Składy zespołów
MVP Spotkania
Mariusz Szpyra
Ten niezwykle interesujący pojedynek nie miał jednego bohatera, świecącego na tle innych jak świeżo wypastowane lakierki Marcina Wiktorowskiego. MVP dajemy Mariuszowi Szpyrze, który wniósł dziś wiele do gry swojego zespołu - m.in. gola i asystę. Mały plusik dajemy także rozgadanemu Hylewiczowi.
Relacja z meczu
Miłośnicy Wolves Wrocław i inni koneserzy bukmacherki stawiają dzisiaj domy, samochody i inne kosztowności na zwycięstwo Wolves Wrocław. Wilki są liderem pierwszej ligi i mają aż 8 punktów przewagi nad Brzmieniem Miasta. Do tego jesienią wygrali bezpośrednie starcie 6:1. Co więc miałoby dzisiaj pójść nie tak? Cieszymy się z powrotu znanych twarzy na stare śmieci - Estadio de Mosquito i zaczynamy ten spektakl! Kto nie kibicuje Wilkom ten lama, kto nie kibicuje Brzmieniu Miasta ten alpaka. Jedziemy z tym koksem!
1' Rozpoczęcie spotkania
4' "Mi nie graj bo ja tracę" - mówi Hylewicz. Nic a nic się nie słuchają koledzy - Hylewicz zamyka świetną akcję Brzmienia Miasta, piłka idzie jednak obok słupka. "Panie Marku zmiana bo nie idzie!" - Konradowi dalej buzia się nie zamyka.
5' Pelwecki ciężko pracuje od pierwszych minut, w końcu trzeba będzie się czymś pochwalić na Insta. Póki co statsy Pelbecka są na zero, ale jego atomowe uderzenie niemal zmiotło z bramki Kornela Sagana.
6' Mocna laga Wajdy, wychodzi z tego prawie dobre podanie do Pelbecka, gwiazdę Instagrama uprzedza jednak wychodzący z bramki Sagan.
6' GOL! (0:1) "Dobrze dziecko wychowałem, co? Przynajmniej gole strzela!" - komunikuje nam Marek Szpyra. Mariusz Szpyra natomiast wykazuje się instynktem prawdziwego napadziora i doskakuje do piłki dogranej przez Pawła Bartosika, posyłając ją chwile później do siatki!
9' No pięknie, Mariusz Szpyra minimalnie przestrzela w sytuacji 1 na 1, ale opierdzielu od taty raczej nie będzie, bo tata aktualnie przeczesuje krzaczory poszukając zagubionej futbolówki.
10' Pelwecki na swoim Instagramie będzie mógł już pochwalić się strzałem w słupek, wiele nie brakowało a mielibyśmy remis!
11' Kondratowicz z wolnego, wysoko nad poprzeczką.
16' GOL! (1:1) "Ja pie*****, co za kraj?" - dopytuje zaciekawiony Konrad Hylewicz (faktycznie, Kuźniki to takie wypuczajewo, że można odnieść wrażenie, że jest się daleko poza Ojczyzną). Gracz Brzmienia miasta ma pretensje do arbitra, że nie odgwizdał ręki (tego zamieszania nie byłoby gdyby nie niezastąpiony Jacek Jakimczyk, któremu zapisujemy asystę drugiego stopnia), tymczasem cały ten młyn bezlitośnie wykorzystuje Dominik Olszewski, który pakuje piłkę do siatki i doprowadza do remisu! Nie zapominamy także o asystencie pierwszego stopnia - Pawle Lewandowskim - to właśnie gracz z "11" na trykocie uruchomił Leona w tej akcji!
16' Żk Darek Sojka za sam zamiar (jakby tylko trafił pewnie urwałoby obie nogi, głowę kreta a trawę skróciło o dobre 15 cali) dostaje żółtą kartkę od arbitra Malca.
19' GOL! (1:2) Mniej gadania i od razu są efekty! Zagorzali kibice Brzmienia Miasta zajadając się popcornem na trybunach postanowili podzielić się nim ze swoimi ulubieńcami - Hylewicz mając zajęte ręcę i buzię pełną popcornu mógł zająć się czymś bardziej pożytecznym niż tylko nawijanie z częstotliwością 158769 słów na minutę. Dzięki temu jesteśmy świadkami cudownej podcineczki w wykonaniu Konrada - piłka przelatuje nad bezradnym Wajdą i Brzmienie Miasta ponownie obejmuje prowadzenie!
20' Mocny strzal Darka Sojki, Sagan zaskoczyć się już jednak nie daje i osoby które postawiły swoje domy na prowadzenie Wilków do przerwy mogą już podrzeć kupony i iść szukać jakiegoś mocnego sznura albo chociaż renomowanego psychoterapeuty.
20' Koniec pierwszej połowy
22' Leonidas Olszewski z wolnego, szurnęło jeszcze po czyjejś nodze i wyszło na nóg.
24' Andrzej Warowy oddaje mocno niecelny strzał, fanki ze złości wyrywają sobie włosy z głowy.
24' Brzmienie Miasta trafia piłką w poprzeczkę!
26' Fantastyczna akcja Mariusza Szpyry, podanie do Bartosika, podanko zwrotne, strzał z powietrza i gdyby nie dobrze ustawiony Wajda byłoby już po ptokach.
27' (1:3) Zaczął brzęczeć w kieszeni telefon Markowi Szpyrze, chyba Barcelona się już dobija, na przyklepanie transferów przyjdzie jednak jeszcze pora - na razie oglądamy podanie Konrada Hylewicza i precyzyjne dzióbnięcie w okienko w wykonaniu Bartosika!
30' (2:3) Wilki łapią kontakt z rywalem, a wszystko za sprawą atomowego uderzenia Tęsiorinho o mocy 0,25 mikrodżula/sekundę. Piłka przelatuje pod nogą Kornela Sagana, który tak się zapatrzył na Tęsiora, że aż zapomniał żeby to wyłapać. Asysta idzie na konto Pelweckiego, liczba followersów niebezpiecznie zwiększa się.
36' Wilki trafiają w poprzeczkę - w roli głównej Wróblewski.
37' Zabaw w turbokozaka ciąg dalszy, kolejna poprzeczka, tym razem na tapecie Paweł Pacholski
38' Tęsiorinho wyraża swoją dezaprobatę dla gry Leonidasa, który podobno gra piach. Cóż zrobić, nie każdy ma przeszczepione geny Messiego i nie każdy jest takim wirtuozem futbolu jak Tęsior. Life is brutal.
39' Do zabaw w obijanie poprzeczki postanawia przyłączyć się także golkiper Brzmienia Miasta Kornel Sagan. Who's next?
39' Żk Skrzypecki za wycięcie Pelbecka zjeżdża do bosku na dwie minuty z żółtą kartką, a że mamy już praktycznie koniec meczu, to dla Roberta będzie to już game over w dniu dzisiejszym.
40' Leonidas Olszewski uderza z lewej flanki, Sagan zbija to na rożny.
40' Jakimczyk ładuje armatę z połowy o sile 15894979 megadżuli/sekundę, piłka prawie urywa głowę interweniującemu na linii bramkowej Kondratowiczowi. Po tej interwencji Adrian dostaje order złotego obrońcy, przyznawany za wybitne interwencje ratujące trzy punkty w ostatnich sekunach spotkania, Hylewicz z radości zaczyna tańczyć labado, a my zwijamy teatrzyk i jedziemy do domu, bo godzina już późna, a Andrzej Malec gwizdkiem zakomunikował właśnie koniec pracy na dziś!
40' Koniec spotkania
Najpierw chcieliśmy minutą ciszy uczcić pamięć wszystkich poległych na tym spotkaniu kuponów.W drugiej kolejności chcieliśmy bardzo wszystkich przeprosić, że relacja pojawia się o tak późnej porze i przy okazji wyjaśnić, że stało się to z przyczyn niezależnych od nas. Po prostu rozżalony porażką Andrzej Warowy (który podobno na zwycięstwo Wolves postawił nawet swojego Rolexa z pierwszej komunii) użył swoich ponadprzeciętnych zdolności hakerskich i na długie godziny wywalił w kosmos witrynę www.wrocbal.tk. Na szczęście konsekwencje wobec Warowego wyciągnął kierownik drużyny Leonidas Olszewski, który postanowił ukarać defensora Wolves i nakazał karnie wypić mu w pojedynkę litr wódki (nie przyszło mu do głowy, że dla Andrzeja może to być nagroda...). Po trzecie primo chcemy serdecznie pogratulować Brzmieniu Miasta pokonania lidera! Pojedynek był wyrównany i chyba powinien zakończyć się remisem, ale jak już wcześniej wspominaliśmy life is brutal, więc co zrobić. Już w ten czwartek Wilki będą się mogły odkuć w meczu z Zielonymi Aniołami (już nie na Estadio de Mosquito), Konrad Hylewicz kolejne przemówienie może przygotować natomiast na środę - podczas gdy ja będę opijać swoje urodziny Brzmienie Miasta w pocie czoła będzie walczyć o ligowe punkty z ostatnim w tabeli InsERTem.
Autor: Marta Toczek (marta@wrocbal.pl)