Składy zespołów
MVP Spotkania
Relacja z meczu
Czas na ostatni mecz w dniu dzisiejszym - również zapowiadający się na niesamowicie ciekawy. Po przenalizowaniu wielu wariantów i "małej tabeli" wygląda na to, że szans na medal nie mają Ceresit i Prezesi, którym nie pomogą nawet wygrane w ostatnich meczach (choćby fascynująca była sytuacja jakby pięć drużyn miało dorobek punktowy w wysokości 19 oczek). Ceresit zagra z Brzmieniem Miasta, czyli rywalem posiadającym trzy oczka więcej i też walczącym nawet o złoto. Warunkiem koniecznym dla ekipy Marka Szpyry jest wygrana (remis daje medal tylko gdy Leroy nie wygra swojego meczu i nie uczyni tego również 3V). Czy "bordowych" stać na odniesienie takowej? Z pewnością tak, zwłaszcza gdy zobaczymy ostatnią formę drużyny Grzegorza Kędzierskiego, która przegrała cztery ostatnie mecze. Nie mniej nie może być lekceważenia nikogo, bo dawny Baumit to przecież zespół klasowy.
Zawody nie wyglądały tak jak tego mogliśmy się spodziewać. Mecz naprawdę wyglądał na spokojny - od początku do końca - mimo tego co tak naprawdę się działo na placu gry. W drugiej minucie swojego szczęścia uderzeniem z dystansu spróbował Filip Ciuba, ale strzał poszedł wyraźnie w dobrze ustawionego Grzegorza Kędzierskiego. Mecz nie wyglądał w tej części na jakoś wybitnie zdominowany przez jakąkolwiek ze stron, ale z chwili na chwilę swój pobyt na boisku zaznaczała drużyna nominalnego gospodarza. To właśnie oni w 7 minucie wyszli na prowadzenie dzięki samotnej próbie i odzyskaniu uprzednim piłki w wykonaniu Jakuba Rejmera. Ten płaskim uderzeniem na prawą stronę bramki z delikatnego fałszu pokonuje bezradnego na ten strzał Sebastiana Wojtalę, który w tym sezonie naprawdę miał okazję bardzo rzadko wyciągać futbolówkę z siatki. Wynik w tej chwili to 1:0. Potem zaczęła rysować się przewaga Ceresitu, którą między innymi można potwierdzić przez rewelacyjne przechwyty oraz akcję, którą ekipa sporządziła w 13 minucie. Grzegorz Kędzierski rozpoczął z własnej bramki i zagrał okolice połowy placu gry. Tam znalazł się Jakub Rejmer, który przez chwilę poroszadował chwilę mając przy nodze właściwą "zabawkę" i pozwolił sobie na trochę animuszu ogrywający rywala w iście mistrzowski sposób zwodami na boki. Potem szybkie zagranie pod pole karne i próbował uderzyć Przemysłąw Matuszyk. Jego strzał jednak wybija nogą Igor Wójcik. W 19 minucie Ceresit znowu udowodnił swoją obecność. Odbiór pilki w okolicach środka boiska w wykonaniu Daniela Tarasewicza - tenże świetnie przechodzi kilka metrów i wykonuje podanie (jedyne bezpośrednie w tym meczu zaliczone jako asysta) do Jakuba Rejmera, który po szybkim oszukaniu defensora delikatnie kozułującą piłkę kieruje do siatki. Po tej bramce jeszcze chwilę pograliśmy, ale wynik końcowy połowy to 2:0.
Druga połowa to jednak zdecydowany sygnał Brzmienia Miasta o swoim istnieniu oraz tym dlaczego znajdują się na tej pozycji w tabeli. Można powiedzieć, że to oni prowadzili grę jednak wielę dobrego. Regularne akcje gwiazdy zespołu jaką jest Konrad Hylewicz, Adriana Szymikowskiego czy Filipa Ciuby najczęściej kończyły swój los na klatce piersiowej lub rękach Grzegorza Kędzierskiego. Najwięcej bólu zespołowi sprawiła na pewno zmarnowana stuprocentowa sytuacja na połowę pustej bramki (wykonawcy nie wymienię ze względu na szacunek i wiadomo, że nie zawsze wszystko musi się udać), do której doszło w 30 minucie, ale nierówność w boisku zablokowała najwidoczniej piłkę, która niefortunnie zboczyła z toru idącego do bramki. Ceresit umiejętnie czekał i w dwóch ostatnich akcjach po przejmowanych od rywala piłek - dwa razy w polu karnym uderzając (w 39 minucie Jakub Rejmer, a w 40 Tomasz Rudnicki) pokonują bramkarza rywali. Wynik końcowy to 4:0.
Podsumowanie spotkania
Od początku spotkania byliśmy nastawieni na to, iż ekipa Ceresitu - mimo, że tak na dobrą sprawę nie gra już o nic - nie odstawi nogi i dalej będzie chciała rywalizować o każde oczko do ligowej tabeli. Szkoda, bo jeszcze kilka tygodni temu byli z przodu stawki, ale niestety niepomyślne dla nich ostatnie spotkania sprawiły, iż znalazły się w obecnym miejscu - bezpiecznym, ale jednak odbiegającym od ich możliwości. Ceresit jednak musi zaczynać gonić ligę jeśli chodzi o możliwości - dzisiaj jednak zagrało tak jak powinno. Punktowanie rywala w ich przypadku wypadło dzisiaj naprawdę kapitalnie - Brzmienie szczególnie waliło głową w mur w drugiej polowie, ale na darmo. To doskonale rozgrywane piłki, brak najmniejszego błędu ze strony Grzegorza Kędzierskiego oraz koncert w wykonaniu Jakuba Rejmera (nie chodzi wcale o bramki, ale o to jak cały czas rozgrywał grę Ceresitu) dało jednak zespołowi wiatr w żagle. Gratulujemy dzisiejszym wygranym, a uznającym wyższość rywala gratulujemy pozycji w tabeli (dzisiaj i tak wasze zwycięstwo niewiele by zmieniło).
autor: Mariusz Bogucki
Jeśli znalazłeś jakiś błąd w relacji lub statystykach
napisz:mariuszbogucki2@o2.pl