Sklep

Wielka Niewiadoma z jedenastym Superpucharem!

W czwartkowy wieczór 27 maja rozegraliśmy spotkanie o Superpuchar Ligi WLB, w ramach którego mierzyli się ze sobą Mistrz Sezonu Jesiennego - Baumit  z triumfatorem Pucharu Ligi - Wielką Niewiadomą. 

Team Grzegorza Kędzierskiego przystępował do spotkania po niedawnej porażce w Pucharze Mistrzów z Prezesami. Wielka Niewiadoma to z kolei absolutny hegemon tych rozgrywek albowiem w swojej gablocie(która według legend znajduje się w piwnicy Andrzeja J., gdzieś między Złotym Pociągiem, a Bursztynową Komnatą) posiadają już 10 Superpucharów. Co do składów obu ekip to ponownie o większych brakach mogli mówić Czerwoni, w których składzie zabrakło między innymi Piotra Galusia, Radosława Karaska czy Pawła Harasa. W składzie dawnego FC Speca zobaczyliśmy więc paru graczy bardziej etatowych jak Jerzy Ciota czy Łukasz Zaskórski. WN z kolei na frekwencję narzekać nie mogła. Faktem jest, że nie mogliśmy zobaczyć w akcji Mateusza Czajki, Damiana Madeja lub Huberta Mikołajczyka, ale w ich miejsce wskoczyli Łukasz Beksiński i Damian Rudzki.

Zgodnie z przewidywaniami w mecz lepiej weszli gracze Wielkiej Niewiadomej, lecz nie potrafili oni udokumentować swojej przewagi. Obok celu uderzali Damian Rudzki i Grzegorz Korecki. Pomocną dłoń Białym wyciągnęła jednak defensywa Baumitu. W minucie 11 Grzegorz Kędzierski zagrał wprost pod nogi Damiana Rudzkiego, a ten przyjął piłkę i płaskim strzałem wyprowadził WN na prowadzenie. 0:1. Stracona bramka podziałała jednak lepiej na Czerwonych, którzy już do końca pierwszej części gry byli bardziej konkretni w swoich poczynaniach. Tu minimalnie zza szesnastki spudłowali Rejmer i Frąszczak, a po chwili pojedynek jeden na jeden z Piechnikiem przegrał Zdunek. Impas przełamany został w minucie 17. Czerwoni w końcu przyśpieszyli grę. Piotr Żuk znalazł na skrzydle Jakuba Rejmera, ten zagrał piłkę na pole karne do niepilnowanego Jerzego Cioty, który ze stoickim spokojem posłał piłkę tuż obok próbującego interweniować golkipera. 1:1. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

Ku zdziwieniu kibiców po przerwie dalej atakował Baumit. Swojego szczęścia z dystansu próbował Łukasz Frąszczak, jednakże jego uderzenie zza pola karnego czujnie do boku odbił bramkarz. Po chwili świetną okazję zmarnował Kuba Rejmer, który znalazł trochę miejsca w polu karnym, lecz z bliska uderzył wprost w Zbigniewa Piechnika. Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i o tym Czerwoni przekonali się niemal natychmiast. W 28 minucie Wielka Niewiadoma zadała zabójczy cios. Grzegorz Korecki znalazł w polu karnym Andrzeja Jaskowskiego, a ten technicznym uderzeniem posłał piłkę do siatki. Piłkę po drodze chciał wbić jeszcze do siatki Łukasz Beksiński, lecz nie było takiej potrzeby albowiem po odbiciu od słupka meczówka wpadła do siatki. 1:2. Po chwili mecz zabić mógł Damian Rudzki. Dobiegł on do górnej piłki zagranej ze strefy obronnej Białych, spróbował przerzucić piłkę nad Grzegorzem Kędzierskim i ta sztuka mu się udała, ale na jego nieszczęście balon nieznacznie minął cel. Niewykorzystana sytuacja nie zniechęciła jednak Damiana, który po chwili próbował swoich sił z rzutu wolnego, a jego poprawka przeleciała obok słupka, a wcześniej idealnie dograł piłkę na głowę Grzegorza Koreckiego, lecz ten z bliska trafił wprost w bramera Baumitu. Co nie udało się Rudzkiemu udało się Beksińskiemu w 37 minucie. Napastnik WN otrzymał świetną piłkę od Leszka Racuta, a Łukaszowi wystarczyło tylko dołożyć nogę i skierować piłkę do pustaka. 1:3. Rozmiar porażki próbował jeszcze zmniejszyć Frąszczak, lecz nie wykorzystał on zagrania Rejmera i z powietrza uderzył obok bramki. Po chwili sędzia zakończył spotkanie.

Parafrazując Dariusza Szpakowskiego z mundialu 2006: "A więc Wielka!" Gracze Andrzeja Jaskowskiego zdobywają po raz jedenasty w swojej historii występów we Wrocbalu, Superpuchar. Spotkanie jednak nie było tak jednostronne jak mogło przy problemach kadrowych Baumitu się wydawać. Wielka Niewiadoma stworzyła sobie więcej sytuacji bramkowych, lecz Czerwoni także nie pozostawali dłużni. Koniec końców liczy się to co w sieci, a lepiej sztuka zdobywania bramek wyszła dziś Białym. Obu drużynom dziękujemy za stworzenie zaciętego widowiska, a zwycięzcom - Kapeli Andrzeja Jaskowskiego gratulujemy kolejnego już trofeum do swojej kolekcji.
 

BAUMIT - WIELKA NIEWIADOMA 1:3 (1:1)

Baumit: G. Kędzierski - R. Zdunek, J. Ciota, Ł. Zaskórski, P. Żuk, J. Rejmer, Ł. Frąszczak
Wielka Niewiadoma: Z. Piechnik (rez. M. Sierakowski) - K. Biegański, A. Smarzyński, D. Kloczkowski, M. Pluta, L. Racut, D. Rudzki, Ł. Beksiński, G. Korecki, A. Jaskowski

bramki:  Jerzy Ciota (17') - Damian Rudzki (11'),  Andrzej Jaskowski (28'), Łukasz Beksiński (37').
 

MVP: Adam Smarzyński (Wielka Niewiadoma) - Bezbłędny w defensywie. Adam był dziś ścianą od której odbijały się ataki Baumitu. Umiejętnie czytał grę, a także wyprowadzał piłkę z linii obronnej. Swoją cegiełkę dorzucił także w rozegraniu akcji, a nawet na koncie mógł mieć jedną jak nie dwie asysty, lecz jego kolegom z formacji ofensywnej zabrakło skuteczności.

sędzia: Konrad Michalik

Już wkrótce na naszym kanale na YouTube pojawi się skrót z tego zaciętego pojedynku, natomiast tutaj znajdziecie kilka zdjęć, których autorem jest Lidia Mukhamadieva - GALERIA.

Jeśli znalazłeś jakiś błąd w relacji lub statystykach, napisz:
kuba_pondel27@wp.pl