Sklep

Składy zespołów


MVP Spotkania

Zdjęcie MVP
Sebastian Biedka

To on wyrównał stan rywalizacji z ZKS-em. To on zanotował wiele świetnych interwencji w defensywie. To on udanie się do ofensywny podłączał i to on zgarnie tytuł MVP. Wyróżnienie dla Adriana Deryło.


Relacja z meczu

Mecz ZKS Kuźniki - Klueh rozpocznie granie w ramach piątkowego matchday'u. Spadkowicz gra tej jesieni o powrót do elity i musi zwyciężyć. "Miejscowi" również walczą, ale o zachowanie bytności w lidze pierwszej, tak więc też celują w komplet oczek. W takiej sytuacji możemy spodziewać się kapitalnego widowiska, chociaż wyżej stoją tutaj notowania graczy Marka Olszewskiego. Klueh zagra dzisiaj (nie pierwszy z resztą raz) bez nominalnego bramkarza - między słupkami zobaczymy Michała Padzińskiego.

Pierwsza połowa nie była jakby to powiedzieć porywająca. Na mokrej murawie dużo było walki z obu stron, było też sporo niedokładności, a mecz zaczął się dopiero w 10 minucie. Wtedy to wynik spotkania otworzył ZKS Kuźniki, a mianowicie Jakub Dawdziński, który strzałem z powietrza przy słupku zaskoczył zasłoniętego Michała Padzińskiego. 1:0. Na odpowiedź Klueh trzeba było czekać pięć minut. Wtedy to na solową akcję zdecydował się Sebastian Biedka. Jego pierwszy strzał niepewnie przed siebie odbił Damian Lis. Po chwili mieliśmy dobitkę i futbolówka po tej znalazła drogę do bramki tuż przy słupku. 1:1. 60 sekund później "czarni" wyszli na prowadzenie. Mimo faulu obrońcy Krzysztof Bartkowiak utrzymał się przy piłce i w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił po ziemi, obok strającego się interweniować golkipera. 1:2. Do przerwy mieliśmy jeszcze dwa rzuty wolne dla spadkowicza, ale tylko o jednym napiszemy, bo uderzenie Marcina Kolanowskiego z trudem, ale skutecznie obronił kiper "fioletowych".

W drugiej odsłonie Klueh włączyło jeszcze wyższy bieg i raz po raz zagrażało bramce Lisa - to zwłaszcza w drugich 10 minutach, bo w tych pierwszych raz zrobiło się gorąco pod bramką byłego Superligowca, ale po strzale Mikołaja Posikaty piłkę zmierzającą do pustej bramki w ostatniej chwili zatrzymał Sebastian Biedka. W 31 minucie Klueh podwyższyło swoje prowadzenie. Klepka. Piłkę jak na tacy Adrianowi Deryło zagrał Paweł Waruszyński, a popularny "Szwagier" z zimną krwią skierował futbolówkę do "pustaka". 1:3. W kolejnych dwóch minutach padły dwie następne bramki dla Klueh. Najpierw Waruszyński udanie wykorzystał sytuację sam na sam z Lisem, a po chwili świetne zagranie piętką na gola zamienił Kalisz. Mieliśmy 5:1, ale Klueh chciało jeszcze coś strzelić i strzeliło w 36 minucie. Po wrzutce z rzutu rożnego piłki z własnego pola karnego skutecznie nie wybili gracze ZKS-u i piłka trafiła do Kalisza, który strzałem z woleja zaskoczył Lisa po raz drugi w tym meczu! 1:6. Żeby nie było - "miejscowi" mieli swoje trzy szanse na gola, ale w pierwszej Jakub Gembiak uderzając po ziemi, trafił w słupek. W drugiej strzał Krzysztofa "Sąsiada" Łukaszewskiego wyłapał Michał Padziński, a na sam koniec po próbie Kacpra Podgórniaka zza pola karnego na raty "Padzik" interweniował. Skończyło się więc na wygranej Klueh - 6:1 i była to victoria jak najbardziej zasłużona. Jeżeli jesteście ciekawi jak dokładniej ten mecz wyglądał to obejrzyjcie poniższy skrót.

Jak najbardziej zasłużona wygrana Klueh. ZKS Kuźniki był konkurencyjny tylko w pierwszej połowie, a w drugich 20 minutach nie był w stanie wyrządzić żadnej krzywdy spadkowiczowi. Dzięki wygranej ekipa Marka Olszewskiego awansowała na drugie miejsce w tabeli i realnie walczy o udział w barażach o Superligę. ZKS Kuźniki po dobrym okresie, znów zagrał poniżej oczekiwań i nadal znajduje się na miejscu w strefie spadkowej. Następnym razem ZKS Kuźniki zagra z Nokią, a Klueh z FC Velicante Wrocław.

 

Jeżeli znalazłeś jakiś błąd w relacji/statystykach pisz na:
m.pondel@wrocbal.pl




Jeżeli jesteś kapitanem lub kierownikiem drużyny, która brała udział w tym meczu to możesz ocenić aspkety tego spotkania

Arbiter (1-10):
Koordynator (1-10):
Przeciwnik (1-10):

Uzasadnienie oceny (obowiązkowe)

Twoje hasło WROCBAL . PL