zgarnąć trzy oczka. Mecz z Astechem nie układał im się po ich myśli i to outsider po pierwszej połowie prowadził 1:0. Po zmianie stron natychmiastowo faworyt doprowadził do wyrównania, a potem zaczęła się walka o pełną pulę. Walka z obu stron. Wydawało się, że finalnie skończy się na niespodziewanym remisie - 1:1, ale w 37 minucie Daniel Koziarski do wcześniej strzelonego gola dołożył asystę przy trafieniu Bartosza Mierzwy i ostatecznie Kasztaniaki ograły "Astechowców" - 2:1. Lider został utrzymany, a jeśli chodzi o podopiecznych Roberta Puchały to nawet jeśli wygrają dwa ostatnie mecze to nie będą mieli pewności, że się na zapleczu Ekstraligi utrzymają.

Jedną nogą w drugiej lidze są Medserv United i Capgemini. Jedni i drudzy doznali w minionym tygodniu bolesnych porażek. "Medical Coders" w poniedziałek uległo Green Tree - 1:6. Wynik ten odzwierciedla przewagę "Ekologicznych", a gdyby nie kilka świetnych interwencji Dariusza Chmielewskiego to wygrana Janusza Wybrańskiego i jego kolegów byłaby bardziej okazała.

Jeśli powyższy wynik przemnożymy przez dwa to uzyskamy rezultat, którym zakończył się mecz beniaminka Capgemini ze spadkowiczem - 3V. Faworyt rozbił niżej notowanego przeciwnika aż 12:2, a warto zaznaczyć, że grał cały mecz bez ani jednej zmiany. Miał w swoich szeregach jednak świetnie grającego Mateusza Lubańskiego, który sześć razy wpisał się na listę strzelców. Dzięki wygranej dawny Termo Team nadal ma ogromne szanse powalczyć o Ekstraligę dzięki barażom. Takiego komfortu nie mają gracze Michała Stokłosy, bo przecież barażu o utrzymanie w pierwszej lidze we Wrocbalu nikt nie organizuje.

MPK Wrocław nie walczy tej wiosny o najwyższe cele, a wręcz przeciwnie - nadal nie jest jeszcze pewne utrzymania. Nieco bardziej klarowna stała się jego sytuacja po dwóch rozegranych meczach w ostatnim tygodniu. Najpierw Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne podejmowało Fulanito i ten mecz przegrało - 1:3. Sam mecz mógł się podobać. Sytuacje mieliśmy po obu stronach, lecz bardziej konkretne okazały się "Szachownice" i to do nich trafiły trzy oczka.

Drużyna Adriana Olejnika mogła schodzić z murawy z podniesionymi czołami, ale jak dobrze wiemy piłka nożna jest brutalna i w niej na długą metę nie liczy się styl, a zdobywane punkty. Pod koniec tygodnia MPK Wrocław w końcu się przełamało i wygrało pierwszy raz od pięciu spotkań. W polu pokonanych były Ekstraligowiec pozostawił beniaminka - TakeDrop. Mecz ten był bardzo ważny, bowiem obie te ekipy miały tyle samo punktów. Na murawie lepsi okazali się gracze w czerwonych koszulkach i to oni wygrali - 4:2. Formą w tym starciu błysnął Grzegorz Galas, który strzelił gola i zanotował dwie asysty, a to pozwoliło mu uzyskać tytuł MVP.

Sporo emocji mieliśmy przy okazji piątkowego starcia Kuchcik Kuźniki - Fulanito. Obie drużyny radzić musiały sobie bez kilku ważnych graczy na czele z Robertem Małeckim, Rafałem Zdunkiem czy Ernestem Balickim. Mimo tych braków nie przeszkadzało im grać dobrze (jak to mówił legendarny selekcjoner) zarówno w ofensywie, jak i defensywie. Jako pierwsi na prowadzenie za sprawą Jacka Dudały wyszli "Miejscowi", ale "Szachownice" tuż przed przerwą wyrównały stan rywalizacji, gdy Tomasza Kinala pokonał Adam Mosiej. Do przerwy więc mieliśmy 1:1 i mieliśmy też apetyty na gole w drugiej odsłonie. Te niestety nie padły i końcowy rezultat to rezultat remisowy, który nie cieszy żadnej ze stron. No może oprócz Kasztaniaków, 3V i AWL II.

 

Wyniki:

Green Tree - Medserv United 6:1 (3:1)
Fulanito - MPK Wrocław 3:1 (2:0)
FC Kasztaniaki - Blitz Wrocław 2:0 (1:0)
Capgemini - 3V 2:12 (1:6)
MPK Wrocław - TakeDrop 4:2 (3:2)
Kuchcik Kuźniki - Fulanito 1:1 (1:1)
Astech - FC Kasztaniaki 1:2 (1:0)

Drużyna tygodnia:

FC Kasztaniaki - Zespół Wojciecha Tomczyka w ostatnim tygodniu rozegrał dwa spotkania i w obu zanotował zwycięstwa. Najpierw pokonał walczący o medale Blitz Wrocław - 2:0, a pod koniec tygodnia ograł bijący się o utrzymanie Astech. W tym drugim spotkaniu Kasztaniaki przegrywały już 0:1, ale pokazały charakter i zwyciężając 2:1 umocniły się na fotelu lidera pierwszej ligi.

Siódemka tygodnia:

Tomasz Felisiak (Fulanito); Marek Zając (Fulanito), Daniel Koziarski (FC Kasztaniaki), Grzegorz Galas (MPK Wrocław), Mateusz Lubański (3V), Vitalli Kravtsov (Green Tree), Marcin Soberka (FC Kasztaniaki)

 

2 LIGA:

Opędzić się od grania nie mogli sympatycy drugiej ligi WLS. Tutaj osiem spotkań doszło do skutku, a fotel lidera na skutek dwóch pewnych zwycięstw utrzymało FC Velicante Wrocław. Zespół ten najpierw rozbił OBI Bielany Wrocławskie - 15:0 i było to zwycięstwo w pełni zasłużone. Tak dobrze grała "Velica". Jeszcze lepiej grał jej lider - Wojciech Wieczorek, który strzelił sześć goli i zanotował dwie asysty.

Kapitan Velicante z bardzo dobrej strony pokazał się kilka dni później, ale z Mocambolą już tak wysoko jego drużyna nie wygrała. Gracze Pawła Potarzyckiego postawili swojemu rywalowi trudniejsze warunki. Mieli swoje sytuacje, ale nie potrafili skutecznie ich finalizować. Jak to się robi pokazał Wojciech Wieczorek, którego hattrick zapewnił wygraną - 3:0. Bilans drużyny z Osobowic po dwóch spotkaniach to 2 wygrane, 6 punktów zdobytych, 18 goli strzelonych i 0 straconych. Chapeu bas.

Po druzgocącej porażce z FC Velicante Wrocław nie podniosło się OBI Bielany Wrocławskie. Na piątkowe starcie z ErTefałem drużyna Konrada Łyska się nie zjawiła i oddała drugiego tej wiosny walkowera. Na skutek takowego została ukarana trzema punktami minusowymi i spadła na ostatnie miejsce w tabeli drugiej ligi. Jeszcze jeden poddany mecz sprawi, że zespół ten zostanie usunięty z rozgrywek.

Na korzystny rezultat w swoim meczu liczyli gracze DKM Football Team. Zespół Igora Wiktorowskiego co prawda miał sześć punktów mniej od Wypitych, ale w jednej statystyce nad nimi górował - była to większa ilość strzelonych bramek. Niestety na chęciach zwycięstwa się skończyło. Od samego początku wyżej notowany rywal grał lepiej i po pierwszych 20 minutach ustawił sobie już ten mecz prowadząc 6:0. W drugiej odsłonie dał większe pole do popisu DKM-owi. Ten to wykorzystał, ale strzelił tylko dwa gole. Z racji tego, że Wypici dołożyli jeszcze jednego to oni mogli cieszyć się z triumfu - 7:2 i podreperowania bilansu bramkowego. Nie byłoby jednak tak okazałej wygranej gdyby nie wyśmienita forma duetu - Paweł Złomek - Mateusz Surdel. Pierwszy strzelił dwa gole i zanotował trzy asysty. Drugi do siatki trafił trzy razy i dwukrotnie asystował.

Jak się nie wiedzie, tak się nie wiedzie. To zdanie łatwo podsumowuje postawę JaCierpieDole BD w tym sezonie. W minionym tygodniu zespół Radosława Starczewskiego rozegrał dwa spotkania i w obu mimo nie najgorszej gry nie zdobył choćby jednego punktu. W poniedziałek z Alfą - JCDBD miało prostą taktykę - gra w obronie i szybkie kontry. Pozwoliło to nawet wyjść na prowadzenie, ale kolejnych bramek, mimo kilku naprawdę niezłych okazji kibice "brunatno-modrych" się nie doczekali. Z czasem to debiutant zaczął dochodzić do głosu, a jego przewaga zaczęła się powiększać. W 27 minucie doprowadził do wyrównania, a na pięć minut przed końcowym gwizdkiem sędziego strzelił gola na wagę wygranej - 2:1. Pod koniec tygodnia JaCierpieDole BD grało z KEA FC. Pech chciał, że na ten mecz przyszedł Łukasz Frąszczak i Adam Trela, no i przyszli w bardzo dobrej formie. Pierwszy strzelił dwa gole i zanotował asystę, a drugi wybronił z 5 sytuacji sam na sam. To przyczyniło się do wygranej "Drukarzy" - 3:1. A Rafał Dzietczyk i spółka znów mogli sobie pluć w brodę, bo szansa była na 2 czy nawet 4 punkty, a nie udało się zdobyć żadnego.

Zwycięzców się nie sądzi, ale we wrocbalowym środowisku krążyły głosy, że FC Alfa mimo pięciu zwycięstw z rzędu nie została jeszcze porządnie zweryfikowana. Zaczęła od okazałej wygranej z DKM-em, lecz wysoką z tą drużyną potrafią wygrać nawet niżej notowane drużyny od Alfy. Potem rozbiła Neogen, lecz ten zjawił się na meczu w niezwykle okrojonym składzie. No i ostatnie spotkania - dwa wymęczone triumfy z outsiderami - ErTeFałem i JaCierpieDole BD oraz nieznaczny triumf z nieco lepszym ZKS-em Kuźniki. Jednym z prawdziwych testów miał być pojedynek z innym rywalem walczącym o awans - Nokią. No i tak też było. Ekipa rodem z Ukrainy ten test zdała. Obie drużyny wykreowały sobie swoje sytuacje, ale bardziej skuteczna była ta dowodzona przez Bohdana Romanko. To ona wygrała 3:0 i zrobiła kolejny kroczek w kierunku pierwszej ligi, zmiejszając tym samym szanse na awans spadkowiczowi.

Nokia jednak nie pozostaje bez szans, bo kilka dni wcześniej pokonała wymagającego przeciwnika, którym niewątpliwie jest ZKS Kuźniki. Gracze Michała Grobelnego ograli "Miejscowych" - 4:1. Swój zespół do ważnej victorii poprowadził Bolesław Zalewski, który strzelił dwa pierwsze gole. Porażka w tym starciu definitywnie przekreśliła szanse ZKS-u na awans. O ten będą musieli powalczyć w sezonie jesiennym.

No i na koniec kilka słów na temat meczu, który okrzyknięty był hitem kolejki. FC Hs mierzył się w nim z Neogenem. Stawka tego spotkania nie była mała, bowiem obie te ekipy nie tylko walczą tej wiosny o awans, ale przede wszystkim o złoto drugiej ligi. Niestety ów stawka sparaliżowała oba zespoły. Zwłaszcza w pierwszej połowie, w której mieliśmy bardzo mało sytuacji. Jedną z nich na gola zamienili Koreańczycy. W drugiej odsłonie trafili na 2:0, lecz Neogen nie zamierzał się poddawać i szybko trafił bramkę kontaktową. Mimo okazji nie potrafił jednak doprowadzić do remisu i to Hs wygrał 2:1, robiąć tym samym duży krok w kierunku pierwszej ligi. 

 

Wyniki:

FC Alfa - JaCierpieDole BD 2:1 (0:1)
ZKS Kuźniki - Nokia 1:4 (0:1)
FC Hs - Neogen 2:1 (1:0)
FC Velicante Wrocław - OBI Bielany Wrocławskie 15:0 (4:0)
DKM Football Team - Wypici Team 2:7 (0:6)
Nokia - FC Alfa 0:3 (0:1)
Mocambola - FC Velicante Wrocław 0:3 (0:2)
OBI Bielany Wrocławskie - ErTeFał 0:5 (walkower)
JaCierpieDole BD - KEA FC 1:3 (0:2)

Drużyna tygodnia:

FC Hs - Drużyna Lee Jihoona w hicie kolejki pokonała inny zespół walczący o awans - Neogen. Zespół rodem z Korei Południowej zwyciężył 2:1 i utrzymał pozycję wicelidera tabeli.

Siódemka tygodnia:

Adam Trela (KEA FC); Paweł Złomek (Wypici Team), Maksym Kaniev (FC Alfa), Bolesław Zalewski (Nokia), Wojciech Wieczorek (FC Velicante Wrocław), Hunil Bae (FC Hs), Łukasz Frąszczak (KEA FC)