Składy zespołów
Marta Marszałek | ||
Piotr Onufrowicz | ||
Maciej Lodziński | ||
1 | Leszek Półtorak | Bramkarz |
21 | Mateusz Sochacki | Obrońca |
11 | Grzegorz Janeczek | Obrońca |
0,7 | Filip Borysewicz | Obrońca |
4 | Jerzy Żabski | Obrońca |
8 | Kamil Moczydłowski | Pomocnik |
10 | Tomasz Cybulski | Pomocnik |
17 | Kamil Kirej | Napastnik |
14 | Rafał Dzietczyk | Napastnik |
MVP Spotkania
Marek Jakubczyk
Momentami nie do przejścia dla napastników Old Teamu, skapitulował tylko raz, nie mając z resztą za wiele do powiedzenia strzale rywala. Najjaśniejszy punkt na boisku.
Relacja z meczu
Ostatni mecz pomimo, a może właśnie dlatego, że padła w nim jedna bramka był najbardziej emocjonujący. Obie ekipy w myśl flimowej maksymy głoszącej że: "przydało by się trochę luzu..." postanowili postawić na nie mniej kinową taktykę : "kokodżambo i do przodu". Dwie ekipy debiutantów nie bawiły się w badanie rywala, Strzały niemal z każdej pozycji, bieganie, bieganie, bieganie i jeszcze raz bieganie, walka o każdy centymetr boiska, a i czy wpsomniałem o bieganiu? Aktywność obu ekip pozwoliła na wyróżnienie się kilku graczy. Ataki Old Team napędzało dobrze znane w naszej lidze Trio Dzietczyk - Borysewicz - Moczydłowski, w szeregach Majorela wyróżniłą się gracz z numerem 8, czyli Artur Marharian oraz 4 Vasyl Filiak, ale w szczególności bramkarz Marek Jakubczyk. Pierwszy i jedyny gol padł w 22 minucie gdy Grzegorz Janeczek strzelił w stronę bramki (co Moczydłowski skwitował zza lini bocznej "Grzesiu to podanie czy strzał?"), po czym wspomniany "Grzesiu" poprawił, a dobitka minęła rywali i bramkarza wpadając przy słupku. Kilka okazji miał Kirej, ale przegrał co najmniej pięć pojedynkó z bramkarzem. Aktywny był Dzietczyk, któzy w samej końcówce mógł strzelić gola niczym Bergkamp w meczu z Newcastle. Co prawda nie przerzucił piłki nad rywalem, ale obrócił się z nią w polu karnym, a że jest kibicem Arsenalu, pomyślałem że takie porównanie może sprawić mu nieco radości, bo jak wspomniałem jest kibicem aresenalu i za dużo powodów do uśmiechu nie ma. Skoro już jesteśmy przy fanach kanonierów, Marta Toczek pokazała się z równie dobrej strony, dużo walcząc co zauważył słynący raczej z krytycznego oka Moczydłowski. Ogólnie mecz bardzo żywiołowy, z liczną grupą kibiców. Ciężko powiedzieć coś więcej o graczach Majorela bowiem nie grali oni jeszcze we Wrocbalu. Ale jeśli formę zachwa ich bramkarz, ale sami poprawią skuteczność możemy być świadkami narodzenia nowej siły w drugiej lidze.
Zauważyłeś jakiś błąd? Napisz:
luki@wrocbal.pl