Sklep

Podsumowanie 5 tyg. WLS - Wiosna 2023

W piątym tygodniu grania we Wrocławskiej Lidze Siódemek mieliśmy sześć spotkań w pierwszej i sześć w drugiej lidze. Kilka niespodzianek miało miejsce, a łącznie w dwunastu meczach strzelono 59 bramek. 

1 LIGA:

MPK Wrocław rozpoczęło zmagania w piątym tygodniu i nie była to zbyt udana inauguracja. Jeden z głównych faworytów do awansu przegrał z innym mocnym zespołem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie rozmiary porażki, a te były druzgocące dla graczy Adriana Olejnika, którzy ulegli "Ekologicznym" - 0:6. Znów potwierdziła się teza, że bez Pawłów Garygi i Małolepszego oraz Łukasza Łazorczyka MPK to zupełnie inny zespół, taki, który nie może realnie bić się o najwyższe cele. Jeśli chodzi o team Janusza Wybrańskiego to te braki świetnie wykorzystał i nadal zachowuje szanse na medale na koniec sezonu. 

Niespodziewanej porażki doznał inny z kandydatów do uzyskania promocji do najwyższej klasy rozgrywkowej, czyli FC Kasztaniaki. Drużyna Wojciecha Tomczyka grała z niżej notowanym AWL II i musiała uznać wyższość "Wojskowych Rezerw". Te wygrały 5:2 i nie tylko stały się pierwszą ekipą tej wiosny, która znalazła sposób na ogranie potentata, ale jako pierwsza strzeliła mu gola, a nawet pięć. Ten rezultat pokazuje, że AWL II będzie mocne w tym sezonie i uświadamia Kasztaniaków, że przed nimi jeszcze daleka droga w kierunku Ekstraligi. 

Swoich kibiców nie zawiodło Fulanito, czyli kolejna kapela mająca chrapkę na medale. "Szachownice" bez większych problemów pokonały Medserv United - 5:0, a katem beniaminka okazał się nie kto inny jak Rafał Zdunek. Supersnajper strzelił strzelił dwa gole i zanotował asystę. Jego zespół walczy się o najwyższe cele, a "Medical Coders" nadal musi toczyć boje o premierowe w tym sezonie zwycięstwo. 

Do podziału punktów doszło przy okazji meczu, który okrzyknięty był hitem kolejki. W nim Blitz Wrocław mierzył się z 3V. Nie brakowało tutaj emocji. Nie brakowało akcji z obu stron, ale żadna z nich nie potrafiła strzelić jednego gola więcej od swojego przeciwnika. Do przerwy 2:0 dla "Błyskawic". Po przerwie 2:0 dla spadkowicza i skończyło się na remisie - 2:2, który najbardziej cieszy takie drużyny jak Kasztaniaki, Fulanito, AWL II, MPK Wrocław czy Kuchcik Kuźniki.

Jeśli chodzi o tych ostatnich to oni nie potknęli się grając z niżej notowanym przeciwnikiem. Z Capgemini "Miejscowi" wygrali w miarę gładko - 4:0. Beniaminek co prawda mocno się starał, ale nie był w stanie zaskoczyć bardziej doświadczonego przeciwnika, w którego szeregach świetne spotkanie rozegrał autor dubletu - Ernest Balicki. W dalszym więc ciągu Kuchcik liczy się w grze o awans, a Michał Stokłosa i spółka pozostają w strefie spadkowej. 

Niezwykle istotne spotkanie w kontekście gry o utrzymanie rozegrały Astech i TakeDrop. Pierwsi bez wygranej w sezonie, drudzy z zaledwie czterema oczkami. Obie strony chciały za wszelką cenę zgarnąć pełną pulę, ale ta sztuka udała się bardziej doświadczonej drużynie Roberta Puchały. Ta wygrała pewnie - 3:0 i zrobiła tym samym milowy krok w kierunku pozostania na zapleczu Ekstraligi na kolejny sezon. Dawny Astek nadal ma na to szanse, ale w kolejnych spotkaniach musi regularnie punktować. 

 

Wyniki:

MPK Wrocław - Green Tree 0:6 (0:4) 
Astech - TakeDrop 3:0 (1:0) 
FC Kasztaniaki - AWL II 2:5 (1:2) 
Fulanito - Medserv United 5:0 (3:0) 
Blitz Wrocław - 3V 2:2 (2:0) 
Kuchcik Kuźniki - Capgemini 4:0 (1:0) 

Drużyna tygodnia:

AWL II  - Kolejny tydzień w wykonaniu "Wojskowych Rezerw" i kolejny ze zwycięstwem. Ostatnio było to premierowe, a teraz takie dość niespodziewane. Zawodnicy Kamila Półchłopka jako pierwsi znaleźli sposób na pokonanie Kasztaniaków, ogrywająć ich 5:2. Tym samym dali jasny sygnał, że powalczą tej wiosny o coś więcej niż zapewnienie sobie utrzymania. 

Siódemka tygodnia:

Mateusz Barszczewski (AWL II); Bartosz Grzeszczak (Green Tree), Grzegorz Dancewicz (Astech), Ernest Balicki (Kuchcik Kuźniki), Kacper Lisowski (AWL II), Marcin Tesznar (3V), Rafał Zdunek (Fulanito)

 

2 LIGA:

W piątym tygodniu aż cztery spotkania odbyły się w poniedziałek. Zaczęliśmy od starcia przy Skwierzyńskiej gdzie Mocambola mierzyła się z zamykającym tabelę DKM Football Team. W meczu tym faworytem byli gracze Pawła Potarzyckiego i ze swojej roli wywiązali się w sposób należyty. Wygrana 7:1 mówi sama za siebie, chociaż po pierwszej połowie mogliśmy mówić o tym, że debiutant "tanio skóry nie sprzedawał" przegrywając różnicą zaledwie jednego gola. Nie był w stanie zatrzymać jednak kolektywnie i skutecznie grających przeciwników, którzy strzelecki łup podzielili pomiędzy sześciu graczy. Dzięki tej wygranej Mocambola wydostała się ze strefy spadkowej, a podopieczni Igora Wiktorowskiego na skutek kolejnej porażki w dalszym ciągu szorują o dno tabeli drugiej ligi. 

W "derbach Osobowic", jak to zwykł nie raz mówić szanowny wrocbalowy ekspert - Łukasz Czuchraj, niestety nie można było odczuć tego derbowego klimatu. "Drukarze" grający bez swoich liderów - Łukasza Frąszczaka i Rafała Pilarczyka tylko w pierwszej połowie byli w stanie odpierać ataki "Velicy" (ta z kolei radziła sobie bez Adama Wieczorka) i remisowali 1:1. Po zmianie stron wyżej notowany zespół dołożył jeszcze cztery trafienia, nie stracił przy tym ani jednego i zrobił kolejny krok w kierunku awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. O takowej walce podopieczni Krzysztofa Olejnika mogą już raczej zapomnieć. 

Jednostronnego widowiska spodziewaliśmy się gdy na murawę obiektu przy Sarbinowskiej wyszedł walczący o awans FC Hs i JaCierpieDole BD znajdujące się w bliskim sąsiedztwie "czerwonej strefy". Tak jednak nie było. O ile w pierwszej połowie koreański potentat nie raz zatrudniał Łukasza Okoniewskiego, to jednak im dalej w las to JCDBD radziło sobie lepiej. Grało jak równy z równym i powinno ten mecz wygrać. Nie strzeliło dwóch rzutów karnych. Najpierw nad poprzeczką uderzył Michał Rychel, a po chwili w słupek trafił Arkadiusz Barski i skończyło się na remisie - 1:1, który i tak jest dużą niespodzianką. 

W ostatnim poniedziałkowym starciu nie brakowało emocji. Nie brakowało też kartek. OBI Bielany Wrocławskie postawiło trudne warunki ZKS-owi Kuźniki. Co prawda przegrało 2:3, ale może być z siebie w miarę zadowolone. Wracając jednak do tych napomnieć i wykluczeń to tych pierwszych były trzy, a tych drugich dwa. 

We wtorek Neogen grał z ErTeFał, a więc mieliśmy do czynienia z meczem drużyn walczących zupełnie o co innego. Pierwsi marzą o awansie do pierwszej ligi, a drudzy dobrze się bawią, chcąc raz po raz sprawiać niespodzianki. W swoich zadaniach lepiej odnaleźli się zawodnicy Jacka Nosewicza. Do przerwy prowadzili z "Tetrykami" już 3:0. Po przerwie stracili jednego gola, ale ostatecznie ich triumf brzmiał - 3:1. 

Zaskoczyć nie dała się również inna drużyna walcząca o pierwszą ligę, czyli Nokia. Zespół Michała Grobelnego nie dał szans Wypici Team, chociaż nie możemy powiedzieć, debiutant do 16 minuty skutecznie odpierał ataki spadkowicza. Impas przełamało trafienie Bartosza Filińskiego. W drugiej odsłonie padły jeszcze cztery bramki i żadna nie była autorstwa drużyny Pawła Złomka. Drugie trafienie dołożył Filiński, dublet ustrzelił Kamil Małecki, a raz na listę strzelców wpisał się Bolesław Zalewski. Skończyło się na 5:0, co oznacza, że Nokia pozostaje w czołówce, a Wypici dalej muszą szukać premierowych punktów tej wiosny. 

 

Wyniki:

Mocambola - DKM Football Team 7:1 (2:1) 
FC Velicante Wrocław - KEA FC 5:1 (1:1) 
FC Hs - JaCierpieDole BD 1:1 (0:0) 
ZKS Kuźniki - OBI Bielany Wrocławskie 3:2 (1:1) 
Neogen - ErTeFał 3:1 (3:0) 
Nokia - Wypici Team 5:0 (1:0) 

Drużyna tygodnia:

JaCierpieDole BD - Drużyna Radosława Starczewskiego w starciu przeciwko FC Hs była skazywana na porażkę. Tymczasem zagrała bardzo dobre zawody, które zakończyły się dla niej remisem - 1:1. Rezultat ten powinien być jednak bardziej korzystny, ale JCDBD nie wykorzystało dwóch rzutów karnych. 

Siódemka tygodnia:

Łukasz Okoniewski (JaCierpieDole BD); Mirosław Falkowski (JaCierpieDole BD), Arkadiusz Pietrasiak (FC Velicante Wrocław), Mateusz Łoziński (Mocambola), Oliwer Benek (ZKS Kuźniki), Michał Goch (Neogen), Bartosz Filiński (Nokia)