“...dawaj moje 100 milionów”
Co bym zrobił gdybym miał tytułowe 100 mln? Od trzech lat regularnie wydaję takie kwoty i to w funtach na Aguerro czy Fabiańskiego. Gdzie takie promocje? W Fantasy Premier League. Niespełna 12 mln. za snajpera City to dziś drobne “na waciki”. Przecież sześć najwyższych transferów w historii to transakcje ponad 100 mln. A i tak każdy z ponad 6 mln. ludzi grających w FPL powie, że stówka to za mało.
Dziś rządzą emocje. Tak działa polityka, kino, czy sport. Przeciętnemu kibicowi nie przeszkadzają, chyba że w złości wyrzuci telewizor przez okno, lub co gorsza, w euforii wyleje piwo. Ale osoby grające w FPL najczęściej z powodu impulsu popełniają błędy, które kosztują ich cenne punkty. “Fantasy” to gra prosta. Wybierasz 15 zawodników grających w angielskiej ekstraklasie i na podstawie ich realnych osiągnięć twoja ekipa punktuje. Są też obostrzenia. Po za budżetem ogranicza nas trzech graczy z jednego klubu, pozycje i co chyba najgorsze... własne sympatie. Grają ludzie na całym świecie. Co ciekawe, dwa razy na drugim miejscu w klasyfikacji ogólnej, kończył polski tenisista Mariusz Fyrstenberg. Tak, ten od Matkowskiego. Największą grupę graczy tworzą ci, którzy startują regularnie, ale gdzieś na przełomie roku odpuszczają z powodu słabych wyników. Bo zapomnieli zmienić skład, bo nie trafili z kapitanem (on punktuje podwójnie). Druga największa grupa to ci walczący do końca. Zwłaszcza w ligach prywatnych. Sam przed rokiem po ostatniej kolejce kładłem się jako przegrany na ostatniej prostej. Rano okazało się, że kolega zrobił transfery za minusowe punkty. Ostatecznie jednym oczkiem (na niemal 2000 zdobytych) wygrałem umówione pięć dych, do wykorzystania na Festiwalu Dobrego Piwa. Z doświadczenia wiem, że “nielegalne” prywatne zakłady, motywują najbardziej do wytrwałości.
W tym roku próbnie utworzyliśmy Fantasy Wrocbal League, w której walka wchodzi w decydującą fazę. Zachęcam, żeby spróbować swoich sił w roli menadżera. Co prawda, miano “Fergusona Wrocbalu” zostało przy innej okazji zarezerwowane (pozdrawiam Jarka Patałucha), to jeszcze kilka nazwisk zostało wolnych. W minionej “podwójnej” kolejce zdobyłem historyczne dla mnie 105 punktów. Ale nie dość, że mój “potrójny kapitan” zagrał tylko w jednym meczu, to jeszcze teraz kombinuj, bo mam w składzie tylko 6 graczy z meczami w najbliższej kolejce, a “deadline” się zbliża.
Zbliża się też Wielkanoc i tak jak można się spierać nad jej wyższością nad Bożym Narodzeniem tak na niwie futbolu rodem z monitora, niszczyciele padów debatują - FIFA czy PES. Odezwą się też “poddziadziali” fani Sensible Soccer ;) lub taktyczni maniacy w grubych okularach – wyznawcy FM-a. Grono wirtualnego futbolu uzupełnią ci od FPL. Ludzie oczytani, inteligent, “Kasparowowie Futbolu” oraz kilku hazardzistów, dla których “tylko Fantasy Ekstraklasa”. Na tym kończę, bo czas na transfery. Tylko dlaczego zanim kliknę “Make Transfers” z tyłu głowy słyszę “I ja mu wtedy mówię. Sprzedasz go to dwie strzeli”.