Składy zespołów
MVP Spotkania
Maksym Kaniev
To Maskym przełamał impas w grze Alfy. W 27 minucie udało mu się zaskoczyć defensywę JaCierpieDole BD, co pozwoliło później odnieść cenną wygraną. Wyróżnić warto także Mateusza Ciszewskiego.
Relacja z meczu
Pierwszy dzisiejszy mecz przy Skwierzyńskiej to pojedynek drugiej ligi WLS, w którym mająca komplet punktów Alfa zmierzy się ze znajdującym się w strefie spadkowej JaCierpieDole BD. Tutaj każdy wynik niż wygrana debiutanta będzie sensacją. Drużyna Radosława Starczewskiego musi jednak takową sprawić, żeby oddalić się od miejsc zagrożonych spadkiem. Czy to jej się uda? Czy raczej planowo zwycięży ekipa rodem z Ukrainy?
Mecz Alfy z JaCierpieDole BD w pierwszej połowie był starciem wyrównanym. Co prawda ciężar kreowania gry wziął na siebie zespół wyżej usytuowany, ale niewiele z przewagi w posiadaniu piłki wynikało. "Brunatno-modrzy" groźnie kontratakowali i to oni jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Na strzał z dystansu zdecydował się Mateusz Ciszewski i była to bardzo dobra decyzja. Futbolówka wpadła do bramki niemalże w samo okienko, a Roman Misechko nawet nie drgnął. 0:1. Do końca pierwszej połowy jeszcze kilka razy JCDBD zagroziło bramce debiutanta, ale nie przeniosło się to na skuteczne interwencje Misechko. Rafał Dzietczyk uderzył nad bramką. Daniel Garbaty obok, a Arkadiusz Barski nie opanował świetnego zagrania, które posłał mu Ciszewski. Z czasem przewaga Alfy zaczęła robić się coraz większa, ale na szczęście dla ekipy Starczewskiego - świetnie obroną dyrygował Ciszewski, a i Mateusz Bieńko miał pewne ręce. W 15 minucie mogliśmy mieć remis, ale wcześniej wspomniany Bieńko świetnie przeniósł nad poprzeczką piłkę po uderzeniu Volodymyra Verovskyi'ego. Gol tutaj nie padł i żaden inny do przerwy też nie padł. Po 20 minutach mieliśmy niespodziankę, czyli jednobramkowe prowadzenie JaCierpieDole BD.
W drugiej odsłonie obraz gry się nie zmienił. Zespół prowadzący bronił wyniku i raz na jakiś czas kontrował. Drużyna przegrywająca starała się zniwelować stratę. Kurczowe bronienie się w pewnym momencie przemieniło się w obronę Jasnej Góry, a obrońcy JCDBD ze zmęczenia zaczęli popełniać sporo prostych błędów. W 27 minucie taki oto błąd spowodował utratę gola na 1:1. Ciszewski zbyt łatwo wpuścił w pole karne Maksyma Kanieva, a ten atomowym uderzeniem w krótki róg zaskoczył Bieńko. Po chwili mogły paść kolejne gole dla Alfy, ale najpierw Roman Kozlynets z metra nie trafił w piłkę. Później Oleksandr Klimchuk trafił w poprzeczkę, a Dmytro Chernenko przegrał pojedynek jeden na jeden z bramkarzem. Ogrom strzałów na siebie przyjął stoper Ciszewski i tylko dlatego wynik mieliśmy otwarty. Żeby jednak nie było, że JCDBD nie miało swoich sytuacji. Miało je i nawet potrafiło wyjść z kontrami 4 na 2, ale niestety albo były one kończone źle. Daniel Garbaty zamiast podać raz uderzył w bramkarza, a raz nad bramką. Barski trafił obok słupka, a Ciszewski nie odegrał dobrze piłki Rychelowi. To się zemściło. W 35 minucie żaden z obrońców JCDBD nie zaatakował przed polem karnym Maksyma Vaseiko, a ten precyzyjnym uderzeniem przy dalszym słupku zaskoczył zasłoniętego Bieńko. 2:1. Mimo akcji z obu stron wynik już zmianie nie uległ i to Alfa miała okazję do świętowania.
Długo byliśmy w tym meczu świadkami sensacyjnego rezultatu, ale JaCierpieDole BD nie wytrzymało naporu Alfy i przegrało trzeci mecz z rzędu, a piąty w tym sezonie. Drużyna Radosława Starczewskiego zagrała lepiej niż w piątek z Nokią, ale niestety efekt tej gry jest identyczny. Jeśli chodzi o Dmytro Chernenko i jego kolegów to są w formie i dzięki zdobyciu kolejnych trzech oczek wskoczyli na piąte miejsce w stawce. O kolejne skalpy Alfa powalczy w najbliższy czwartek z Nokią, a dzień później JaCierpieDole BD o przełamanie zagra z KEA FC.
Jeżeli znalazłeś jakiś błąd w relacji/statystykach pisz na:
m.pondel@wrocbal.pl