Składy zespołów
1 | Damian Klimas | Bramkarz |
7 | Dawid Grzesiuk | Obrońca |
6 | Piotr Kutny | Pomocnik |
9 | Damian Ostafiński | Pomocnik |
8 | Adam Domek | Pomocnik |
0 | Marcin Zieliński | Pomocnik |
3 | Jacek Gołąb | Napastnik |
0 | Krzysztof Korsak | Obrońca |
0 | Jacek Gołaczyński | Obrońca |
0 | Michał Żyniewicz | Obrońca |
0 | Tadeusz Zadorożny | Obrońca |
0 | Paweł Szpiek | Obrońca |
0 | Łukasz Nowakowski | Pomocnik |
0 | Jan Głębicki | Pomocnik |
0 | Piotr Gołaczyński | Pomocnik |
0 | Krzysztof Kołodziej | Napastnik |
0 | Tomasz Skorupa | Napastnik |
MVP Spotkania
Jacek Gołąb
Ciężko wyróżnić kogoś po tym dość słabym meczu. Dlatego tytuł MVP trafia do strzelca, który swoim trafieniem ustalił wynik meczu.
Relacja z meczu
Rycerzy Ni jak i FIGA przyglądając się zza boiska nieporadności ekipy grającej we wcześniejszym meczu z przewagą dwóch graczy nie przypuszczali, że sami będą mieli problemy z wykorzystaniem sytuacji. Tu kadrowo lepiej prezentowali się gracze granatowych mając liczebną przewagę 10:7. Prosta arytmetyka pozwoliła mi stwierdzić jeszcze przed meczem, że skoro gra 7 na 5 pozwoliła na wygraną 1:0, to 10:7 da w porywach co najwyżej 2:1. Pomyliłem się niewiele, bo porywów nie było i skończyło się remisem po jeden. Pierwsza połowa bez klarownych sytuacji. No oczywiście nie licząc gola z 4 minuty, gdy Gołaczyński wykorzystał podanie Nowakowskiego i strzału, po którym Domek trafił w poprzeczkę. Dopiero po zmianie stron mecz się rozkręcił. Długo wydawało się, że podobnie jak w pierwszym starciu tego dnia zakończy się skromną wygraną, ale trzy ostatnie warte odnotowania sytuacje miały związek z rzutami rożnymi. Pierwsza to postawa fair play, w której zawodnik Rycerzy Ni przyznał się do wybicia piłki na róg, dzięki czemu sędzia mógł zrewidować swoją decyję. Druga to zaskakująca próba Rycerzy, którzy chcieli podwyższyć wynik spotkania najszybszym możliwym rozegraniem rzutu rożnego, czyli strzałem bezpośrednio z narożnika. Jednak brakło nieco precyzji, a i bramkarz w porę się zorientował. I ostatnia, ale w zasadzie najważniejsza dla losów spotkania to sytuacja z 35 minuty, kiedy to z lewej strony wrzucał Zieliński a głową piłkę do siatki skierował Gołąb.