Po długim weekendzie majowym odbyło się tylko osiem spotkań w WLS, z czego większość z nich w pierwszej lidze. Emocji jak zwykle nie brakowało, a kibice mogli oglądać 34 bramki.
1 LIGA:
W pierwszej lidze odbyło się sześć meczów i nie grał tylko i wyłącznie Astech. Kolejny duży krok w kierunku Ekstraligi wykonało Sancho Panza. W hicie kolejki, a może i sezonu mierzyło się z innym zespołem mającym komplet punktów - Blitz Wrocław. Zamiast hitu było tak samo jak przy okazji meczu z Kuźnikami. Na boisku rządziła i dzieliła drużyna Eryka Klimczaka. W pierwszej połowie losy spotkania rozstrzygnęła, prowadząc po niej już 7:0. W drugiej odsłonie dołożyła jeszcze trzy trafienia i straciła jedną bramkę. Finalnie zwyciężyła 10:1 i jeszcze bardziej umocniła się na fotelu lidera. Coraz trudniej już znaleźć ekipę, która mogłaby ją zatrzymać, a brak wysokich wygranych w ich przypadku można już ogłaszać...niespodziankami.
Swoich kibiców nie zawiodły inne drużyny walczące tej wiosny o możliwość gry w Ekstralidze, czyli Voltica Service Kuźniki, AWL II i Leroy Merlin Wrocław. Pierwsi bez większych problemów ograli grający bez zmian Astek - 4:0. Formą błysnął tutaj Jacek Dudała strzelając dwa gole, a na listę strzelców wpisał się nawet bramkarza "Miejscowych" - Konrad Schmidt, który udanie wykorzystał rzut karny w 34 minucie.
Drudzy do końca musieli drżeć o korzystny rezultat. Po pierwszej połowie prowadzili z Fulanito - 2:1, ale mogli trzech punktów nie dowieźć. W 39 minucie sędzia podyktował rzut karny dla "Szachownic". Do jego wykonania podszedł Rafał Zdunek, ale jego uderzenie kapitalnie obronił Mateusz Barszczewski. Tym samym został bohaterem "Wojskowych", którzy wygrywając różnicą jednego gola, utrzymali miejsce na podium pierwszej ligi (ex-aquo z Volticą).
Trzeci, którzy szanse na awans wydają się mieć najmniejsze, czyli Leroy Merlin Wrocław zatrzymali rozpędzone FC Velicante Wrocław. Gracze Grzegorza Andysza zwyciężyli - 4:0, ale wynik nie oddaje w zupełności tego co działo się nam na murawie obiektu przy Sarbinowskiej. "Velica" często zagrażała bramce "Liroja", ale za każdym razem na posterunku mieliśmy Krzysztofa Konieckiego, który zanotował wiele udanych interwencji. Czyste konto to jego zasługa, a triumf różnicą czterech trafień to w dużej mierze zasługa Jana Lewandowskiego, który niczym ten bardziej sławny Lewandowski z Reprezentacji Polski i Bayernu Monachium, trzykrotnie wpisał się na listę strzelców.
Punkt to punktu i może uda się w pierwszej lidze utrzymać. Takie zadanie rysuje się przed Rycerzami Ni, czyli byłym superligowcem. W minionym tygodniu gracze Jacka Gołaczyńskiego zremisowali z wyżej notowaną Nokią - 1:1, a rezultat ten mógłbyć bardziej korzystny dla graczy w zielono-czarnych trykotach. Na ich nieszczęście dobrze między słupkami własnej bramki sprawował się Patrycjusz Kaźmierczak. Remis obie strony muszą szanować, ale muszą też w kolejnych spotkaniach zgarniać pełne pule, bo na chwilę obecną, pozostanie na zapleczu Ekstraligi na kolejny sezon, to dla nich cel oddległy.
Pierwsze zwycięstwo w tym sezonie świętować mogło JaCierpieDole FC. Drużyna Łukasza Czuchraja pokonała 2:1 Capgemini i wydostała się ze strefy spadkowej. Do tego meczu co prawda bardziej osłabieni przystępowali gracze w różowych koszulkach, posiadając zaledwie jedną zmianę (był to rezerwowy bramkarz), to jednak JCD również nie mogło mówić, że przybyło na Kuźniki w najmocniejszym składzie. Na szczęście Ci co byli stworzyli nam dobre widowisko, które mogło zakończyć się każdym rezultatem. Mógł być remis, mogło zwyciężyć Capgemini, ale uczyniła to kapela Pana Czuchraja i być może znów oszuka swoje przeznaczenie i nie zanotuje historycznego spadku do drugiej ligi? Zobaczymy.
Wyniki:
Rycerze Ni - Nokia 1:1 (0:0)
Sancho Panza - Blitz Wrocław 10:1 (7:0)
AWL II - Fulanito 2:1 (2:1)
Leroy Merlin Wrocław - FC Velicante Wrocław 4:0 (2:0)
Astek - Voltica Service Kuźniki 0:4 (0:1)
JaCierpieDole FC - Capgemini 2:1 (2:0)
Drużyna tygodnia:
JaCierpieDole FC - Zespół Łukasza Czuchraja wygrał w meczu na dnie tabeli z Capgemini - 2:1 i nie mógł świętować tym samym premierową wygraną tej wiosny, ale przede wszystkim wydostał się ze strefy spadkowej. Wyróżnić należy również Sancho Panza, ale wydaje nam się, że ich wysoka wygrana z Blitz Wrocław była bardziej spodziewana niż triumf JCD. :)
Siódemka tygodnia:
Mateusz Barszczewski (AWL II); Kacper Lisowski (AWL II), Mirosław Falkowski (JaCierpieDole FC), Jan Lewandowski (Leroy Merlin Wrocław), Jacek Dudała (Voltica Service Kuźniki), Jakub Pelwecki (Sancho Panza), Eryk Klimczak (Sancho Panza)
2 LIGA:
Wiele drużyn bezpośrednio po długim weekendzie majowym pauzowało w drugiej lidze, ale dwa mecze w tejże klasie rozgrywkowej się odbyły. W czwartek Mocambola "stanęła w szranki" z OBI Bielany Wrocławskie, a więc mieliśmy do czynienia ze spotkaniem ekip, które tej wiosny nie miały jeszcze okazji świętować wygranej (nie liczymy walkowerów z Klueh). Ktoś musiał się tutaj przełamać i jak się okazało była to Mocambola. Team Pawła Potarzyckiego zwyciężył 5:0 i była to victoria w pełni zasłużona. Takową swoim kolegom zapewnili bracia Pisarscy - Szymon i Mateusz. Obaj strzelili po dublecie, a raz na listę strzelców wpisał się Tomasz Szkudlarski. "Żółto-miętowi" mogli świętować, a "pomarańczowi" musieli się zastanawiać, co zrobić, żeby w najbliższym czasie odbić się od ligowego dna.
Zdecydowanie bardziej zacięty był piątkowy pojedynek pomiędzy FC Hs a ZKS-em Kuźniki. Sytuacje miały obie ze stron, ale w pierwszej odsłonie żadna nie potrafiła wpisać się na listę strzelców. Do przerwy więc bezbramkowy remis i niewykorzystany rzut karny przez Hunila Bae. W drugiej odsłonie Hunil się już zrehabilitował i do siatki trafił. Jednakże zanim to uczynił, uczynił to jego kolega - Seo Hyengwoo. Po końcowym gwizdku sędziego Andrzeja Malca z trzech punktów i wygranej - 2:0 mógł cieszyć się zespół z Korei Południowej. Co ten rezultat zmienił w układzie ligowej tabeli? Hs wyprzedził ZKS i awansował na piąte miejsce.
Wyniki:
Mocambola - OBI Bielany Wrocławskie 5:0 (3:0)
FC Hs - ZKS Kuźniki 2:0 (0:0)
Drużyna tygodnia:
Mocambola - Drużyna Pawła Potarzyckiego tak samo jak JCD ligę wyżej, również się przełamała. W dobrym stylu, pewnie pokonała OBI Bielany Wrocławskie - 5:0 i zrobiła duży krok ku temu, aby za niedługo wydostać się z "czerwonej strefy".
Siódemka tygodnia:
Ze względu na zaledwie dwa rozegrane spotkania drugiej ligi siódemka tygodnia zostanie wybrana po starciach z siódmej serii gier.
Autor: Michał Pondel
e-mail: m.pondel@wrocbal.pl