Składy zespołów
MVP Spotkania
Marek Kot
dziś bezbłedny przy interwencjach, trzykrotnie ratował swój zespół przed utrata bramki, to Jemu dryżuna może zawdzięczać, że dopisała sobie kolejne oczka do ligowej tabeli, świetnie dyrygował swoich obrońców, pomagająć im się ustawiać
Relacja z meczu
Tylko jedno spotkanie w pierwszej lidze zostanie rozegrane dzisiaj. Bus Marco Polo w tym spotkaniu zagra z Angeli Verdi. "Autobusy" w ostatnim czasie prezentują się nieźle i z sześcioma oczkami plasują się na piątym miejscu. "Zielone Anioły" radzą sobie zdecydowanie gorzej. Trzy mecze rozegrane, 0 punktów zdobytych i przedostatnia lokata. Jest to bardzo ważny mecz dla drużyny Olafa Mikołajka, która musi zwyciężyć, aby włączyć się do gry o utrzymanie. Trzy oczka bardzo ułatwią zadanie graczom Pawła Markowskiego, którzy pierwszy raz od dawna mogą uzyskać "boiskowe" utrzymanie na zapleczu elity w dość krótkim odstępie czasowym. Nie mogą jednak zlekceważyć swojego przeciwnika, bo nie raz w historii tracili z nim punkty. Kto wyjdzie zwycięsko? Poniżej relacja tekstowa z tego widowiska.
Faworytem tego pojedynku były popularne Autobusy, które nie zawiodły dziś swoich kibiców, zdobywając cenne trzy oczka do końcowej tabeli, co jednak nie przyszło im łatwo. Od samego początku mecz toczony był w równym tempie, gdzie w środku pola toczono najwięcej pojedynków. Strzałów i ciekawych akcji pod obiema bramkami było jak na lekarstwo, jednak więcej szczęścia miał Marek Kot, który pokazał, że jest ważnym ogniwem swojego zespołu, trzykrotnie ratując swój zespół przez utratami bramek, a najprawdopodobniej i zwycięstwa w tym pojedynku. Bus Marco Polo nie poddał się, mimo, że przegrywał 1-0 na początku drugiej odsłony meczu, to potrafili dwukrotnie ukąsić przeciwnika i zgarnąć komplet punktów w tym meczu, Na słowa uznania zasługuje też drużyna Angeli Verdi, która tanio skóry w tym spotkaniu nie sprzedała i walczyła do ostatniego gwizdka sędziego o cenne punkty.
Należy też odnotować, że w popularnych Autobusach na słowa uznania zasługuję obrońca Jacek Fąfara, który wielokrotnie ratował swój zespół przed zagrożeniem przeciwnika, był pewnym filarem obrony, a kiedy schodził na ławkę rezerwowych, to pojawiały się problemy w szeregach obrony.
autor: Przemysław Makosz
Jeśli znalazłeś jakiś błąd w relacji lub statystykach
napisz: przemyslaw-makosz@o2.pl