Sklep

Składy zespołów


MVP Spotkania

Zdjęcie MVP
Adrian Wełna

Udział przy wszystkich bramkach, w tym jedną sfinalizował osobiście. Dzięki jego dobrej postawie na samym początku meczu grało się łatwiej z szybko ustawionym wynikiem.


Relacja z meczu

DKM Football Team vs ErTeFał to drugi poniedziałkowy mecz przy Skwierzyńskiej. Mecz rodem z drugiej ligi na Kuźnikach. Pierwsi zajmują przedostatnie miejsce z zerowym dorobkiem punktowym. Drudzy zgromadzili do tej pory dziewięć oczek i plasują się tuż nad strefą spadkową. W ostatnim bezpośrednim starciu pod balonem Olimpijskim wygrali "Tetrycy" - 6:3. Wszystkie statystyki, historia i ogólnie forma wskazują na wygraną ekipy Pawła Pawłowskiego. DKM jednak pragnie się przełamać, ale czy za słowami pójdą czyny? O tym dowiemy się już za 40 minut.

Pierwsza akcja meczu przyniosła otwarcie wyniku. Wełna zagrał do Pawlaczka i ten uderzeniem pod poprzeczkę sfinalizował pierwszy groźny atak “Tetryków”. Kolejna akcja dała rzut rożny. Z narożnika boiska piłkę w pole karne wrzucił Pawłowski. Do piłki przed polem karnym dopadł Wełna i pewnym uderzeniem pokonał bramkarza. W zasadzie w tym momencie mógłbym przerwać opis, napisać, że Pawłowski doskonałym podaniem i dzięki swojemu przeglądowi pola zamknął to spotkanie, dać mu tytuł mvp zagłosować na niego przy wyborze Złotego Buta Wrocbalu i tym podobne, ale jednak dopisze kilka akapitów. Swoją okazje mieli bowiem gracze DKM. Dwa razy w jednej akcji szarżował Borkowskia, ale obie próby spaliły na panewce. Potem tempo tego meczu trochę opadło na dość dłuższą chwilę. Nieco ożywienia wniosło zagranie Zaborowskiego do Hałaszewskiego, ale uderzenie z woleja tego drugiego poszybowało nad bramką. Równie niecelnie uderzał Mokrii, Pawłowski próbował indywidualnego rajdu, ale to nie Maradona, żeby z czterema sobie poradził. Niecelny lob Hałaszewskiego również pobudził nieco graczy na ławce rezerwowych, bo to już ludzie wiekowi i może zdarzyć się przysnąć. Ostatni strzał przed przerwą był autorstwa Firmana, ale żółto czarni naoglądali się wcześniej za dużo strzałów rywala i dopasowali się do nich precyzją uderzenia. 

Trudno było w to uwierzyć, ale w drugiej odsłonie tempo, a co za tym idzie tętno, spadło jeszcze bardziej. Nieco podskoczyło, gdy Mokrii obejrzał żółtą kartkę, a na dobre rozkręciło wraz z uderzeniem Głowackiego, które z trudem, na raty obronił bramkarz. Kolejne minuty mijały, a gra była tak oszałamiająca jak wrzutka Zaborowskiego, który posłał piłkę na aut przerzucając futbolówkę nad wszystkimi kolegami w polu karnym. I wtedy “cały na biało” (tylko getry miał Barcelony) do gry wkroczył on. Pawłowski bo o nim mowa lobował bramkarza i trafił w słupek. Dopadł jeszcze do piłki, ale rywale bezczelnie, chyba nie wiedząc z kim mają do czynienia, wybili piłkę z linii bramkowej. Kolejny z nielicznych strzałów DKMu autorstwa Krzaka sprawił nieco problemów bramkarzowi, który mimo rękawic piłkę łapał niczym gorącego kartofla. Ważne jednak ze skutecznie, wynik się nie zmieniał. Do czasu. Pawlaczek który otworzył wynik spotkania po asyście Wełny powtórzył tę sztukę w 36 minucie i ładnie obracając się z piłką przypieczętował wygraną ErTeFał.  

Mecz nie zachwycił, bo chyba zachwycić nie mógł .ErTeFał wygrał bo wygrać musiał. Można pisać banały o starciu doświadczenia z młodością, ale nie zaglądając nikomu w pesele, napiszę. Podobnie jak pod balonem skończyło się trzybramkową wygraną żółtych. DKM Football Team za tydzień "stanie w szranki" z Neogenem, a ErTeFał dzień później zagra z ZKS-em Kuźniki.

 

"chyba oglądaliśmy inny mecz", napisz:
luki@wrocbal.pl




Jeżeli jesteś kapitanem lub kierownikiem drużyny, która brała udział w tym meczu to możesz ocenić aspkety tego spotkania

Arbiter (1-10):
Koordynator (1-10):
Przeciwnik (1-10):

Uzasadnienie oceny (obowiązkowe)

Twoje hasło WROCBAL . PL