Sklep

Składy zespołów


MVP Spotkania

Zdjęcie MVP
Michał Trojan

Naprawdę dużo tworzył zamieszania i niszczył szyki defensywne zespołu rywala.


Relacja z meczu

Jak zostanie wytransportowany dzisiejszy mecz numer dwa. Często coś to mawiam, ale chyba warto doceniać uznane marki z talii znanych zespołów lig piłkarskich "Wrocbal". Old Blue Angels tydzień temu musieli zmierzyć się z bardzo nietypowym rywalem - GOJA w tym roku może być nieuchywtna w tej klasie rozrywkowej dla śmiertelnika i dlatego skończyło się to tak niepomyślnym wynikiem. Ich rywal miał o jeden dzień mniej na regenerację. Też porażka - mniej dotkliwa z bardzo dobrze spisującym się zespołem Ołera. Oba zespoły będą chciały odbić się po rezultatach, które nie mogą być przyjemne. Jak to się zakończy? Zapraszamy na kilka słów o meczu.

W normalnych okolicznościach szykowany był opis minuta po minucie. Niestety zawody te potoczyły się później znacznie inaczej przez co nie jest możliwy takowy opis.
Po trzech minutach już mieliśmy po jednym strzale z obu stron. Widać było jednak rosnące zaangażowanie zespołu Old Blue Angels. W piątek minucie niewiele zabrakło. Dobra interwencja defensorów oddaliła zagrożenie po niepewnym uderzeniu Michała Trojana. Jego starania jednak nie poszły na marne. W tej połowie warto odnotować jeszcze rewelacyjną robinsonadę Marka Kota po kolejnym uderzeniu Michała Trojana ze skraju pola karnego. Musiał się wyciągnąć jak struna (i to od Stradivariusa) i zbić na rzut rożny. Więcej jakiś ultra klarownych sytuacji nie było i połowa zakończyła się prowadzeniem 1:0 dla nominalnych gospodarzy.

Druga połowa to obraz z goła inny. Mecz przenosił się z jednej bramki do drugiej. Efektem tego były pojawiające się coraz częściej akcje Busa Marco Polo, ale jak miałyby się one zakończyć, gdy do dobrego podania nie dochodzi żaden z kolegów. Jednak nagle pojawia się szansa na kontakt w trzydziestej minucie. Podanie tyłem autorstwa Krystiana Mrowca trafia do wychodzącego na kilka metrów przed bramką Patryka Hłobaża. Strzał płaski pod stopę bramkarza musi wejść bezpośrednio do bramki. Jeśli jednak ktoś myślał, że Old Blue Angels spali przez ten czas - był w błędzie. Poprostu nie było na tyle klarownej akcji, aby mogła skończyć się mocnym zagrożeniem. Nagle takie wychodzi - minuta 35ta. Krystian Rodzaj szybko zgrywa do Łukasza Jurasa, a ten z hukiem umieszcza piłkę w samym środku bramki. Dobity tym zespół rywala po tej akcji nie mógł się odnaleźć. Mecz jednak nie dostarczył wielu emocji i zakończył się zwycięstwem Old Blue Angels - 2:1.

Podsumowanie
Bardzo wyrównane zawody, które zakończyły się na dobrą sprawę na korzyść zespołu, który poprostu popełnił mniej błędów. Co by Bus zrobił bez np. Marka Kota? Prawdopodobnie dzisiaj musiał wyciągać kilka piłek więcej. Old Blue Angels mimo, że bez kilku podstawowych graczy - dali radę zespołowi rywala. Bez tych trzech punktów trudno byłoby im myśleć o dalszych perspektywach w tym sezonie. Bus Marco Polo będzie teraz miał ciężki orzech do zgryzienia. 

Kontakt
mariuszbogucki2@o2.pl




Jeżeli jesteś kapitanem lub kierownikiem drużyny, która brała udział w tym meczu to możesz ocenić aspkety tego spotkania

Arbiter (1-10):
Koordynator (1-10):
Przeciwnik (1-10):

Uzasadnienie oceny (obowiązkowe)

Twoje hasło WROCBAL . PL