Składy zespołów
2 | Wojciech Gmerek | Bramkarz |
13 | Sebastian Miozga | Obrońca |
5 | Łukasz Michalski | Obrońca |
12 | Sebastian Zawierta | Obrońca |
9 | Łukasz Dyczkowski | Napastnik |
11 | Klaudiusz Bezkorowajny | Napastnik |
1 | Olaf Mikołajek | Bramkarz |
24 | Filip Mikołajek | Obrońca |
5 | Łukasz Wardęga | Obrońca |
9 | Wojciech Misiewicz | Obrońca |
16 | Mateusz Stefańczyk | Obrońca |
2 | Józef Mikołajek | Pomocnik |
47 | Szymon Beniuk | Pomocnik |
77 | Jan Mikołajek | Pomocnik |
0 | Paweł Pokrywiecki | Pomocnik |
33 | Michał Wardęga | Napastnik |
10 | Arkadiusz Barski | Napastnik |
0 | Jakub Jakóbczyk | Napastnik |
MVP Spotkania
Józef Mikołajek
Miał udział przy dwóch kluczowych dla losu spotkania. Gdy rywal prowadził trafił gola do szatni, a chwile po zmianie stron asystował dzięki czemu Anioły złapały wiatr w żagle.
Relacja z meczu
Force GSM Zielone Anioły, czyli starcie 1 ligowe mogło zapowiadać się jako ciekawe. Niestety. Force który dobrze radził sobie zimą pod balonem na otwartych boiskach przeżywa kryzys. W przezwyciężeniu go na pewno nie mogło pomoc stawienie się przy Skwierzyńskiej w sześciu. Rywal miał jednego gracza mniej... na ławce rezerwowych. Początek starcia to ostrożna gra obu ekip, ale w 11 minucie Miozga podał do Michalskiego, a ten uderzeniem z dystansu w długi róg pokonał bezradnego Olafa Mikołajka. Już w kolejnej akcji mogliśmy mieć remis, ale Beniuk trafił w słupek. Szansę na 2:0 zmarnował Dyczkowski, który próbował podcinki nad bramkarzem, ale miał za mało miejsca i za mało czasu, żeby precyzyjnie przymierzyć. Bramka przed przerwą jednak padła z tym, że dla Zielonych Aniołów. Mikołajek podał do Mikołajka, a żeby być precyzyjnym Jan do Józefa i mieliśmy gola do szatni.
W 21 minucie szybkie otwarcie Aniołów. Tym razem Józef Mikołajek wystąpił w roli asystenta podając do Jakuba Jakóbczyka. Przewagę do zrozumiałe mieli liczniejsi Aniołowe. Beniuk w 28 minucie przerzucił z lewej strony do Pokrywieckiego który uderzeniem z główki pokonał bramkarza, ale sam ucierpiał w starciu z rywalem i gola nie świętował, bo w asyście kolegów opuścił boisko. Dzieła zniszczenia, jeśli tak można określić wygraną 4:1 z grającym w osłabieniu rywalem dokończył Józef Mikołajek który dobił strzał Jakóbczyka.