Sklep

Podsumowanie sezonu wiosna 2019 - Ekstraklasa

Rozpoczynamy serię podsumowań sezonu Wiosna 2019 we Wrocbalowej Lidze Biznesu. Dzisiaj zaczniemy od Ekstraklasy, a w kolejnych dniach pod lupę weźmiemy 1 i 2 ligę. W dzisiejszym podsumowaniu zaprezentujemy Wam ogrom różnorakich statystyk, zarówno tych dotyczących najwyższej klasy rozgrywkowej, jak i ogólnie całej ligi przy Skwierzyńskiej. W pigułce opiszemy to co działo się przez trzy miesiące w najwyższej klasie rozgrywkowej. Będą analizy, oceny i kilka innych rzeczy. Zatem zapraszamy do lektury!

Jako przystawkę serwujemy statystyki ogólne dotyczące trzech klas rozgrywkowych w WLB. Od ilości występów, po bramki, aż do kartek różnego rodzaju. Prezentuje się to następująco:

Statystyki ogólne:

Ilość meczów rozegranych: 189
Ilość remisów: 25
Najwięcej remisów: Ekstraklasa – 10
Najmniej remisów: 1 liga – 7
Ilość walkowerów: 21
Najmniej walkowerów: Ekstraklasa – 1
Najwięcej walkowerów: 2 liga – 15
Łączna liczba bramek: 936
Średnia bramek na mecz:  4,95
Najwięcej bramek strzelonych: Ekstraklasa – 377
Najmniej bramek strzelonych: 2 liga – 262
Najwięcej bramek strzelonych drużynowo: Baumit (Ekstraklasa) – 55
Najwięcej bramek straconych drużynowo:  Football Crew Wrocław (Ekstraklasa) – 47
Najmniej bramek strzelonych drużynowo: AXA XL (1 liga) – 12
Najmniej bramek straconych drużynowo: FLHF (2 liga) – 8
Najwięcej zwycięstw w sezonie: Impel, FLHF (2 liga) – 9
Najwięcej porażek w sezonie: Cloud FC, InsERT Team (1 liga), Lean Forge (2 liga) – 9
Najwięcej remisów w sezonie: Industrial Solutions Group (Ekstraklasa), Stowarzyszenie Odra-Niemen, AWL Kadra, Unit4 (2 liga) – 3
Najwięcej bramek w jednym meczu:  18 (T.B 85 Team – Football Crew Wrocław 16:2)
Najmniej bramek w jednym meczu: 0 (Soccer Team – InsERT Team 0:0,  Brak Sponsora - AWL Kadra 0:0)
Najwięcej bramek strzelonych indywidualnie: Jakub Rejmer (Baumit) – 23
Najwięcej asyst: Jakub Rejmer (Baumit), Adrian Puchała (ISG) – 11
Najwięcej punktów w klasyfikacji kanadyjskiej: Mateusz Lubański (Stowarzyszenie Odra-Niemen) – 24
Ilość kartek ogółem: 146 kartki (135 żółtych kartek, 5 czerwonych kartek bezpośrednich, 6 czerwonych w konsekwencji za 2 żółte)
Najwięcej kartek: Ekstraklasa – 65 (59 żółtych kartek, 4 czerwone kartki bezpośrednie, 2 czerwone kartki w konsekwencji 2 żółtych)
Najmniej kartek: 1 liga- 36 (33 żółte kartki, 1 czerwona bezpośrednia, 2 czerwone kartki w konsekwencji 2 żółtych)
Najwięcej kartek drużynowo: Industrial Solutions Group – 16
Najmniej kartek drużynowo: Soccer Team, Zielone Anioły (1 liga), Impel (2 liga) - 0
Najwięcej kartek indywidualnie: Aleksander Krutin – 6 (4 żółte kartki, 1 czerwona w konsekwencji 2 żółtych, 1 czerwona bezpośrednia)

Kolejny sezon z rzędu Wrocbalowa Liga Biznesu pokazała swoją wyższość nad rozgrywkami na Kuźnikach. Po raz kolejny w bezpośrednich starciach przedstawiciele WLB okazali się lepsi w starciach Pucharowych. W Pucharze Mistrzów T.B 85 Team pokonało Akademię Wojsk Lądowych w dwumeczu – 4:3. Puchar Zdobywców Pucharów niestety się nie odbył, a więc bez walki zgarnęła go ekipa T.B, bo walki nie podjęli Przyjaciele Tifosek dwukrotnie oddając walkowera. W łączonym Pucharze Ligi również widzieliśmy dominację drużyn ze Skwierzyńskiej. Wszyscy (nieliczni) przedstawiciele Ligi Siedmioosobowej odpadli w pierwszej rundzie, a w wielkim finale spotkali się Ekstraklasowicze z WLB – Tomtex i Wielka Niewiadoma. Tutaj 3:0 zwyciężyła ekipa Andrzeja Jaskowskiego i to ona sięgnęła po ten tytuł.

Puchary:

 Puchar Mistrzów – T.B 85 Team (0:1 i 4:2 z AWL)
 Puchar Zdobywców Pucharów – T.B 85 Team (3:0, 3:0 z Przyjaciółmi Tifosek, walkowery)
 Puchar Ligi: Wielka Niewiadoma (3:0 z Tomtexem)

 

 EKSTRAKLASA WLB:

Po krótkim, ale treściwym wstępie przechodzimy do dania głównego, czyli podsumowania Ekstraklasy. Zaczniemy od garści statystyk.

Ekstraklasa w liczbach:

Ilość meczów: 66
Ilość strzelonych bramek: 377
Średnia bramek na mecz:  5,71
Ilość walkowerów: 1 (Football Crew Wrocław)
Ilość remisów: 10
Najwięcej zwycięstw: Baumit, Wielka Niewiadoma, T.B 85 Team – 8
Najwięcej remisów: Industrial Solutions Group – 3
Najwięcej porażek: Football Crew Wrocław – 8
Najmniej porażek: T.B 85 Team, Baumit, Industrial Solutions Group – 1
Najmniej remisów: Tigers – 0
Najwięcej bramek strzelonych drużynowo: Baumit – 55
Najmniej bramek strzelonych drużynowo: Piorun Zaodrze – 14
Najmniej bramek straconych: T.B 85 Team – 19
Najwięcej bramek straconych: Football Crew Wrocław – 47
Najwięcej bramek strzelonych indywidualnie: Jakub Rejmer (Baumit) – 23
Najwięcej asyst: Adrian Puchała (Industrial Solutions Group), Jakub Rejmer (Baumit) – 11
Najwięcej punktów w klasyfikacji kanadyjskiej: Jakub Rejmer (Baumit) – 34
Najwięcej tytułów MVP: Hubert Mikołajczyk (Wielka Niewiadoma) – 5 razy
Ilość kartek: 65 (59 żółtych, 4 czerwone, 2 czerwone w konsekwencji 2 żółtych)
Najwięcej kartek drużynowo: Industrial Solutions Group – 16
Najwięcej kartek indywidualnie:  Aleksander Krutin – 6 (4 żółte kartki, 1 czerwona, 1 czerwona w konsekwencji 2 żółtych)
Najwięcej „kartkowiczów” w drużynie: Wielka Niewiadoma, Industrial Solutions Group – 6
Najmniej kartek drużynowo: ForceGSM – 1

Tabela:

T.B 85 Team obroniło tytuł mistrzowski! W 11 spotkaniach zgarnęło 26 punktów, tyle samo ile drugi Baumit, ale zespół Łukasza Zakrzewskiego uzyskał lepszy bilans bramkowy. Brązowe medale trafiły do Wielkiej Niewiadomej, której do mistrza zabrakło dwóch oczek! Tuż za podium z 24 punktami - Industrial Solutions Group. Piąte miejsce przypadło Tomtexowi (17 oczek), szóste zaś ekipie Tigers (12 oczek). W Ekstraklasie na kolejny sezon pozostają zespoły, które uzbierały po 11 skalpów, czyli odpowiednio Real Compensacion, BNY Mellon i Szpilmacherzy. Z najwyższą klasą rozgrywkową żegnają się beniaminkowie - ForceGSM i Football Crew Wrocław (odpowiednio 10 i 6 punktów), a także rewelacja sezonu jesiennego - Piorun Zaodrze (8 punktów). Najwięcej bramek w sezonie strzelił Baumit - 55, a najmniej Piorun Zaodrze - 14. Najlepszą obroną pochwalić może się Paweł Nowak z T.B, który 19 razy wyciągał futbolówkę z siatki. Najczęściej czynił to Grzegorz Czapliński z Football Crew - aż 47 razy! Oto tabela końcowa:

1. T.B 85 Team
2. Baumit
3. Wielka Niewiadoma

4. Industrial Solutions Group
5. Tomtex
6. Tigers
7. Real Compensacion
8. BNY Mellon
9. Szpilmacherzy

10. ForceGSM
11. Piorun Zaodrze
12. Football Crew Wrocław

Sezon wiosenny w Ekstraklasie zapowiadał się fascynująco. Gdy jesienią T.B 85 Team przerwało hegemonię dawnego FC Speca, a obecnie Baumitu było wiadomo, że zespół Grzegorza Kędzierskiego będzie chciał wrócić na piedestał. Ambitne plany miały również inne drużyny. Industrial Solutions Group Bartłomieja Zycha, który od kilku lat jest w czołówce, ale nie potrafi sięgnąć po to najcenniejsze trofeum, czyli po złoto. Tomtex, który jesienią zajął czwartą lokatę, teraz chciał swój rezultat poprawić. No i przede wszystkim Wielka Niewiadoma, która po bardzo słabej kampanii jesiennej, wiosną wzmocniła skład i pragnęła wrócić do łask. Na dodatek mieliśmy kilka drużyn, które miały namieszać – zawsze groźnych Szpilmacherów, rewelację poprzedniego sezonu – Piorun Zaodrze czy powracające do WLB – Tigers, które zimą w halowej Superlidze pokazało się naprawdę z dobrej strony zajmując wysokie – 4 miejsce. O utrzymanie mieli walczyć beniaminkowie – Football Crew Wrocław i ForceGSM, a także drużyny, które z roku na rok coraz częściej balansują na krawędzi pomiędzy utrzymaniem a degradacją, czyli BNY Mellon i Real Compensacion. Sezon okazał się jednak szalony i niektóre rozstrzygnięcia okazały się zaskakujące.

Pierwszym liderem Ekstraklasy po rozgromieniu BNY Mellon został Tomtex, ale długo na nim nie zagościł. T.B 85 Team z trudem ograło ForceGSM, a Wielka Niewiadoma po świetnym widowisku pokonała Baumit. W tym też meczu znać o sobie dał debiutant Hubert Mikołajczyk, który z marszu stał się kluczową postacią ekipy Andrzeja Jaskowskiego. Najrówniej na starcie sezonu spisywał się Industrial Solutions Group, który pewnie ograł Szpilmacherów, a później zrewanżował się T.B 85 Team za ostatnią przegraną. Po porażce z WN-em Baumit wziął się do roboty i niedługo trzeba było czekać, żeby wrócił na właściwe tory. W międzyczasie zaskakującą wpadkę z ForceGSM zanotował Tomtex, potem zespół „Połączonych Piłką” jako pierwszy zabrał punkty ISG. W dole tabeli bardzo słabo radził sobie Mellon, ale miał on też bardzo ciężki terminarz. Równie mizernie prezentował się Piorun Zaodrze, który na dodatek, na skutek kontuzji, stracił swojego lidera – Michała Jasioka i strzelanie bramek w ekipie Marcina Stachowicza stało się sporym problemem. Szczęścia nie miał z kolei Football Crew, który choć piłkarsko prezentował się naprawdę dobrze – stawiając trudne warunki takim ligowym tuzom jak Baumit, Tomtex, ISG czy Wielka Niewiadoma, niestety w meczach z teoretycznie słabszymi rywalami przytrafiały im się niewybaczalne wpadki. Tutaj remis z grającym w sześciu Mellonem, gdzie indziej porażka z Piorunem czy też, co okazało się kluczowe w kontekście utrzymania – mecz oddany walkowerem z Realem Compensacion. Po tej ostatniej sytuacji pozostanie w elicie dla Krzysztofa Pełki i jego kolegów stało się zadaniem nazywanym z angielskiego – „mission impossible”. Beniaminek opadał na dno, inny beniaminek – ForceGSM balansował na krawędzi, zawodził Piorun, a szczęście dopisywało Realowi Compensacion, który tam gdzie miał zapunktować, tam to robił. Po fatalnym początku jesiennej kampanii się nie zrażał BNY Mellon i im bliżej było końca sezonu, paradoksalnie z presją radził sobie najlepiej. Walka o utrzymanie była więc równie pasjonująca, co „gra o tron”, a po kilku kolejkach mogliśmy Ekstraklasę okrzyknąć ligą dwóch prędkości. Sześć drużyn walczyło o tytuł, sześć o utrzymanie, a dwie z nich były największymi zagadkami. Mowa o Tigers i Szpilmacherach. Pierwsi dosyć szybko uzyskali odpowiednią liczbę punktów gwarantującą spokój w walce o ligowy byt. Drudzy momentami zaskakiwali samych siebie. Jako pierwsi znaleźli sposób na zatrzymanie Wielkiej Niewiadomej pokonując ją 2:1, później zremisowali z Baumitem, a pomiędzy tymi meczami, mówiąc językiem kolokwialnym „sfrajerowali” się w starciu T.B. Tutaj do 40 minuty prowadzili 1:0 i ostatecznie przegrali 1:2. Wydawało się, że zespół potrafiący dobrze zagrać z najlepszymi, z tymi teoretycznie słabszymi trzy punkty będą dla niego formalnością. Nic bardziej mylnego! „Szpilki” przegrały z Realem, Mellonem i co najbardziej zaskoczyło – Football Crew. Ich sytuacja stała się nieciekawa i dopiero po remisie z ForceGSM w ostatniej kolejce mogli cieszyć się z utrzymania, kosztem właśnie drużyny Łukasza Dyczkowskiego. Na przeciwległym biegunie tabeli do przedostatniej kolejki w grze o tytuł liczyło się pięć zespołów i można było mieć wrażenie, że nikt tego mistrzostwa zdobyć nie chce. Tutaj Tomtex po remisie z ISG, zremisował z T.B, chociaż bardziej stracił zwycięstwo w ostatniej akcji spotkania. Na meczach Wielkiej Niewiadomej przestał pojawiać się Mikołajczyk i też gra tej drużyny nie była już tak efektywna. Zespół Jaskowskiego przegrał z T.B i zremisował z ISG, a jego szanse na majstra malały w oczach. Podobnie zespół Zycha, ale wykoleił się na ostatniej prostej, sensacyjnie remisując z grającym w sześciu – Piorunem Zaodrze. W realnej grze o tytuł pozostały więc T.B i Baumit, a ostatni kandydat (nie licząc oczywiście Wielkiej i ISG), piąty Tomtex – sam się wyeliminował. W końcówce sezonu nie sprostał kadrowo, dwa mecze z Tigers i Wielką przegrał po golach w 40 minucie, a z dawnym FC Specem grał już będąc pewnym piątej lokaty, bez szans na nich więcej (a nawet na mniej). Kto jakie medale miał zdobyć na koniec zmagań, tego dowiedzieliśmy się dopiero po ostatniej kolejce. Sprawy w swoich rękach miały jedynie, tak jak wcześniej napisałem – Baumit i T.B 85 Team. Pierwsi posiadali pięć bramek przewagi nad drugimi, ale ta przewaga okazała się rzeczą bardzo kruchą. To za sprawą pogromu jaki ekipie Football Crew sprezentowała drużyna Łukasza Zakrzewskiego – 16:2! Po tej wygranej T.B 85 wskoczyło na fotel lidera i wyprzedziło Baumit o…9 bramek! Żeby „czerwoni” sięgnęli po tytuł – musieli w ostatnim meczu sezonu pokonać przynajmniej różnicą 9 goli - nie grającą już o nic ekipę - Tomtexu. Na to spotkanie Grzegorz Kędzierski wystawił najcięższe działa (co nie dziwiło) czego nie można było powiedzieć o Michale Pondlu, który uzbierał tylko siedmiu graczy. Miał jednak w swoich szeregach Dawida Pałasza – byłego bramkarza Baumitu, który w jakiś sposób zagrał na nosie swoim dawnym kolegom. Bronił świetnie i choć jego zespół przegrał 2:7 to gdyby nie postawa golkipera – mielibyśmy dwucyfrówkę i z mistrza cieszyłby się Baumit. Tak się jednak nie stało. Tytuł obroniło T.B, Baumit zgarnął srebro, na podium wróciła Wielka Niewiadoma, która jednocześnie „spuściła” Pioruna do 1 ligi. Grono spadkowiczów uzupełnili beniaminkowie – Football Crew Wrocław i ForceGSM.

Krótko podsumowując miniony sezon był najlepszy od lat i zapowiada się, że następny może być równie dobry. Wiele drużyn mogło być z siebie zadowolonych, inne czuły niedosyt czy rozczarowanie, ale przeciętny zjadacz chleba czy też bardziej wyrafinowany kibic Wrocbalowej Ligi Biznesu na brak emocji nie miał prawa narzekać!

Największa niespodzianka:

Największą niespodzianką sezonu w Ekstraklasie była postawa Wielkiej Niewiadomej, która zgarnęła brązowe medale i Puchar Ligi, a przecież w kluczowych meczach radzić musiała sobie bez swojego najlepszego gracza – Huberta Mikołajczyka. Można gdybać co byłoby gdyby Hubert zagrał w całym sezonie, ale tego się już nie dowiemy. W kategorii niespodzianek pozytywnych można zaliczyć zespół, który tytuł obronił, czyli T.B 85 Team. Grał on najrówniej i w niektórych spotkaniach aż dziw, że punktował albo zgarniał pełną pulę. Piłkarskie umiejętności się potwierdziły, a szczęście dopisało, czego dowodem wygrane mecze ze Szpilmacherami czy Wielką Niewiadomą, a także uratowane punkty z Tomtexem i Baumitem. To wszystko (oprócz WN-u) dokonane w końcowych fragmentach gry. Trzecią, najmniejszą niespodzianką była dla mnie postawa Realu Compensacion, który stawiałem w roli głównych faworytów do pożegnania się z elitą (przepraszam, myliłem się Łukaszu), a tymczasem zajęli oni miejsce lepsze niż jesienią, miejsce – 8, dochodząc na dodatek do półfinału Pucharu Ligi.

Największe rozczarowanie:

W kategorii największego rozczarowania można rozpatrywać trzy drużyny, a dwie mogą ze sobą ciągnąć losy kto okazał się największym przegranym sezonu. Chyba jednak Tomtex wygrał ze Szpilmacherami w tej klasyfikacji, aczkolwiek obie te drużyny miały ze sobą wiele wspólnego. „Połączeni Piłką” sezon mogli skończyć z Pucharem Ligi i medalami, a skończyli z niczym. Dwie wpadki z ForceGSM i Tigers, porażki bądź remis po golach w ostatnich minutach (Tigers, T.B i WN) i tym o to sposobem piąte miejsce stało się faktem. Na usprawiedliwienie można wspomnieć o ich fatalnej sytuacji kadrowej w czerwcu, ale z drugiej strony – jeżeli ktoś chce grać o najwyższe cele, nie może sobie na coś takiego pozwolić. Szpilmacherzy to drugi kandydat do rozczarowania sezonu. Zespół, który można było nazwać „Robin Hoodem Wrocbalu”. Zabierał punkty bogatym – Wielkiej Niewiadomej, Baumitowi, a oddawał biednym – Realowi Compensacion, Mellonowi czy Football Crew, samemu kończąc znerwicowanym, do końca walcząc o utrzymanie. Trzecią drużyną, która wiosną zagrała poniżej oczekiwań był Piorun Zaodrze. Team Marcina Stachowicza jesienią zajął wysokie – 5 miejsce, a teraz zakończył zmagania na przedostatniej lokacie, na dodatek mogąc pochwalić się najgorszą ofensywą w lidze. Kwestia nieskutecznego ataku to na pewno brak Michała Jasioka (najlepszego strzelca), ale bez niego nie raz sobie „Pioruny” radziły. Teraz jednak czegoś zabrakło (również stabilniejszej kadry) i degradacja stała się faktem.

Najlepszy mecz:

Najlepszy mecz w sezonie jaki miałem okazję oglądać to pojedynek dwóch hegemonów – T.B 85 Team i Baumitu. Zakończył się on remisem – 3:3, który z przebiegu spotkania wydawał się rezultatem sprawiedliwym. Całe spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty toczyło się w zawrotnym tempie. Nie brakowało tutaj zwrotów akcji, kapitalnych zagrań ofensywnych i fenomenalnych parad obronnych.

Najgorszy mecz:

Najgorszy mecz według mnie, będzie tym najszczęśliwszym dla T.B 85 Team! Chodzi o ten pamiętny pogrom dokonany na Football Crew Wrocław. Wynik 16:2 – to nie ma prawa się zdarzyć na tak wysokim poziomie, grając 7 na 7. A jednak się zdarzyło i przesądziło o losie mistrzowskiego tytułu.

Na koniec rozważań podsumowujących miniony sezon w Ekstraklasie pobawiłem się w wrocbalową Fantasy Ligę i stworzyłem najlepszą siódemkę sezonu, wraz z czterema rezerwowymi (na każdą pozycję).
 

Siódemka sezonu wg Michała Pondla:

Bramkarz:

Paweł Nowak (T.B 85 Team) – Paweł był postacią niedocenianą w T.B, ale w wielu momentach spisywał się świetnie. Nie zawiódł ani razu, kilka meczów wybronił. Zachował jedno czyste konto, ale stracił najmniej bramek spośród wszystkich bramkarzy Ekstraklasy. Jeden z głównych architektów obrony mistrzowskiego tytułu!

Gracze z pola:

Radosław Osewski (T.B 85 Team) – Może nie jest to stoper o którym można byłoby powiedzieć opoka, ale grał solidnie, a co najważniejsze kilka razy z pozycji obrońcy wziął ciężar gry na siebie. To on poprowadził swój zespół do cennych zwycięstw z Tigers i Szpilmacherami.

Paweł Duma (Wielka Niewiadoma) – Paweł nie był tak efektywny pod bramką rywali jak Radek Osewski, ale na przekroju całego sezonu grał bardzo równo i przede wszystkim solidnie. Jednym z dowodów jego pracy jest zaledwie 20 goli straconych (o jedną bramkę więcej niż najlepszy w defensywie zespół T.B).

Dawid Kloczkowski (Tomtex) – Być może w tym miejscu powinien znaleźć się jakiś przedstawiciel Industrial Solutions Group, ale jeżeli chodzi o środek pola i łączność pomiędzy obroną a atakiem to Dawid w Tomtexie był osobą fundamentalną. Nie zagrał w końcówce sezonu i się wszystko posypało. Dawid fenomenalnych liczb nie wyśrubował, ale zanotował kilka ważnych asyst i strzelił jednego gola, raz dostając też tytuł MVP. Bardzo ważny punkt w ekipie Michała Pondla!

Hubert Mikołajczyk (Wielka Niewiadoma) – Hubert miał podobne wejście do WLB jak Damian Rudzki z Tomtexu czy jego drużynowy kolega – Damian Madej. W pierwszej części sezonu spisywał się fenomenalnie. Raz po raz dostawał tytuł MVP, strzelił naście bramek i wydawało się, że bez problemów zgarnie kilka nagród indywidualnych. Niestety z powodów służbowych musiał opuścić niemalże całą drugą część sezonu. W tym czasie WN zaczął radzić sobie słabiej i finalnie nie sięgnął po tytuł. Strach pomyśleć, co byłoby gdyby jednak Mikołajczyk wystąpił w każdym spotkaniu.

Rafał Rybiński (T.B 85 Team) – Rafał nie grał wiosną zbyt często w barwach T.B, ale powoływany był na najważniejsze spotkania. Cztery razy wystąpił. W każdym z tych spotkań strzelił przynajmniej po bramce, a razem ustrzelił ich 13! Co jest wynikiem fenomenalnym! Śmiało można powiedzieć, że gdyby nie „Ryba” – T.B mogłoby tytułu nie obronić.

Jakub Rejmer (Baumit) – O Kubie Rejmerze pisać zbyt wiele nie trzeba. Gracz najrówniej grający, zagrał we wszystkich spotkaniach, strzelił najwięcej bramek, zanotował najwięcej asyst, wygrał klasyfikację kanadyjską i trzy razy sięgnął po MVP. Nieoceniony dla Baumitu i Grzegorza Kędzierskiego.

 

Gracze rezerwowi:

Dawid Pałasz (Tomtex) – Drugim najbardziej wartościowym bramkarzem w sezonie wiosennym był Dawid Pałasz z Tomtexu. Fakt faktem nie pchał się przed szereg, ale bronił bardzo równo. W zasadzie nie zawodził i w kilku spotkaniach pomógł swojej drużynie w odniesieniu korzystnych rezultatów.

Przemysław Matuszyk (Baumit) – Zmiennikiem Osewskiego i Dumy w defensywie mógłby być Przemek Matuszyk, który znowu rozegrał dobrą kampanię ligową. Kolejny z graczy niedocenianych. Strzelił kilka ważnych bramek, zanotował kilka asyst, a gdy trzeba było stanął na bramce i tutaj też spisywał się kapitalnie.

Rafał Tomala (Industrial Solutions Group) – Z ofensywnej trójki ISG – Puchała-Kazanecki-Tomala, to właśnie Rafał wyśrubował najlepsze liczby i na przekroju całego sezonu grał najrówniej. Został drugim najlepszym strzelcem i drugim najlepszym „Kanadyjczykiem” w lidze.

Kamil Żbik (T.B 85 Team) – Kamil nie był aż tak efektywny i efektowny jak Rafał Rybiński, ale razem tworzyli najlepszy duet ofensywny w lidze. Żbik nie zawiódł kibiców swojej drużyny – strzelił naście bramek, zanotował naście asyst, a w klasyfikacji kanadyjskiej zajął trzecią lokatę.

Autor: Michał Pondel 
e-mail: m.pondel@wrocbal.pl