Składy zespołów
MVP Spotkania
Piotr Baldy
Ciężko było tutaj wybrać jedyną gwiazdę tego wieczoru. Padło na Piotra, ponieważ to jego bramki miały największy wpływ na to jak przebiegało spotkanie. Trzeba wyróżnić też duet z Old Blue Angels, który był złożony z Mateusza Gądka i Piotra Andrzejewskiego.
Relacja z meczu
Na ostatnie dziś widowisko przenosimy się do ligi drugiej, gdzie będziemy mieli okazję obejrzeć w akcji Old Blue Angels i InsERT Team. Zeszła kolejka potoczyła się po myśli tylko jednych z nich, a chodzi o "Aniołów". Tam największa robotę wykonał Michał Trojan, który swoim hattrickiem dał zwycięstwo drużynie Piotra Andrzejewskiego. W tym meczu wiemy jednak że z powodu zawieszenia go zabraknie, co daje furtkę ekipie dyrygowanej przez Grzegorza Mosiołka. Im w ubiegłym tygodniu nie poszło najlepiej, i musieli oni uznać wtedy wyższość FC Equipe. Dalej faworytem w tym starciu będzie OBA, aczkolwiek różne rzeczy już w piłce widzieliśmy, także zostaje czekać na pierwszy gwizdek arbitra Makosza.
Spotkanie rozpoczęło się spokojnie i widać było jak obie ekipy podchodzą do siebie z respektem. Większa odwaga i próby rozpoczęły się nam dopiero w "drugiej kwarcie", gdzie worek z bramkami otworzył nam Piotr Baldy, który minął goalkeepera rywali. a następnie pewnie umieścił futbolówkę w siatce. Gol ten widocznie dał "Programistom" wiatr w żagle, więc na kolejnego nie musieliśmy długo czekać. Już minutę później wejście smoka zaliczył Mateusz Thomas, i po tym jak z lewego skrzydła w pole karne zagrał mu Rafał Zych, to nie zastanawiając się uderzył z "pierwszej" tak, że piłka po odbiciu się od prawego słupka przekroczyła linie bramkową. Za wiele czasu nie minęło także byśmy zobaczyli odpowiedź w szeregach Old Blue Angels. Już w 12 minucie bramkę kontaktową zdobył Mateusz Gądek, pokazując że "Anioły" nie dadzą sobie dzisiaj w kaszę dmuchać. Po tym jednak wyraźnie gra spowolniła, i na kolejne trafienia liczyć mogliśmy dopiero w drugiej połowie.
Po upływie paru chwil w drugiej części spotkania, znów widzieliśmy jak futbolówka trafia do bramki. Tym razem skierował ją tam mocnym strzałem "po długim" Grzegorz Raś, doprowadzając do wyrównania. Zarówno jeden jak i drugi zespół stawał się coraz bardziej głodniejszy goli, co poskutkowało drugim już trafieniem Mateusza Gądka, który pewnie wykończył akcję wykreowaną przez Piotra Andrzejewskiego. InsERT Team nie zamierzał wcale po tym odpuszczać, i niewiele później wykorzystał on swój wzrost przy stałym fragmencie gry, dzięki czemu główką po raz kolejny wpisał się na listę strzelców. Jak się okazało, z goli to było na tyle, ale warto pochwalić zawodników obu ekip za to, że pomimo meczu na styku i remisu zachowali sportowego ducha fair play.
Mecz sprawiedliwie zakończył się remisem, i każdy powinien być dziś z niego zadowolony. Z dobrej strony wykazały się oba składy, i przyjemnie patrzyło się na grę zespołową prezentowanej z obu stron (choć wiadomo, czasami dochodziło do małych nieporozumień". Taki rezultat sprawia, że z czteropunktowym dorobkiem na czwartym miejscu objawiają nam się "Anioły", a drużyna Wojciecha Stawarza ucieka z czerwonej strefy na miejsce 11.
Jeśli znalazłeś błąd w statystykach/opisie, napisz proszę na maila:
Igor@wrocbal.pl