Sklep

Baumit z Superpucharem!

16 dzień września przyniósł drugi mecz pucharowy w sezonie Jesień 2020. Po starciu o Puchar Mistrzów, tym razem byliśmy świadkami meczu o Superpuchar Wrocbalowej Ligi Biznesu. W nim zmierzyli się ze sobą triumfator ostatniego sezonu (nie turnieju COV-19) w Ekstraklasie, czyli Baumit oraz zdobywca Pucharu Ligi - Planeta Mebla (dawniej Tomtex).

W bezpośrednim spotkaniach tylko raz ekipa Michała Pondla górowała nad dawnym FC Specem, a więc to podopieczni Grzegorza Kędzierskiego byli tutaj faworytem. Zjawili się jednak przy Skwierzyńskiej w dość okrojonym składzie, bo z zaledwie jedną zmianą. Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku "czerwonych" jest taka zależność, że im mniej zmian posiadają tym prezentują się lepiej. Jeżeli chodzi o Planetę Mebla to rezerwowych posiadała czterech, ale nie mogła liczyć na obecności Mariusza Płatka i Adama Cylnego, czyli dość ważnych graczy.

VS
2:0  (1:0)

Początek spotkania był wzajemnym mierzeniem sił, ale z czasem sytuacja na boisku nam się rozkręcała. W czwartej minucie po błędzie Ireneusza Gruszki świetną okazję na otwarcie wyniku miał Radosław Karasek, ale jego mocny strzał z pola karnego świetnie obronił Dawid Pałasz. Minutę później groźnie na bramkę Pałasza strzelał Piotr Galuś, ale kiper Planety Mebla po raz kolejny nie dał się zaskoczyć. W minucie szóstej niewykorzystane sytuacje mogły się zemścić. Piotr Miklas stanął oko w oko z Grzegorzem Kędzierskim, ale finalnie przegrał ten pojedynek. Po chwili strzał na bramkę oddawał jeszcze Marcin Mackiewicz, ale po jego próbie futbolówkę zmierzającą do pustej bramki w porę, ofiarnie klatką piersiową zatrzymał Piotr Żuk. Jeżeli chce się pokonać taki zespół jak Baumit to trzeba takie sytuacje wykorzystywać, bo prędzej czy później to się zemści. No i się zemściło w 10 minucie. Piotr Brzęczek z lewej strony zacentrował piłkę w pole karne do Jakuba Rejmera. Ten zdołał uciec Gruszcze i strzałem przy dalszym słupku zaskoczył Pałasza! 1:0. Minutę później mogło być już 2:0, ale mocne uderzenie Galusia zostało obronione przez kiper dawnego Tomtexu. W kolejnych minutach Planeta Mebla starała się doprowadzić do wyrównania, ale za każdym razem brakowało jej ostatniego zagrania lub po prostu zamknięcia akcji. W 16 minucie groźnie na bramkę Kędzierskiego strzelał Tomasz Pondel, lecz bramkarz Baumitu spisał się bez zarzutu i przeniósł "balon" nad poprzeczką. Chwilę później Kędzierski znowu nie dał się zaskoczyć po strzale Tomasza Iwanickiego z główki. Dwie minuty przed końcem pierwszej połowy wbić drugiego gola "Połączonym Piłką" mógł Karasek. Ten mimo asysty Mackiewicza zdołał oddać strzał, po którym Pałasz zbił piłkę poza światło bramki. Do przerwy więc Baumit prowadził 1:0. Wynik był zatem otwarty, co zwiastowało emocję w drugiej części meczu.

W drugiej odsłonie dało się zauważyć coraz to większe zmęczenie Baumitu, co prowadziło do częstszych sytuacji wykreowanych przez Planetę Mebla. W 22 minucie groźnie na bramkę Kędzierskiego strzelał Gruszka, ale bramkarz nie dał się zaskoczyć i udanie interweniował na raty. Trzy minuty później bardzo dobrą okazję zmarnował Michał Bednarczuk, którego strzał z pola karnego przeleciał tuż obok słupka. W 27 minucie kipera przeciwników mógł zaskoczyć debiutujący w drużynie Michała Pondla Jarosław Matkowski, ale jego uderzenie zza pola karnego bez większych problemów wyłapał bramkarz. Przewaga Planety Mebla była coraz bardziej wyraźna, ale nic z niej nie wynikało, bowiem dzielnie swojego posterunku bronił kierownik Baumitu - Pan Kędzierski. Ten w 30 minucie ofiarnie wygrał pojedynek jeden na jeden z Bednarczukiem. Minutę później znów górą był kiper "czerwonych". T.Pondel zagrał w tempo do Matkowskiego, a ten z bliska trafił wprost w bramkarza! Nie minęło sześćdziesiąt sekund, a "turkusowo-granatowi" zmarnowali kolejną sytuację. Tym razem pomylił się Przemysław Wojdyła, a Grzesiek Kędzierski wykonał kolejny krok w kierunku zgarnęcia MVP spotkania. W 34 minucie Baumit mógł rozstrzygnąć losy spotkania. Po jednej z kontr. Karasek świetnie zagrał piłkę pod bramkę do niepilnowanego Rejmera, a mocny strzał tego drugiego przeleciał tuż nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Pałasza! Czego Rejmer nie dokonał w 34 minucie, dokonał trzy minuty później. Znów dobrze zagrywał mu Karasek, a Rejmer mimo asysty Kozła oddał strzał z woleja, po którym piłka odbiła się od słupka, od bramkarza i wpadła do siatki! 2:0. W tym momencie Baumit mógł odetchnąć z ulgą, ale Planeta Mebla mimo niekorzystnego rezultatu się nie poddawała. Nie była jednak w stanie zaskoczyć Kędzierskiego, który nie tylko spisywał się świetnie, ale również zaczarował swoją bramkę. Najpierw kiper "czerwonych" instynktownie obronił strzał Matkowskiego, a po chwili poradził sobie również z dobitką Kozła. Tuż przed gwizdkiem kończącym całe zawody Kędzierski poradził sobie jeszcze ze strzałem T.Pondla, a po uderzeniu Kozła od utraty bramki uratował go słupek! Finalnie więc Planecie Mebla nie udało się strzelić przynajmniej jednego gola i Superpuchar WLB trafił w ręce Baumitu, który zwyciężył - 2:0.

Mecz o Superpuchar ligi WLB nie zawiódł oczekiwań kibiców. Po zaciętym boju, kolejne trofeum zgarnął do swojej kolekcji Baumit. Nie byłoby jednak wygranej, gdyby nie świetna postawa Grzegorza Kędzierskiego między słupkami, który był istną zmorą dla ofensywy Planety Mebla. Gracze Michała Pondla nie trafiali i musieli pogodzić się z drugą porażką w tym sezonie. Dla dawnego FC Speca była to druga victoria, co zwiastuje udany sezon przed nimi.

 

BAUMIT - PLANETA MEBLA 2:0 (1:0)
 

Baumit: Grzegorz Kędzierski; Tomasz Nakielski, Piotr Brzęczek, Mariusz August, Piotr Żuk, Piotr Galuś, Radosław Karasek, Jakub Rejmer
Planeta Mebla: Dawid Pałasz; Tomasz Kunicki, Tomasz Iwanicki, Ireneusz Gruszka, Grzegorz Kozioł, Marcin Mackiewicz, Tomasz Pondel, Przemysław Wojdyła, Jarosław Matkowski, Michał Bednarczuk, Piotr Miklas

Bramki: 2x Jakub Rejmer (16' i 37')

MVP spotkania: Grzegorz Kędzierski (Baumit) - Przez całe spotkanie Grzesiek bronił bardzo dobrze, a gdy Baumit w drugiej połowie opadł z sił, wtedy pokazał klasę. Bramka jego drużyny została zaczarowana i dzięki temu udało mu się nie tylko zachować czyste konto, ale przede wszystkim wygrać - 2:0 i sięgnąć po cenne trofeum.

Sędzia: Jakub Tomczyk

 

Już wkrótce na naszym kanale na YouTube pojawi się skrót z tego zaciętego pojedynku, natomiast tutaj znajdziecie kilka zdjęć autorstwa Marcina Haraźnego - tutaj