Składy zespołów
MVP Spotkania
Grzegorz Bobrus
Udany debiut Grześka w lidze Wrocbal. Zawodnik z numerem 46 ciągle był pod grą. Był aktywny i często uderzając z dystansu zagrażał bramce Sennder Polska. Wyróżnić trzeba Daniela Kaczmarczyka i Artura Wawrzykowskiego.
Relacja z meczu
W ostatnim poniedziałkowym meczu ligowym rozgrywanym przy Skwierzyńskiej zobaczyliśmy drugoligowców - Brak Sponsora i Sennder Polska. Dla jednych i drugich był to debiut w bieżącej edycji ligi Wrocbal, a jak debiut to każda z ekip chciała się pokazać z jak najlepszej strony. Jeśli chodzi o sytuację kadrową to lepiej wyglądała ona w ekipie Michała Wojciechowskiego, gdzie mieliśmy w składzie Łukasza Tatarczuka, Artura Wawrzykowskiego, Mateusza Fedynę czy Krzysztofa Koronkiewicza. BS radzić musiał sobie bez swojego kapitana Marka Chmiela, bez Jacka Pożarowskiego czy Pawła Hajzera. Mieliśmy w jego barwach dwóch debiutantów - Dawida Nowackiego i Grzegorza Borbusa.
Od pierwszego gwizdka sędziego lepiej piłką operował Sennder Polska, ale to Brak Sponsora po szybkim kontrataku powinien otworzyć wynik spotkania. Składna akcja wcześniej wspomnianych debiutantów. Probus zagrał piłkę na zamknięcie, na dalszy słupek do Nowackiego, a ten z bliska nie trafił do pustej bramki. Po tej sytuacji "Oranje" się nieco przebudzili i kilka razy groźnie zrobiło się pod bramką Adama Rynkowskiego, lecz gol wpadł dopiero w 18 minucie. Artur Wawrzykowski przechwycił piłkę w środkowej strefie boiska, pociągnął z nią kilkadziesiąt metrów i precyzyjnym uderzeniem przy dalszym słupku zaskoczył kipera "czerwonych". Do przerwy więc Sennder Polska prowadził 1:0 i było to prowadzenie zasłużone.
Po zmianie stron lepiej (przynajmniej przez pierwssze pięć minut) wyglądał zespół Marka Chmiela. Niezwykle aktywny był Borbus, ale jemu sztuka doprowadzenia do wyrównania się nie powiodła. To uczynił Szymon Mikołajczak, który otrzymał zagranie w "szesnastkę" i mając przed sobą tylko i wyłącznie Łukasza Tatarczuka, z zimną krwią, strzałem przy krótszym słupku go pokonał. 1:1. W dalszej fazie meczu dalej optyczną przewagę miał Sennder, ale nie przekładało się to na bramki. Dużo strzałów z pola karnego oddał Mateusz Fedyna, lecz Adam Rynkowski siłą woli odprowadzał piłki obok bramki. W odpowiedzi mieliśmy odbrą okazję Borbusa, lecz jego uderzenie sprzed pola karnego świetnie obronił Tatarczuk. W 35 minucie futbolówka znalazła drogę do siatki i była to siatka bramki Braku Sponsora. Gol ten był jednak kuriozalny. Obrońca "czerwonych" zbyt krótko zagrał piłkę w kierunku Rynkowskiego. Do tej dopadł Fedyna, wyminął golkipera i wpakował "balon" do "pustaka". 2:1. Cztery minuty później Fedyna mógł zamknąć losy tego spotkania, lecz po otrzymaniu piłki od Podbielkowskiego uderzył nieznacznie obok dalszego słupka bramki przeciwników. Niewykorzystana sytuacja się zemściła w jednej z ostatnich akcji tego meczu. Piłkę z własnej połowy na pole karne, jak to mawiał trener Piotr Świerczewski - "na chaos", zacentrował Daniel Kaczmarczyk. Z tą minęli się obrońcy, minął się bramkarz i znalazła ona drogę do bramki. 2:2. Sennder Polska mógł czuć wściekłość, ale z drugiej strony mógł również cieszyć się, że tego meczu nie przegrał. Po chwili bowiem dobrą okazję na strzelenie gola zmarnował Mikołajczak, a jego uderzenie z powietrza kapitalnie obronił Tatarczuk. Ostatecznie więc w meczu pomiędzy Sennder Polska a Brakiem Sponsora mieliśmy remis - 2:2. A już po końcowym gwizdku sędziego za krytykę orzeczeń sędziowskich ukarany został Daniel Kwiatkowski.
Powyższy mecz był niezwykle zacięty, a remis może cieszyć tylko i wyłącznie Brak Sponsora, który chociaż miał problemy kadrowe, to jednak posiadał sporo szczęścia, a na koniec dzięki walce do końca, temu szczęściu dopomógł.
Jeżeli znalazłeś jakiś błąd w relacji/statystykach pisz na:
m.pondel@wrocbal.pl