GOJA Wrocław była bliska wywalczenia bezpośredniego awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej jednak na ostatniej prostej wyprzedził ją Baumit. Wczoraj ekipa Patryka Obary musiała więc zmierzyć się w barażach z walczącym o utrzymanie T.B. 85 Team.
Zapowiadało się więc fantastyczne widowisko i pojedynek Rybińskiego z Olejnikiem. Z niecierpliwością czekaliśmy zatem na pierwszy gwizdek arbitra Kamila Struskiego.
4:3 (2:1)
Gdy potrzeba siana, zadzwoń do Bociana. Gdy potrzeba awansu - dzwoń do Ryby. Pięć minut czekaliśmy na aktywację Rafała Rybińskiego, ale czekać było warto, bo wjechało takiego okienko, że palce lizać. Na odpowiedź GOJA przyszło nam czekać kolejne 10 minut, ale zanim to nastąpiło coś tam się działo - m.in. Nowak wyjściem z bramki i wybiciem główką przerwał dobrze zapowiadającą się akcję GOJA, a później jeszcze swoich sił próbował Bernatowicz (po tym mieliśmy rożny). W 15 minucie GOJA doprowadziła do remisu - Olejnik dograł z rogu na Kaczmarka, a ten ładnym strzałem z pierwszej piłki z pola karnego przyfasolił tak, że siadło przy słupku. Minutę później Bojarski uderzal z prawego sektora boiska, ale skończyło się tylko na kornerze. W ostatniej minucie pierwszej części spotkania idealne dogranie na głowę Ryby zapodał Biliński, a po strzale gwiazdy T.B bramkarz GOJA za wiele do gadania nie miał. Do szatni, czy gwoli ścisłości na ławki obok boiska, zeszliśmy z wynikiem 2:1 dla T.B 85 Team.
Drugą połowę zaczęliśmy od nieudanego loba w wykonaniu Ryby. W 24 minucie mieliśmy już jednak remis - znów świetnie spisał się Kaczmarek, który ustrzelił dublet, a asystował mu Piotrek Gotfryd. GOJA złapała wiatr w żagle, ale zanim to nastąpiło to za buta łapany był, przez rywala, Kaczmarek. Nie przeszkodziło mu to jednak w dobrym dograniu do Maćka Olejnika (arbiter Struski pokazał korzyść) i mieliśmy już 3:2 dla teamu Patryka Obary! Ale co komu po tej bramce, jak znów ryba zaczęła hasać w akwarium. Rybiński wyrównał w 28 minucie, po raz kolejny po podaniu Bilińskiego. Na grę tego duetu naprawdę miło się patrzy - w 34 minucie mieliśmy przyjemność podziwiać świetne dogranie z lewej strony od Bili i wysokie dołożenie nogi w polu karnym, po czym padła, jak się okazała kluczowa dla losów tej rywalizacji, bramka dla T.B 85 Team. Na deser, w 37 minucie, za przerwanie korzystnie zapowiadającej się akcji rywala żółtą kartkę obejrzał Kacper Kaczmarek.
O takie właśnie mecze we Wrocbalu nic nie robiłam. Świetny to był mecz, chciałoby się powiedzieć, że nie zapomnę go nigdy. GOJA walczyła naprawdę dzielnie, z wojownikiem Kaczmarkiem na czele, na nic to się jednak zdało, w obliczu takiej formy Rafała Rybińskiego. GOJA przegrywa na własne życzenie - gdyby na boisku był Patryk Obara na pewno skończyło by się inaczej. T.B 85 Team gratulujemy awansu i życzymu smacznego szampana!
BARAŻ O EKSTRALIGĘ:
T.B. 85 Team - GOJA Wrocław 4:2 (2:1)
Bramki: Rafał Rybiński (5', 20', 28', 34') - Kacper Kaczmarek (15', 24'), Maciej Olejnik (27')
Żółte kartki: Kacper Kaczmarek (37')
Składy:
T.B. 85 Team: Paweł Nowak - Marcin Majak, Adrian Bernatowicz (C), Bartosz Stoch - Krystian Jakubowski, Łukasz Bojarski, Michał Perszke, Marek Malinowski - Rafał Rybiński, Kacper Biliński.
GOJA Wrocław: Rostislav Biloys (Adrian Graf) - Maciej Król, Łukasz Szestak (C), Sebastian Pelc - Miłosz Linek, Kacper Kaczmarek - Bartosz Kowalski, Piotr Gotfryd, Maciej Olejnik.
MVP: Rafał Rybiński (T.B. 85 Team) - Czuł się na boisku jak ryba w wodzie. Zrobił kosmiczną różnicę, a na jego grę i strzały patrzyło się z przyjemnością. Swoimi czterema golami wprowadził T.B do Ekstraligii. Brawo! Wyróżnić należy też najlepszego, przynajmniej w mojej ocenie, grajka z GOJA - Kacpra Kaczmarka :)
(WIDEO WKRÓTCE)
Jeśli znalazłeś błąd w relacji meczowej lub w statystykach
napisz: marta@wrocbal.pl