Sklep

Składy zespołów

1 Leszek Półtorak Bramkarz
91 Adrian Kuszewski Obrońca
8 Kamil Moczydłowski Pomocnik
18 Karol Leszczyński Pomocnik
81 Hubert Grotkowski Pomocnik
80 Paweł Szalak Pomocnik
24 Arkadiusz Pietrasiak Napastnik
14 Rafał Dzietczyk Napastnik
22 Marta Marszałek Napastnik
1 Tomasz Felisiak Bramkarz
17 Mateusz Roszko Obrońca
37 Paweł Szylar Obrońca
3 Igor Wiktorowski Obrońca
15 Paweł Olszewski Pomocnik
22 Bartosz Adamczyk Pomocnik
6 Adrian Pawlicki Pomocnik
8 Jakub Cieślicki Pomocnik
13 Daniel Głowacki Pomocnik
10 Piotr Kopeć Napastnik
80 Konrad Lewiński Napastnik

MVP Spotkania

Zdjęcie MVP
Piotr Kopeć

Piotrek okazał się naszym katem. Miał udział przy wszystkich golach dla DKM, 2 strzelając samemu, przy jednym asystując. Gratulacja.


Relacja z meczu


Za nami meczyk Kreowania Marek z Busem Marco Polo, przed nami natomiast potyczka Old Teamu z DKM Football Team. Tu już nie będzie tak kolorowo, jak w poprzednim pojedynku, bo nie dość, że trzeba będzie napisać po tym jakieś bzdury, to jeszcze będzie trzeba pobiegać. A biegania pewnie będzie dużo, bo w Old Teamie szału ze składem nie ma - przez zawirowania terminarzowo-powodziowe nasz mecz praktycznie pokrywa się z pojedynkiem JCD na Kuźnikach, a że składy obu drużyn też się w dużej mierze pokrywają to wiadomo co to oznacza. Chwała Bogu, że chociaż na pierwszą połowę mamy rezerwowych. Co możemy powiedzieć o DKM Football Team oprócz tego, że średnia wieku jest nieporównywalnie niższa niż w mojej ekipie? Chociażby tyle, że ekipa Igora Wiktorowskiego ma o 4 punkty więcej niż my i stoi w tabeli o wiele wyżej. Te wszystkie czynniki stawiają ich w roli faworytów tego starcia, ale zrobimy wszystko, żeby tej teorii zaprzeczyć.

W pierwszej połowie pierwszej połowy coś tam się działo, ale bez szału. W 9' Blondi oddał strzał z dystansu, po którym futbolówka poszybowała nad poprzeczką. GOL [0:1] W 11' niestety dla nas, a stety dla rywala - rozwiązał się worek z bramkami, a w roli rozwiązywacza wystąpił Konrad Lewiński, który ładnym płaskim strzałem jeszcze od słupka pokonał Leszka Półtoraka. A wszystko poprzedziła sprawna konterka DKM i podanie na lewo od Kopcia. Kopeć w ogóle był jakiś nadaktywny - w 13' oddał niezły strzał z główki, poszło jednak nad poprzeczką. Dwie minuty później byliśmy świadkami indywidualnego rajdu Szalaka, po którym Old Team dostał rzut rożny. W końcówce pierwszej połowy zamieszanie w polu karnym rywala robili jeszcze Grotkowski z Moczydłowskim. Grotkowski wiedział, że za chwilę zawija na JCD na Kuźniki, więc na odchodne dał jeszcze popis umiejętności technicznych i przy linii bocznej boiska pobił swój życiowy rekord żonglerek, co szczególnie zachwyciło Panią Fotograf, która skwitowała to serdecznym "a ten co ku*wa, w Żbika się bawi?". W tym miejscu serdecznie pozdrawiamy Kamila Żbika - i pozdro dla kumatych. Niekumatych odsyłam natomiast na wrocbalowego YouTubka, żeby nadrobili zaległości. I to by było na tyle jeśli chodzi o pierwszą część spotkania.

Co się wydarzyło w drugiej części meczu? Nie będę się rozpisywać o swoich perfekcyjnych wrzutkach, w końcu Blondi i tak wszystkie spartolił, ale o strzelcach brameczek już nie wypada nie wspomnieć. A było ich dwóch, z czego jeden strzelił z dubeltówki. Ale po kolei. GOL [0:2] Licznik na dwa zerko przestawiliśmy w 25 minucie - wtedy to autor asysty z pierwszej połowy Piotrek Kopeć do swoich statsów dołożył jeszcze gola, na bramkę zamieniając podanie Pawła Olszewskiego. GOL [1:2] Równo 10 minut później po akcji w sumie z niczego złapaliśmy kontakt z rywalem - Arek Pietrasiak jeszcze na naszej połowie podał do Pawła Szalaka, a że ten w rajdy jest dobry, to pocisnął z piłką i koniec końców wpakował ją obok Tomka Felisiaka. Czasu zostało nam już mało i było wiadomo, że musimy przycisnąć, jeśli chcemy jeszcze z tego cokolwiek ugrać. GOL [1:3] Ale wtedy spust od dubeltówki przycisnął Piotrek Kopeć i tym samym w minucie 39 zabił ten mecz, pozbawiając nas już praktycznie nadziei na cokolwiek. Asystę przy drugim golu gracza z mocarną dyszką na plecach zaliczył grający z bardzo fajnym numerem Bartek Adamczyk. Minutę później Konrad Jagustyn gwizdnął po raz ostatni i tej niewątpliwej urody spektakl dobiegł końca.

Czy coś pominęłam? Być może można było wspomnieć o tym, że sędzia spokojnie mógł gwizdnąć dzisiaj karnego dla DKM po faulu Moczusia. Można by napisać, że Igorowi Wiktorowskiemu należy się szacun za bieganie po boisku bez soczewek i mimo to trafianie w piłkę. Można by pewnie przytoczyć jeszcze kilka akcji, ale koniec końców to wszystko nie ma znaczenia - liczy się stan końcowy licznika, a on wskazuje 3:1 dla DKM. Dzięki tej wygranej team młodego Wiktorowskiego wbija się w sam top tabeli, my natomiast lecimy na samiutki dół. Ten stan rzeczy może ulec zmianie już za parę dni - w czwartek Old Team czeka pojedynek z FC Equipe, DKM natomiast już dzisiaj skrzyżuje rękawice z Chłopakami z importu.

Znalazłeś błąd w statystykach, a może masz jakiś problem do relacji? Jeśli na jedno z tych pytań odpowiedziałeś twierdząco pisz śmiało na: marta@wrocbal.pl.

Marta Marszałek




Jeżeli jesteś kapitanem lub kierownikiem drużyny, która brała udział w tym meczu to możesz ocenić aspkety tego spotkania

Arbiter (1-10):
Koordynator (1-10):
Przeciwnik (1-10):

Uzasadnienie oceny (obowiązkowe)

Twoje hasło WROCBAL . PL