Maciej Olejnik (7')
Adrian Graf (7')
Maciej Olejnik (7')
Maciej Olejnik (9')
Kacper Kaczmarek (9')
Maciej Olejnik (10')
Maciej Olejnik (10')
Kacper Kaczmarek (10')
Łukasz Szestak (10')
Kacper Kaczmarek (13')
Łukasz Szestak (13')
Kacper Kaczmarek (32')
Maciej Olejnik (32')
Maciej Olejnik (37')
Konrad Omieljaniuk (37')
Składy zespołów
MVP Spotkania
Relacja z meczu
Mecz numer trzy dzisiaj to zawody dwóch zespołów z olbrzymią historią i dorobkiem sportowym. GOJA Wrocław dzisiaj w roli nominalnego gospodarza i patrząc na statystyki - faworyta. Komplet punktów po trzech meczach daje im pewnego rodzaju bezpieczeństwo. Ich rywal nie zaczął pomyślnie sezonu. Obecnie strefa spadkowa i niestety same porażki nie napawają optymizmem. Do tego brak wielu znanych postaci może odbić się również na potencjale ekipy. Jak to się zakończy? Zapraszamy na relację.
Mecz na początku nie wyglądał na widowisko do jednej bramki. Świadczył o tym strzał w drugiej minucie autorstwa Łukasza Jurasa, który minimalnie minął się ze spojeniem bramki GOJI. To był budulec do ataku. W siódmej minucie szybka kontra i po podaniu w tempo to Łukasz Szestak cieszył się z trafienia. Podanie w tej akcji można przypisać Maciejowi Olejnikowi. Potem poszli za ciosem. Szybka kontra i ładnym płaskim strzałem wcześniej wspominany asystent podwyższył stan meczu. Wcześniej ze środka boiska zagrał mu Adrian Graf. Nagle... bramka kontaktowa. Wiktor Grzywa zgrywa daleką piłkę. Świetnie ją przyjmuje Łukasz Juras i trafia ładnym podcięciem obok bezradnego bramkarza rywali. Potem niestety mecz na tyle się rozwinął, iż w ciągu kilku minutek padły 4 bramki dla prowadzącej GOJI. Mecz po pierwszej połowie zakończył się jednakże wynikiem 6:2 po bardzo dobrej akcji i wrzutce w pole karne w wykonaniu Rafała Więcka, które na bramkę strzałem z pierwszej piłki zamienił Mateusz Gądek.
Druga połowa bardzo rozluźniła ten mecz. Jednak mimo tego padają dwie bliźniacze bramki. Pierw po podaniu gwiazdy tych zawodów do bramki wchodząc w pole karne trafia Kacper Kaczmarek. Tak samo postępuje później trafiając do bramki asystent z poprzedniej akcji. Podał Konrad Omieljańczuk.
Old Blue Angels po drobnym kryzysie próbowali odrodzić swoje realia i naprawdę po przemyślanych ruchach taktycznych mecz zmienił się w miejscami bardzo zacięty. Szkoda, że przez pewien okres meczu. Ilość bramek wielu mogła się podobać.Cisza na obiekcie była jednak czasem przerażająca. Dziękujemy obu ekipom za to widowisko.
Kontakt
mariuszbogucki2@o2.pl