Sklep

Składy zespołów


MVP Spotkania

Zdjęcie MVP
Michał Radomyski

Hat-trick mówi sam za siebie. Michał zasłużenie po raz drugi w tym sezonie zostaje wyróżniony tytułem najlepszego zawodnika meczu, i znów pokazuje że ma dobrze ułożone dwie nogi. Nie było dla niego żadnego problemu, czy akcję trzeba wykończyć prawą, czy lewą stopą. Na wyróżnienie zasługuje również jego kolega z drużyny - Filip Łazarewicz, który skutecznie odpierał ataki Equipe przez praktycznie całe spotkanie, i skapitulował dopiero w ostatnich sekundach.


Relacja z meczu

"W poniedziałek uskrzydleni przekonywującą wygraną 7:0 w meczu rozegranym siedem dni temu Wirtuozi podejmą FC Equipe. Ci drudzy stawiają na rzemiosło, niskie wyniki i dobrą grę przeciw ligowej czołówce. Jeśli dadzą się wciągnąć Wirtuozom w wymianę ciosów nie stoją na straconej pozycji." - tak o spotkaniu wspomniał w zapowiedzi tygodnia Łukasz Czuchraj.

Rozpoczynamy kolejne dziś starcie na Estadio de Skwierzyńska, jedyne w pierwszej lidze. W kadrach obu ekip spore różnice pod względem ilości osób - "fioletowych" na boisku mamy aż dzisiaj 12, kiedy to Wirtuozi przyszli bez zmian. Szybko więc ci drudzy chcieli wykorzystać swoje pokłady sił, i już w 4 minucie na listę strzelców wpisał się Michał Radomyski, otwierając wynik. Po niewielkim czasie świetną okazję miał  Igor Bochkarev, ale w dobre tempo wyszedł do niego Łazarewicz, blokując tym samym strzał. Na niewiele przed końcem pierwszej połowy, sprzed pola huknął Marek Kosmalski.

Drugą odsłonę także dobrze zaczęli Wirtuozi, i znów autorem bramki był Radomyski, który pokazał że potrafi grać obiema nogami. Najpierw jego uderzenie z prawej obronił Kurantowicz, lecz przy dobitce lewą nie miał już szans. Parę minut później zrobiło się gorąco pod bramką Łazarewicza, ale zdołał popisać się on umiejętnościami bramkarskimi, wyśmienicie wychodząc z opresji. Po drugiej stronie blisko popełnienia fatalnego błędu był goalkeeper Equipe, lecz został on w ostatniej chwili wyręczony przez Lelickiego, który wybił futbolówkę z linii bramkowej. Na przestrzeni całego spotkania oglądaliśmy widowiskowe dryblingi, co cieszyło oko widza. Tuż przed końcem po raz trzeci udowodnił, że ma świetnie ułożone kopyto Radomyski, "przełamując" ręce bramkarza strzałem z powietrza. "Ekipa" nie złożyła jednak broni, i w ostatnich sekundach meczu, honorowe trafienie strzałem z prawego skrzydła zanotował Andrzej Lelicki.

Spotkanie z początku wyrównane, choć w miarę szybko wynik otworzył Michał Radomyski. Różnica w obu składach była ogromna jednak pod względem ilości osób - Wirtuozi do tego starcia podeszli bez zmian, kiedy to w szeregach ekip ułożyć można było dwa składy. Dla młodych zawodników w czarnych trykotach brak rezerwowych nie okazał się być żadnym problemem, i wytrzymali oni kondycyjnie całą długość spotkania. Strzelec pierwszej bramki błyszczał przez większość pojedynku, stale męcząc szyki obronnę Equipe. Po bezbarwnej drugiej połowie w wykonaniu "Ekipy", w ostatnich sekundach odezwała się z kolei ich gwiazda - Andrzej Lelicki, który został autorem honorowego trafienia dla swojej drużyny.

Jeśli znalazłeś błąd w statystykach/opisie, napisz proszę na maila:
Igor@wrocbal.pl




Jeżeli jesteś kapitanem lub kierownikiem drużyny, która brała udział w tym meczu to możesz ocenić aspkety tego spotkania

Arbiter (1-10):
Koordynator (1-10):
Przeciwnik (1-10):

Uzasadnienie oceny (obowiązkowe)

Twoje hasło WROCBAL . PL