Składy zespołów
MVP Spotkania
Bartosz Adamczyk
Patrząc po statystykach wybór był ciężki, ale ostatecznie padło na Bartka. Hat trick w asystach i gol to już liczby robiące wrażenie, ale trzeba wziąć jeszcze pod uwagę grę w środku pola jak i rozegranie czy waleczność przy odbiorze piłki. Oczywiście na wyróżnienie zasługuje Piotr Kopeć, zdobywca hat tricka, jak i Jakub Cieślicki, który znacznie utrudniał grę w ofensywie rywalom.
Relacja z meczu
Zaczynamy wtorek przy ul. Skwierzyńskiej, gdzie dzień meczowy rozpocznie nam Brak Sponsora, który zmierzy się z DKM-em FC. "Pszczoły" były rewelacją sezonu w edycji wiosennej, ponieważ z drużyny bez punktów stali się jednym z kandydatów do może i nawet awansu. Ekipa Marka Chmiela za to nie poradziła sobie najlepiej, choć nieraz zaskakiwali i czasami niewiele brakowało im do uzyskania punktów. Obie ekipy dokonały małych roszad w składzie, więc zapowiada się nam ciekawe widowisko, które poprowadzi sędzia Przemysław Makosz.
Rozległ się gwizdek i tym samym rozpoczęliśmy pierwszy z dzisiejszych meczów. U obu drużyn było widać głód gry, a już na start zaskoczyć bramkarza chciał Piotr Kopeć, jednak czujny w bramce był Kamil Paczos, który sparował piłkę za boisko. Na bramkę nie musieliśmy zbytnio długo czekać, ponieważ swoją dobrą formę z zeszłego sezonu utrzymali Bartosz Adamczyk i wspomniany wcześniej Kopeć, otwierając już w 6 minucie worek z bramkami. Strzelanie na tym się na jakiś czas zakończyło, i coraz to bardziej rozkręcał się Brak Sponsora, gdzie groźni w ataku Piotr Pandza i Karolina Ostrowska sprawdzali czy gotowy na sezon jest legendarny już goalkeeper - Tomasz Szabłowski. Jeśli chodzi o pierwszą połowę to tutaj nie za wiele się działo, choć tuż przed jej końcem dwa razy w podobnym stylu strzałem z lewego skrzydła na listę strzelców spróbował wpisać się Konrad Lewiński, i jego skuteczność ostatecznie wyniosła 50/50.
W drugiej części spotkania podobnie jak w pierwszej do ofensywy od razu zaczęły przechodzić "Pszczoły", co w 24' rozpoczęło koncert strzelecki po ich stronie. Minuta po minucie swój wyczyn z pierwszej połowy powtórzyli "Barry" i "Kopecky". Po ładnym wyjściu z akcją w wykonaniu całej drużyny powiększyli oni ekspresowo przewagę dwukrotnie, a chwilę później najbardziej błyszczący zawodnicy na boisku zamienili się rolami, i to Kopeć odwdzięczył się teraz koledze z drużyny. Od tego momentu ekipa Igora Wiktorowskiego widocznie przystopowała, co zaczęło wykorzystywać "BS". Zespół w czerwonych trykotach coraz to częściej zapuszczał się w okolice bramki rywali, choć albo to brakowało skuteczności, albo w porę zareagowali obrońcy wraz z bramkarzem. Walka do samego końca opłaciła się im na tyle, że po wymęczeniu obrony honorowego gola dla swojej ekipy zdobył Paweł Cholewa.
Oba zespoły już po swoim pierwszym spotkaniu. Wysoka wygrana DKM'u z pewnością napawa ich optymizmem, i na chwilę obecną dzieją się takie cuda, że są liderami. Brak Sponsora za to pokazał że umie być również groźny, ale trzeba jeszcze popracować nad skutecznością, aby uciec z obecnie zajmowanego ostatniego miejsca.
Jeśli znalazłeś błąd w statystykach/opisie, napisz proszę na maila:
Igor.wrocbal@gmail.com