Wczoraj zakończyliśmy sezon Jesień 2021 we Wrocbalu. Na boisku przy ulicy Sarbinowskiej rozegraliśmy ostatnie spotkania, które stawkę miały ogromną. Walczono o awans do Ekstraligi, a walczono w barażach. W pierwszym z nich Blitz Wrocław podejmował Leroy Merlin Wrocław, a w drugim Industrial Solutions Group mierzył się z Ołerem Meble Ogrodowe. Finalnie awans uzyskali faworyci.
0:0 (0:0)
rzuty karne 2:1
24 dzień listopada to data historyczna. Na boisku przy ulicy Sarbinowskiej odbyły się baraże o awans do Ekstraligi Wrocbal. Dwa mecze, a w pierwszym zagrali ze sobą przedstawiciele Wrocławskiej Ligi Siódemek. Piąty w Superlidze - Blitz Wrocław mierzył się z wicemistrzem pierwszej ligi - Leroy Merli Wrocław. Do tego spotkania obie drużyny przystępowały niemalże w optymalnych składach. Zespół z Superligi radzić musiał sobie bez swojego kapitana - Jakuba Różanowskiego, a ekipa Grzegorza Andysza posiadała, aż pięciu rezerwowych. Liczyliśmy zatem na niezwykle zacięte starcie i takowe też miało miejsce.
W meczu tym nie mieliśmy zbyt wielu korzystnych sytuacji. Na murawie dominowała walka, walka i jeszcze raz walka. W 3 minucie pierwszy raz zagotowało się pod bramką Blitza. Prostopadłe zagranie w kierunku Rafała Iwana posłał Damian Kaczmarczyk, a całą sytuację dobrym wyjściem i wybiciem nogami zażegnał Paweł Nowak. Odpowiedź "Błyskawic" nastapiła pięć minut później. Rafał Tomala wywalczył piłkę przy linii bocznej i zagrał ją prostopadle do Jakuba Samborskiego. Ten stanął oko w oko z Konradem Klimaszewskim i trafił w słupek! Trzy minuty później znów Samborski mógł mieć udział przy trafieniu dla swojej drużyny. Świetnie zacentrował "balon" w pole karne, a tam strzał z pierwszej piłki oddał Marcin Duda. Uderzył jednak tuż nad bramką pierwszoligowca. W końcówce spotkania wydarzyły się jeszcze trzy godne odnotowania rzeczy. W 16 minucie celowo Jakub Szura sfaulował jednego z przeciwników i został ukarany żółtą kartką. Grę w przewadze Blitz mógł wykorzystać, ale uderzenie Samborskiego z dystansu zatrzymało się na poprzeczce bramki "Liroja". Minutę przed końcem pierwszej połowy to pierwszoligowiec mógł wyjść na prowadzenie. W kontrze Rafał Iwan łatwo minął jednego z obrońców, ale jego strzał z pola karnego świetnie obronił Paweł Nowak i do przerwy mieliśmy 0:0.
W drugiej odsłonie nadal na boisku dominowała walka i zaciętość. Dowodem na to trzy żółte kartki. Dwie dla graczy "Liroja" i jedna dla przedstawiciela "Błyskawic". Wszystkie za faule, a sędzia Andrzej Malec karami upomniał w 22 minucie - Jana Lewandowskiego, w 26 minucie - Artura Kaletę i w 30 minucie - Bogdana Kyrychenko. Więcej było więc przewinień i kartek niż składnych akcji. Opisać możemy zatem dwie dogodne sytuacje, po jednej wykreowanej z każdej ze stron. W 23 minucie mocne uderzenie MIchała Biskupa z dystansu z trudem Konrad Klimaszewski obronił, a sześć minut później płaski strzał Rafała Iwana zza pola karnego świetnie na rzut rożny zbił Paweł Nowak. Bramki w regulaminowym czasie gry nie padły i o losach tego barażowego spotkania zadecydować miał konkurs rzutów karnych.
Do konkursu rzutów karnych wytypowani zostali, w Blitz Wrocław - Rafał Tomala, Michał Biskup i Jakub Samborski, a w Leroy Merlin Wrocław - Jan Lewandowski, Damian Kaczmarczyk i Grzegorz Andysz. Pierwsi strzelać zaczęli gracze Różanowskiego, a pewnie Konrada Klimaszewskiego pokonali Tomala i Biskup. W "Liroju" udanie odpowiedział Lewandowski, ale potem było już gorzej. Po trafieniu Biskupa na 2:1 w poprzeczkę uderzył Kaczmarczyk. Po chwili Samborski mógł rozstrzygnąć losy spotkania, ale posłał "balon" tuż obok bramki. Decydującego karnego miał strzelać kapitan Andysz. Strzelił, ale jego uderzenie kapitalnie obronił Nowak i finalnie z wygranej 2:1 cieszyć mógł się przedstawiciel Superligi.
BARAŻ NR 1:
Blitz Wrocław - Leroy Merlin Wrocław 0:0 (0:0), rzuty karne: 2:1
Bramki: -
Rzuty karne: Rafał Tomala (+), Jan Lewandowski (+), Michał Biskup (+), Damian Kaczmarczyk (-), Jakub Samborski (-), Grzegorz Andysz (-)
Żółte kartki: Artur Kaleta (26') - Jakub Szura (16'), Jan Lewandowski (22'), Bogdan Kyrychenko (30')
Składy:
Blitz Wrocław: Paweł Nowak (BR); Grzegorz Antczak, Marcin Duda, Radosław Nowosielski, Przemysław Stefańczyk, Artur Kaleta, Jakub Samborski, Michał Biskup, Rafał Tomala
Leroy Merlin Wrocław: Konrad Klimaszewski (BR); Grzegorz Andysz, Jan Trembecki, Szymon Olszański, Jan Lewandowski, Adrian Weber, Jakub Szura, Michał Kaca, Bogdan Kyrychenko, Damian Kaczmarczyk, Rafał Iwan
MVP: Michał Biskup (Blitz Wrocław) - Michał "MVP" Biskup zagrał bardzo dobre zawody. Był aktywny, udanie piłkę rozgrywał, a w serii rzutów karnych się nie pomylił.
9:0 (3:0)
Drugi mecz barażowy, z udziałem przedstawicieli WLB był bardziej otwarty, ale zanim o tym napiszemy to zacznijmy od początku. Faworytem tego starcia był rzecz jasna piąty zespół Ekstraklasy, czyli Industrial Solutions Group, który zjawił się przy Sarbinowskiej w galowym składzie, z Adrianem Puchałą, Rafałem Tomalą, Jakubem Kazaneckim, Piotrem Możdrzechem i Kamilem Moskwą. Jeżeli chodzi o skład Ołera Meble Ogrodowe, czyli wicemistrza pierwszej ligi to nie zagrał tylko i wyłącznie Michał Lechiniak. Można było zatem przystąpić do rywalizacji.
W przeciwieństwie do poprzedniego starcia z udziałem drużyn z WLS, w tym starciu nie było kunktatorstwa. W 3 minucie wynik spotkania mógł otworzyć...Ołer Meble Ogrodowe. Szybka kontra tej drużyny. Michał Łuczak zagrał piłkę z prawej strony na dalszy słupek w kierunku Łukasza Zamojskiego, ale ten nie dał rady zamknąć całej tej akcji. W odpowiedzi Industrial Solutions Group wyszedł na prowadzenie. Do rzutu wolnego przed polem karnym "zielonych" podszedł Adrian Puchała i posłał "podcinkę" w kierunku bramki przeciwników. Wydawało się, że piłkę pewnie zgarnie Tomasz Środa, ale ten dał się przelobować stojąc na linii bramkowej. 1:0. Cztery minuty później ISG mogło prowadzić 2:0, ale po strzale Rafała Tomali i interwencji bramkarza piłka nie wpadła do siatki, bowiem w ostatniej chwili sprzed linii końcowej wybił ją Daniel Gontarz. W odpowiedzi mogliśmy mieć gola wyrównującego dla Ołera. Damian Karczewski najpierw przegrał pojedynek sam na sam z Markiem Szczepanikiem, a po chwili jego uderzenie bramkarz świetnie odbił do boku. 60 sekund później znów swoją sytuację, po centrze Gontarza, miał Karczewski, ale pewnie "balon" wyłapał bramkarz. Niewykorzystane sytuacje natychmiastowo się zemściły. W 12 minucie świetnie w pole karne przedarł się Piotr Możdrzech, wyminął bramkarza i podciął futbolówkę nad wykonującym wślizg w bramce - Marcinem Lechiniakiem. 2:0. Minutę później mógł paść trzeci gol dla ekipy Bartłomieja Zycha, ale uderzenie Jakuba Kazaneckiego na rzut rożny zbił Środa. Chwilę potem od utraty gola swoich kolegów uratował nie Środa, ale Lechiniak, który świetnie wybił piłkę zmierzającą do "pustaka". Tutaj swoich sił próbował Tomala. Coraz to większe starania o trzeciego gola graczy w czarnych koszulkach, w końcu zostały sfinalizowane. W 15 minucie z piłką zabrał się Kazanecki, minął po drodze obrońcę Ołera i precyzyjnym strzałem przy dalszym słupku nie dał szans bramkarzowi. 3:0. Do końca pierwszej połowy podwyższyć swoje prowadzenie mogło ISG. Najpierw dwa uderzenia Możdrzecha kapitalnie obronił Środa, a po chwili po strzale Puchały Środa zbił piłkę na słupek! Do przerwy mieliśmy zatem prowadzenie faworyta 3:0.
W drugiej odsłonie skuteczność Industrialu była już na zdecydowanie wyższym poziomie. W 23 minucie Środa sfaulował w polu karnym Tomalę i nie tylko został ukarany żółtą kartką, ale również sędzia Andrzej Malec po tym przewinieniu wskazał na "wapno". Do rzutu karnego podszedł Puchała. Trafił w prawo, bramkarz rzucił się w lewo i mieliśmy już 4:0. Po chwili kolejny raz Ołer sfaulował rywala w polu karnym i mieliśmy drugą "jedenastkę". Znów do piłki podszedł Puchała, znów uderzył tak samo i mógł cieszyć się ze skompletowania hattricka. 5:0. 60 sekund później mogło być już 6:0, ale po próbie Możdrzecha futbolówka zatrzymała się na spojeniu słupka z poprzeczką. Co się jednak odwlecze to nie uciecze. W 28 minucie ISG wyprowadziło świetny kontratak. Tomala z prawej strony zagrał na zamknięcie do Możdrzecha, a ten z zimną krwią skierował futbolówkę do pustej bramki. 6:0. Po chwili zaostrzyło nam się na murawie, a żółte kartki otrzymali Karczewski i Łuczak. Grę w przewadze "czarni" wykorzystali, a technicznym, płaskim strzałem po ziemi, przy słupku Środę pokonał Kazanecki. 7:0. Kazanecki w kolejnej akcji znów zapisał się w prostokole, ale nie w rubryce z golami czy asystami, ale z żółtymi kartkami. Mimo gry w sześciu ISG mogło podwyższyć swoje prowadzenie, ale pojedynek jeden na jeden ze Środą przegrał Moskwa. Chwilę później w takiej samej sytuacji Możdrzech obił słupek. Mimo przewagi olbrzymiej przewagi ekipa Zycha nie zamierzała rezygnować z kolejnych trafień i do końca spotkania do siatki trafiła dwukrotnie. Trafienia te były pięknej urody. W 37 minucie po podaniu Puchały, futbolówkę w samo okienko posłał Moskwa. 8:0. Niespełna 120 sekund później to samo uczynił Puchała, a asystował mu Możdrzech. Ostatecznie ISG wygrało - 9:0 i wiosną grać będzie w Ekstralidze.
BARAŻ NR 2:
Industrial Solutions Group - Ołer Meble Ogrodowe 9:0 (3:0)
Bramki: Adrian Puchała (4', 23', 25', 39'), Piotr Możdrzech (12', 28'), Jakub Kazanecki (15', 30'), Kamil Moskwa (37')
Żółte kartki: Jakub Kazanecki (31') - Tomasz Środa (23'), Damian Karczewski (29'), Michał Łuczak (29')
Składy:
Industrial Solutions Group: Marek Szczepanik (BR); Marek Oborzyński, Bartłomiej Zych, Kamil Moskwa, Adrian Puchała, Jakub Kazanecki, Rafał Tomala, Piotr Możdrzech
Ołer Meble Ogrodowe: Tomasz Środa (BR); Marcin Lechiniak, Łukasz Zamojski, Daniel Gontarz, Łukasz Gacek, Paweł Mateuszak, Tomasz Grodzki, Damian Karczewski, Michał Łuczak
MVP: Adrian Puchała (Industrial Solutions Group) - Świetny występ Adriana. Dobrze grał w defensywie, udanie podłączał się do ofensywy. Jego gol otworzył wynik spotkania, potem pewnie wyegzekwował dwa rzuty karne i strzelanie zakończył fenomenalnym trafieniem niemalże w samo okienko. Wyróżnić należy Piotra Możdrzecha i Jakuba Kazaneckiego.
Autor: Michał Pondel (m.pondel@wrocbal.pl)