W piątym tygodniu grania we Wrocbalowej Lidze Biznesu trzynaście spotkań doszło do skutku. Nie brakowało niespodziewanych rezultatów, a łącznie strzelono 59 goli.
WLB 1:
Tydzień mogliśmy zacząć od niespodzianki w pierwszej lidze. Bijące się o utrzymanie Eko-Okna S.A grały z walczącym o mistrzostwo FC Argon. Faworytem była drużyna z Ukrainy i tylko czekaliśmy iloma golami pokona niżej notowanego przeciwnika. Tymczasem "Szklarze" postawili trudne warunki. Tuż przed przerwą jako pierwsi wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia Adriana Gliszczyńskiego. Na dzisięć minut przed końcem doprowadził Artem Vetsalo. Mieliśmy więc 1:1. Wydawało się, że skończy się na sensacyjnym remisie, ale drużna Mariana Yevchaka zagrała do końca i w 40 minucie za sprawą trafienia Tarasa Potomskyi'ego zwyciężyła - 2:1.
Wygrana Argonu była tym bardziej cenna, bo niespodziewanie swój mecz przegrał Piorun Zaodrze. Wicemistrz z poprzedniego sezonu musiał uznać wyższość beniaminka - Royal Transport i Spedycja. Ekipa Wojciecha Szkudlarka wygrała 3:0, a duży wkład w wygraną miał Patryk Tomaszewski, który strzelił gola i zanotował asystę. Tym samym beniaminek mógł świętować premierową wygraną na zapleczu Ekstraligi, a "Pioruny" muszą zacząć wyciągać wnioski, bo inaczej nie uda się powtórzyć wyczynu z poprzedniego roku.
Busowi Marco Polo nie dało się zaskoczyć Brzmienie Miasta. "Bordowi" udowodnili po raz kolejny, że są mocni i odnotowali piąte zwycięstwo, w piątym rozegranym spotkaniu. Łatwo jednak trzy punkty nie przyszły. W pewnym momencie mieliśmy jednobramkowe prowadzenie zespołu Marka Szpyry, ale w końcówce zostało one podwyższone i skończyło się na victorii faworyta - 4:2.
BNY Mellon zrehabilitował się po porażce z Elektrosatem Wrocław i w kolejnym swoim meczu zainkasował komplet oczek. Nie miał jednak łatwego zadania. Rywalem spadkowicza był debiutant Wrocław Cosmos. Z przebiegu spotkania remis byłby tutaj bardziej sprawiedliwym rezultatem, ale w kluczowym momencie piłkę do siatki skierował Piotr Kalemba i dał tym samym wygraną swojej ekipie - 2:1. Drużyna Michała Dranki nie rezygnuje zatem z walki o awans, ale nie może już punktów gubić. "Zieloni" natomiast ciągle się nowej ligi uczą, ale narazie są godnym przeciwnikiem dla każdego.
Zamykające tabelę Angeli Verdi nie miało zbyt wielkich szans grając przeciwko drużynie z czołówki, czyli Szpilmacherom. Podopieczni Olafa Mikołajka nie zamierzali jednak łatwo się poddawać i rozpoczęli ten mecz z animuszem. Po trzech minutach prowadzili 2:0 i mieli kilka sytuacji na podwyższenie wyniku. Doświadczone "Szpilki" z czasem wróciły na właściwe tory i zaczęły odrabiać straty. Do przerwy było 1:2, a w 29 minucie już 3:2 dla Szpilmacherów. Ich bohaterem po raz kolejny został Łukasz "Tajfun" Hauzer, który strzelił gola i zanotował dwie asysty przy trafieniach Łukasz Nowaka. Tym samym ekipa Pawła Kalinowskiego włącza się do gry o Ekstraligę, a "Zielone Anioły" są na dobrej drodze ku lidze drugiej.
Na tym samym kursie wydaje się być Kreowanie Marek, które doznało czwartej w tym sezonie porażki. Ta porażka była podwójnie dotkliwa nie tylko ze względu na jej rozmiary, ale na fakt, że została odniesiona z rywalem, z którym bezpośrednio "Kreatorzy" grają o utrzymanie, czyli z Elektrosatem Wrocław. Beniaminek znów pokazał się z bardzo dobrej strony i pokonał sąsiada z ligowego zestawienia - 4:0. Finalnie Piotr Grzywaczewski i spółka na jakiś czas wyskakują ze strefy spadkowej, a gracze Szymona Tuzińskiego w niej pozostają. Tak jak walka o awans, jak i batalia o utrzymanie nabiera "rumieńców".
Wyniki:
Eko-Okna S.A - FC Argon 1:2 (1:0)
Royal Transport i Spedycja - Piorun Zaodrze 3:0 (2:0)
Brzmienie Miasta - Bus Marco Polo 4:2 (3:1)
Wrocław Cosmos - BNY Mellon 1:2 (0:1)
Angeli Verdi - Szpilmacherzy 2:3 (2:1)
Elektrosat Wrocław - Kreowanie Marek 4:0 (3:0)
Drużyna tygodnia:
Royal Transport i Spedycja - Beniaminek grając przeciwko Piorunowi Zaodrze nie był faworytem, nie mając w dorobku ani jednego punktu. Sprawił jednak niespodziankę, bo tak trzeba nazwać wygraną 3:0, która była historyczną w pierwszej lidze WLB.
Siódemka tygodnia:
Dominik Kalachurski (Royal Transport i Spedycja); Krzysztof Mazurczak (Elektrosat Wrocław), Viktor Andrushiv (FC Argon), Tomasz Węgrzyn (BNY Mellon), Łukasz Hauzer (Szpilmacherzy), Mariusz Szpyra (Brzmienie Miasta), Patryk Tomaszewski (Royal Transport i Spedycja)
WLB 2:
Jeśli FC UPM był w stanie pokonać mPTech to grając przeciwko sąsiadowi z ligowego zestawienia - z Brakiem Sponsora również mogliśmy spodziewać się, że zapunktuje. No i tak się stało "Gryfiny" wygrały 3:1, a jednym z głównych architektów tego sukcesu był Michał Muzia, który dwukrotnie znajdował sposób na pokonanie Marka Chmiela. Dzięki tej wygranej zawodnicy Krzysztofa Raczyńskiego wydostają się z "czerwonej strefy", a "czerwoni" coraz mocniej się w niej zakorzeniają.
Dalej zawodzi InsERT Team, który w piątym tygodniu rozegrał dwa mecze i oba przegrał. Najpierw "Programiści" dość niespodziewanie przegrali z niemającym ani jednego punktu w dorobku Stowarzyszeniem Odra-Niemen. Była to porażka 2:3. Mecz o dziwo mógł się podobać, bowiem Odra nie postawiła tutaj na catenaccio, a nawet ofensywnie zagrała do końca, bowiem gola na wagę trzech oczek w 39 minucie strzelił Dariusz Sojka. Gracze Dominika Rozpędowskiego mieli zatem okazje do świętowania, a ich przeciwnicy szykowali się do starcia z Żarem Tropików. W nim również się nie poprawili i znów przegrali różnicą jednego gola. "Palmy" zwyciężyły po trafieniu Konrada Krepy (byłego gracza InsERT-u) - 1:0 i nadal liczą się w grze o medale na koniec zmagań wiosennych.
Na starcie z Motorpolem Wrocław Dolnośląska Okręgowa Izba Inżynierów Budowlanych stawiła się w piętnastoosobowym składzie. "Handlarze" przyszli natomiast bez zmian i to oni wygrali - 3:1. Znów więc sprawdziło się stare piłkarskie porzekadło, że ilość nie znaczy jakość. Gracze Tomasza Szabłowskiego tą jakość pokazali, chociaż nie możemy powiedzieć, że DOIIB ten mecz odpuściło. Walczyło, ale udało mu się strzelić tylko honorowego gola.
Old Team w pierwszej lidze? To może się udać. Gracze Kamila Moczydłowskiego grają w tym sezonie dobrze, a co najważniejsze konsekwentnie. W poprzednim tygodniu znów zawodziła ich skuteczność, bo ze zdziesiątkowanym kadrowo Sennder Polska powinni wygrać nie 2:0, ale przynajmniej 6 lub 7. Nie potrafili jednak się wstrzelić. Grzegorz Janeczek, Kamil Kirej, Hubert Grotkowski czy Rafał Dzietczyk nie potrafili zaskoczyć bramkarza przeciwników, a uczyli to, po których mało kto by się tego spodziewać. Asystę przy pierwszym golu miał Michał Pondel, a gola pieczętującego wygraną - sam Pan Kierownik - Kamil Moczydłowski. Kolejny kroczek Old Team wykonał. A "Oranje"? "Oranje" pokazały swoje gorsze oblicze i udowodniły, że bez takich graczy jak Artur Wawrzykowski, Wojciech Dubas, Krzysztof Koronkiewicz czy Mateusz Fedyna nie są w stanie zbyt wiele zrobić.
Hitowo zapowiadał się mecz pomiędzy doświadczonym Torkiem, a młodymi i ambitnie grającymi Szybkimi Kopytami. Jedni i drudzy plasowali się w czołówce tabeli i do tej pory pokazywali, że w piłkę grać potrafią. Liczyliśmy więc na bardzo zacięte widowisko, ale niestety się przeliczyśmy. O jego jednostronny przebieg zadbał debiutant, który był pod każdym względem lepszy od ogranego ligowca. "Rumaki" były za szybkie, ciągle było im mało i raz po raz powiększali przewagę. Skończyło się na ich wygranej 7:1 i popisach trójki - Maciej Mikołajczyk-Filip Balcerzak-Mateusz Sobczak. Dzięki tej victorii drużyna Mateusza Zabolskiego robi duży krok w kierunku pierwszej ligi, a dawny Impel się od niej oddala.
Szalonym był mecz pomiędzy innymi drużynami walczącymi o awans, a więc mPTechem i Old Blue Angels. Pierwsi zjawili się przy Skwierzyńskiej niemalże w galowym składzie z Filipem Rusiakiem, Hubertem Żurawiem czy Jakubem Dytkowskim. Drudzy nie posiadali zmian, ale na szczęście posiadali będącego w wyśmienitej formie Michała Trojana. Ten sam strzelił trzy gole i zanotował trzy asysty, a jego drużyna mogła cieszyć się z triufmu - 6:5. Wynik hokejowy, dający kolejne trzy oczka "Aniołom", którzy pozostają niepokonani. Jeśli zaś chodzi o team Marcina Kwolka to co prawda nie traci szans na awans, ale mając w dorobku już dwie porażki, nie może już sobie pozwalać na utratę kolejnych punktów.
Wyniki:
FC UPM - Brak Sponsora 3:1 (1:0)
Stowarzyszenie Odra-Niemen - InsERT Team 3:2 (1:1)
Motorpol Wrocław - DOIIB 3:1 (2:0)
Sennder Polska - Old Team 0:2 (0:1)
Tork - Szybkie Kopyta 1:7 (1:2)
mPTech - Old Blue Angels 5:6 (2:3)
Żar Tropików - InsERT Team 1:0 (1:0)
Drużyna tygodnia:
Szybkie Kopyta - Starcie z Torkiem miało być wyrównane, ale Szybkie Kopyta sprawiły, że tak nie było. Debiutant zagrał koncertowo i rozbił jednego z drugoligowych faworytów - 7:1, samemu robiąc duży krok w kierunku awansu do wyższej klasy rozgrywkowej. Wyróżnić należy również Stowarzyszenie Odra-Niemen za pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, zwycięstwo z InsERT-em.
Siódemka tygodnia:
Grzegorz Wojtas (Żar Tropików); Maciej Mikołajczyk (Szybkie Kopyta), Kamil Moczydłowski (Old Team), Kamil Wolny (Motorpol Wrocław), Michał Muzia (FC UPM), Michał Trojan (Old Blue Angels), Dariusz Sojka (Stowarzyszenie Odra-Niemen)