Sklep

Podsumowanie 9 tyg. WLB - Wiosna 2022

Dziewiąty tydzień grania we Wrocbalowej Lidze Biznesu przyniósł czternaście spotkań o punkty, a kilka z nich zakończyło się naprawdę ciekawymi rezultatami. W tych wszystkich grach padło 65 bramek.

 

WLB 1:

Przez siedem kolejek Planetamebla.pl grała bardzo dobrze i zasłużenie liderowała stawce pierwszoligowców. Wydawało się, że to jest ten sezon, kiedy to sięgnie po pierwsze w historii we Wrocbalu złoto. Nic z tego! Przedostatni tydzień maja był fatalny w wykonaniu "Połączonych Piłką". Rozegrali oni dwa mecze i oba przegrali. W poniedziałek jako pierwsi sposób na ogranie ekipy Michała Pondla znaleźli gracze Pioruna Zaodrze. Tutaj przez 90% czasu meczowego Planeta prowadziła grę na połowie przeciwnika, wielokrotnie zagrażała jego bramce, ale nie potrafiła znaleźć drogi do niej. Do przerwy więc zamiast 3:0, mieliśmy 0:0 i to ambitnie grające "Pioruny" wykorzystały. Na początku drugiej połowy strzeliły gola i już do końca meczu skupiły się na obronie korzystnego rezultatu. Ta sztuka im się udała i mieliśmy niespodziankę w postaci wygranej Pioruna - 1:0. Nie byłoby jednak takowej gdyby nie kapitalna postawa trzech zawodników. W obronie kapitalnie spisywali się bramkarz - Adam Pyzder i stoper - Bartłomiej Szczecina, w ataku kapitalne trafienie zanotował Robert Fąfrowicz. Dwa dni później Planeta zagrała jeszcze gorzej. Fakt faktem grała bez kilku ważnych graczy i grała przeciwko Baumitowi, ale lidera tabeli to nie może usprawiedliwiać. W ligowym hicie Baumit był o dwie klasy lepszy od Planety, która popełniła tyle błędów ilu nie popełniła przez poprzednie osiem kolejek. Do przerwy "czerwoni" ustawili sobie to spotkanie prowadząc - 4:0, a po przerwie, mimo wielu sytuacji strzelili tylko dwa gole. A że stracili jednego to skończyło się na ich wygranej - 6:1. Tym samym Baumit sprawił, że sprawa mistrzowskiego tytułu jest tylko i wyłącznie w ich własnych rękach. Jeżeli wygrają wszystko do końca to będą cieszyli się z mistrzostwa pierwszej ligi. Planeta musi już liczyć tylko i wyłącznie na cud, bo forma ich na chwilę obecną opuściła.

Punkty zgubiła również Politechnika Wrocławska, która bezbramkowo zremisowała z Ołerem Meble Ogrodowe. W tym meczu emocji jednak nie brakowało, a wygrać mógł każdy. W końcówce meczu lepiej sprawowali się jednak podopieczni Marcina Lechiniaka. Gola na wagę trzech punktów nie udało im się jednak zdobyć, bowiem kapitalnie między słupkami bramki "Polibudy" spisywał się Jakub Andruszko i czyste konto jest przede wszystkim jego zasługą. Jeden punkt w tym meczu sprawił, że team Tomasza Kaczorowskiego mimo, że się przybliżył do podium, to jednak w perspektywie końcówki sezonu - znacząco się od awansu i przede wszystkim medalu na koniec zmagań oddalił.

Swoje zadanie "na piątkę" wykonała GOJA Wrocław, która 5:0 pokonała przedostatni w tabeli Elektrosat Wrocław. Zespół Patryka Obary bohaterów miał dwóch. Z przodu był to Bartosz Kowalski, który ustrzelił hattricka i zanotował asystę, a w tyłach Rostislav Biloys, którego kilka interwencji pomogło zachować w tym meczu czyste konto. GOJA dzięki własnej wygranej i wpadkach Planety oraz Politechniki może zdobyć przynajmniej drugie miejsce. Warunkiem wygrane do końca sezonu. Jeżeli chodzi o beniaminka to jego szanse na pozostanie w pierwszej lidze są już w zasadzie matematyczne.

Drugi punkt tej wiosny zdobył Old Team. Zespół Kamila Moczydłowskiego po zaciętym boju zremisował z Old Blue Angels - 1:1. Mecz rozstrzygnął się w zasadzie w pierwszej połowie, w której to padły dwa jedyne gole w tym meczu. Dla beniaminka strzelił Grzegorz Janeczek, a dla OBA - Rafał Więcek. Podział punktów nie cieszy w tym przypadku żadnej ze stron. Old Team w dalszym ciągu pozostaje na dole ligowej stawki i tak samo jak Elektrosat ma iluzoryczne szanse na utrzymanie. "Anioły" natomiast nie wykorzystały szansy wyjścia ze strefy spadkowej.

Bardzo cenne zwycięstwo w kontekście utrzymania zanotowało Brzmienie Miasta i była to wygrana odniesiona w wielkim stylu. "Kreatorzy" do przerwy prowadzili bowiem 3:1 i nic nie wskazywało na to, żeby "bordowi" mieli się ćwignąć. W przerwie jednak powiedzieli sobie kilka cierpkich słów i...zaczęli grać w piłkę. Między 27 a 35 minutą strzelili cztery gole i mogli cieszyć się z wygranej - 5:3. Wszystkie cztery trafienia zanotował wracający po kontuzji Mariusz Szpyra do którego też trafił tytuł MVP.

Piorun Zaodrze po tym jak pokonał Planetę Mebla, trzy dni później również zapunktował i również pokazał charakter. Do przerwy zespół ten przegrywał 0:2 ze Szpilmacherami, ale mimo tego się nie załamał i dzięki dwóm trafieniom Bartłomieja Szczeciny, po końcowym gwizdku sędziego mógł cieszyć się z remisu - 2:2. Do utrzymania, nie oglądając się na innych, brakuje już im naprawdę niewiele. "Szpilki" natomiast tym meczem udowodniły, że obecny sezon jest dla nich kompletnie nieudany.

 

Wyniki:

Politechnika Wrocławska - Ołer Meble Ogrodowe 0:0 (0:0)
Planetamebla.pl - Piorun Zaodrze 0:1 (0:0)
Brzmienie Miasta - Kreowanie Marek 5:3 (1:3)
Planetamebla.pl - Baumit 1:6 (0:4)
Old Team - Old Blue Angels 1:1 (1:1)
Piorun Zaodrze - Szpilmacherzy 2:2 (0:2)
GOJA Wrocław - Elektrosat Wrocław 5:0 (3:0)

Drużyna tygodnia:

Piorun Zaodrze - Zespół Marcina Stachowicza w starciu z uznanymi we Wrocbalu drużynami takimi jak Planetamebla.pl czy Szpilmacherzy zgarnęła cztery punkty. W poniedziałek "Pioruny" zostały pierwszym zespołem w tym sezonie, który znalazł sposób na ogranie lidera tabeli, zwyciężając 1:0. W czwartek Piorun przegrywał ze "Szpilkami" już 0:2, ale znów pokazał charakter i uratował remis - 2:2.

Siódemka tygodnia:

Jakub Andruszko (Politechnika Wrocławska); Filip Borysewicz (Old Team), Marcin Stachowicz (Piorun Zaodrze), Bartłomiej Szczecina (Piorun Zaodrze), Krzysztof Kaczmarek (Baumit), Bartłomiej Kowalski (GOJA Wrocław), Mariusz Szpyra (Brzmienie Miasta)

 

WLB 2:

Na drugim szczeblu rozgrywek w WLB wyjaśniła nam się w zasadzie kwestia mistrzowskiego tytułu. Na prostej drodze do niego pozostaje Angeli Verdi, które w poprzednim tygodniu odniosło niezwykle cenne zwycięstwo. Było to zwycięstwo w hicie kolejki (a może i sezonu) z dotychczasowym liderem Busem Marco Polo. "Zielone Anioły" zwyciężyły tutaj 1:0 po golu Szymona Beniuka z czwartej minuty. Nie miałyby jednak żadnych powodów do radości, gdyby nie bardzo słaba skuteczność "Autobusów" i fenomenalna postawa między słupkami, którą zaprezentował kibicom Jacek Zdulski.

Swoich kibiców nie zawiódł inny zespół mający szanse na "majstra", czyli Żar Tropików. Ten bez większych problemów pokonał OBI Długa 040 - 6:1. Ogromny udział w wygranej "Palm" miał Krzysztof Dębowski bez którego działań ofensywnych nie mielibyśmy czterech trafień.

Po dwóch wysokich wygranych z rzędu ligowy mecz przegrał Motorpol Wrocław. Drużyna Tomasza Szabłowskiego wraz z Eko-Oknami stworzyła naprawdę ciekawe widowisko, ale po końcowym gwizdku sędziego cieszyć mogła się tylko jedna ze stron. Byli to "Szklaerz", którzy zwyciężyli - 3:2, gola na wagę trzech punktów strzelając w 39 minucie. Ten rezultat był również przełamaniem dla Jakuba Samborskiego i spółki, bowiem przedtem śrubowali serię trzech porażek z rzędu. "Handlarze" dosyć szybko zrehabilitowali się po porażce z Oknami i dwa dni później zwyciężyli z Brakiem Sponsora. Zwyciężyli w takim samym stosunku, jak wcześniej przegrali, czyli 3:2. Tutaj bohaterów mieliśmy dwóch. Po stronie BS-u był to bramkarz Marek Chmiel, który uchronił swoich kolegów od wyżej porażki. W Motorpolu najlepiej zagrał Krzysztof Kobiałka, który skompletował hattricka w asystach. Co ten rezultat oznacza dla jednych i drugich? Motorpol Wrocław nadal zachowuje szanse na brązowy medal na koniec zmagań, a Brak Sponsora dalej plasuje się na miejscu w "czerwonej strefie".

Emocji nie brakowało w starciu pomiędzy TelForceOne a InsERT Teamem. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli tutaj "czerwoni", ale "niebiescy" do przerwy zadali dwa zabójcze ciosy i prowadzili po pierwszych 20 minutach - 2:1. W drugiej odsłonie drużyna Jarosława Kurconia ruszyła do odrabiania strat. Dosyć szybko za sprawą samego kierownika doprowadziła do wyrównania, a na trzy minuty przed końcowym gwizdkiem wróciła na prowadzenie - 3:2. Takowego już nie oddała, chociaż w jednej z ostatnich akcji meczu bardzo dobrą okazję na doprowadzenie do wyrównania zmarnował Maciej Siwek. Z wygranej mógł cieszyć się zatem TelForceOne i może żałować, że tak dobrej formy nie złapał nieco wcześniej, bo teraz biłby się zapewnie o medale na koniec zmagań.

Jedna, jedyna bramka padła w meczu pomiędzy Stowarzyszeniem Odra-Niemen a Torkiem, a strzelili go przedstawicele tej drugiej drużyny. Do przerwy mieliśmy tutaj bezbramkowy remis i mało konkretów pod obiema bramkami. W drugiej odsłonie raz po raz coraz większą przewagę wypracowywał sobie zespół Tomasza Dubiela i finalnie to on zwyciężył - 1:0. "Złotego gola" strzelił Łukasz Cygańczuk, a jego zespół na skutek trzech punktów wyszedł ze strefy spadkowej. Dla Odry była to natomiast trzecia porażka z rzędu i trzeci mecz bez strzelonego gola.

Goli nie zabrakło przy okazji spotkania FC UPM - Sennder Polska. Niestety nie padały one z obu stron, a tylko z jednej. "Oranje" urządzili sobie trening strzelecki, raz po raz punktując grającego bez zmian i bez nominalnego bramkarza, przeciwnika. Do przerwy 5:0, po przerwie 9:0 i finalnie deklasacja - 14:0. Jak za swoich najlepszych lat zagrał wracający po kontuzji Mateusz Fedyna, który strzelił cztery bramki i dwukrotnie asystował przy trafieniach swoich kolegów. Jest więc już pewne, że "Gryfiny" zakończą zmagania na ostatnim miejscu w stawce, a raczej uplasuje się w środku drugoligowej stawki.

 

Wyniki:

FC UPM - Sennder Polska 0:14 (0:5)
Bus Marco Polo - Angeli Verdi 0:1 (0:1)
Motorpol Wrocław - Eko-Okna S.A 2:3 (2:2)
OBI Długa 040 - Żar Tropików 1:6 (0:2)
Stowarzyszenie Odra-Niemen - Tork 0:1 (0:0)
TelForceOne - InsERT Team 3:2 (1:2)
Motorpol Wrocław - Brak Sponsora 3:2 (2:2)

Drużyna tygodnia:

Eko-Okna S.A - Drużyna Jakuba Samborskiego po trzech porażkach z rzędu w końcu się przełamała i to na mocnej ekipie, bo na znajdującym się w strefie medalowej Motorpolu Wrocław. "Niebiescy" wygrali 3:2 gola na wagę trzech punktów strzelając w 39 minucie.

Siódemka tygodnia:

Jacek Zdulski (Angeli Verdi); Daniel Traczyk (Eko-Okna S.A), Jarosław Kurcoń (TelForceOne), Krzysztof Dębowski (Żar Tropików), Mateusz Fedyna (Sennder Polska), Łukasz Cygańczuk (Tork), Krzysztof Kobiałka (Motorpol Wrocław)

 

Autor: Michał Pondel
Mail: m.pondel@wrocbal.pl