Składy zespołów
1 | Dariusz Chmielewski | Bramkarz |
12 | Radosław Klamczyński | Obrońca |
11 | Filip Oleś | Obrońca |
4 | Michał Bielawski | Obrońca |
92 | Marcin Lechiniak | Obrońca |
3 | Dominik Sobczyk | Pomocnik |
9 | Maciej Jakubczak | Napastnik |
7 | Marcin Napierała | Napastnik |
32 | Bartosz Rodziewicz | Napastnik |
1 | Damian Dąbrowski | Bramkarz |
10 | Piotr Grzywaczewski | Obrońca |
72 | Robert Zawieja | Obrońca |
6 | Michał Grzywaczewski | Pomocnik |
93 | Kewin Kamzelewski | Pomocnik |
17 | Daniel Ugarenko | Napastnik |
MVP Spotkania
Michał Grzywaczewski
Zrobił to co musiał z racji wieku, w sytuacji gdy jego ekipa grała jednego mniej. Biegał. Co prawda trafił bramkę na remis, ale też zmarnował okazję na wygraną, To jednak nie przekreśla wkładu jaki włożył w mecz. Wyróżńienie dla bramkarzy
Relacja z meczu
Już druga minuta meczu przyniosła trafienie dla ekipy Medservu. I pewnie było by to zaskoczenie, bo przecież czarni byli zdecydowanie gorzej sytuowani w tabeli, ale Elektrosat na ten mecz uzbierał tylko sześciu zawodników. Ale nie ilość a jakość. Wracając do gola to Jakubczak uderzył płasko i od słupka. Po kilku chwilach ten gracz nie miał tyle szczęści i tym razem piłka po odbiciu od obramowania bramki wyszła w pole. Szósta minuta to niespodziewana kontra elektrosatu. Kamzelewski dopadł do piłki, która po “wielbłądzie” rywala skierował do pustej bramki. Wspomniany “wielbłąd” był dwugarbny, bo na spółę zawalili Oleś z Chmielewskim. Nie minęły trzy minuty a czerwoni już prowadzili. Tym razem Michał Grzywaczewski podał do Ugarenki, a ten po palcach interweniującego bramkarza skierował piłkę do siatki. Po chwili “Młody Grzywa” wybił piłkę z własnej bramki po strzale Rodziewicza. To zadziałało pobudzająco na... Medserv. Uderzenie po szybkim ataku przyniosło remis za sprawą skuteczności Bielawskiego. Nie ostudziło to zapędów rywala. Strzał Kamzelewskiego zablokował Lechiniak, a kolejną akcję M. Grzywaczewski zakończył strzałem obok słupka, a mógł podawać. Dopiero strzał Kamzelewskiego z przed pola karnego znalazł drogę do siatki. Jeszcze przed przerwą po dwa ciosy. Pierwszy celny, gdy dobił odbitą przez bramkarza piłkę Rodzewicz, a w samej końcówce Chmielewski uratował swoją ekipę zatrzymując kontrę 3 na 2.
W drugiej odsłonie mając przed sobą tylko bramkarza Napierała wybrał strzał zamiast podania i zrobił dobrze, bo precyzyjnym strzałem wyprowadził na prowadzenie Medserv. Swoją kolejną okazję miał Kamzelewski który nie opanował w polu karnym dobrego podania od M. Grzywaczewskiego, a że we wszystko wmieszał się jeszcze bramkarz, gola nie było. Po chwili doskonała okazja, w powietrzu prawie jak Zlatan, Ugarenko, ale prawie zrobiło wielką różnicę. Napierała trafił po raz kolejny, tym razem niestety w słupek, a po chwili Kamzelewski tak spudłował, że jedyny dla niego pozytyw z tej akcji to to, że nikt tego nie nagrywał. Kolejno Chmielewski interweniował po strzale Ugarenki i to dwukrotnie w odstępie około minuty. Najaktywnijeszy w Medservie po za bramkarzem był Napierała którego kolejne uderzenie efektownie obronił Dąbrowski. W samej końcówce niepewną interwencję Chmielewskiego wykorzystał Grzywaczewski. Do tego momentu miałem zamiar rzucić monetą, który z nich zostanie MVP, ale to przesądziło. Zdania nie zmieniłem, mimo że najaktywniejszy zawodnik elektrosatu mógł dać im wygraną ale po kontrze Kamzelewskiego, Grzywaczewski trafił w bramkarza.
autor: Łukasz Czuchraj
kontakt: luki@wrocbal.pl