Składy zespołów
MVP Spotkania
Relacja z meczu
Meldujemy się na wrocławskim osiedlu Kuźniki, gdzie za moment rozegramy pierwszy mecz w ramach piątkowego "matchday'u". W ramach pierwszej ligi WLS 3V zagra z Astechem. Pierwsi na inauguracje pokonali TakeDrop - 2:0. Drudzy zaczęli granie od remisu z Medservem United (2:2), a ostatnio pechowo przegrali z Green Tree. Teraz "Niebiescy" walczyć będą o pełną pulę, ale spadkowicz z Ekstraligi z pewnością im tego zadania nie ułatwi.
Pierwsza połowa stała pod znakiem dominacji 3V. Ogrom sytuacji, wiele świetnych interwencji Kamila Zięciny i zdawkowe akcje Astechu. Wydawało się, że mimo przewagi spadkowicza nie ujrzymy pierwszego gola w tym spotkaniu. W 16 minucie impas został przełamany. Przemysław Zieliński w tempo zagrał do Kacpra Karbowskiego, a ten precyzyjnym strzałem przy słupku dał prowadzenie swojej drużynie. Pod koniec pierwszej części 3V jeszcze kilka razy zagroziło bramce przeciwników, ale wynik nie uległ zmianie i skończyło się na 1:0.
Tuż na początku drugiej części spotkania "Astechowcy" wykreowali sobie wyśmienitą okazję na doprowadzenie do remisu. W 22 minucie do pustej bramki z metra nie trafił Marek Słonecki. Niewykorzystana sytuacja zemściła się w sposób natychmiastowy. Szybka kontra 3V i do asysty gola dołożył Zieliński, legendarny gracz Azzurrobianco i Elektrobudu. 2:0. W kolejnej fazie gry mieliśmy dużo walki, czasem nawet za dużo. Było sporo napięć między zawodnikami, ale konkretów brakowało. Groźniejszy wydawał się jednak Astech, który powinien strzelić przynajmniej gola kontaktowego. Dobrych okazji nie wykorzystali odpowiednio Filip Piasecki i Konrad Bezwerchny. Minuty mijały, nikt nie zamierzał odstawiać nogi. Mieliśmy trochę cierpkich słów z obu stron. Niestety mieliśmy też ogromnego pecha. Miał go mianowicie Ryszard Denkiewicz, który na minutę przed końcowym gwizdkiem fatalnie postawił nogę na murawie i...złamał ją z przemieszczeniem. Nieciekawy obrazek, mecz został przedwcześnie zakończony, a do obrońcy 3V musiało zostać wezwane pogotowie ratunkowe. Po kilkudziesięciu minutach oczekiwania udało się opanować sytuację. Ryśkowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
Wszyscy po tym spotkaniu będziemy pamiętać o fatalnej kontuzji Ryszarda Denkiewicza i ten obrazek długo będzie się przed oczami przewijał. Wracając jednak na chwilę do samego spotkania to było one niezwykle zacięte. Nie brakowało niestety złej energii, ale suma sumarum sportowo lepiej zaprezentowało się 3V, które notuje drugą z rzędu wygraną. "Astechowcy" znowu kompletu oczek nie zdobywają i po trzech spotkaniach mają na koncie tylko jeden punkt. W następnej kolejce 3V zagra z Fulanito, a Astech podejmie Blitz Wrocław.
Jeżeli znalazłeś jakiś błąd w relacji/statystykach pisz na:
m.pondel@wrocbal.pl