
Zaskakującymi wynikami obdarował nas wczorajszy wieczór na Kuźnikach. W lidze pierwszej, dwukrotnie wynikami 3:3, faworyci do medali zremisowali z underdogami.
WLS1:
FC Pola - Elektrosat Wrocław
(3:3)
Pierwsza połowa miała mocno nieprzewidywalny przebieg. To, że Pola będzie biegać i atakaować to akurat niespodzianka. To, że Elektrosat zagra na doświadczeniu i z kontry też nie. Ale, to że zrobi to tak skutecznie to już zaskoczenie. Wszystko być może potoczyłoby się inaczej, gdyby Pola jako pierwsza trafiła wykorzystując fantastyczną sytuację. Jednak to Elektrosat po trafieniu z dystansu Zasłonki ustawił się w lepszej sytuacji i kontrował. Pola chyba zlekceważyła na początku ostatnią drużynę z tabeli i do przerwy było 3:0, jednak nie był to wynik bezpieczny. W drugiej odsłonie Pola podrkęciła tempo, dużo większe zaangażowanie niż w pierwszych 20 minutach zaczęło przynosić efekty. Zakończyło się na remisie co nie powinno zaskakiwać. Dla Poli był to drugi a Elektrosatu trzeci remis z rzędu. W końcówce dzięki dwóm Dąbrowski czerwoni zachowali remis, który bardziej powinien cieszyć właśnie Elektrosat.
Bardzo ciekawe widowisko okraszone sześcioma golami ze zmianą prowadzenia i walką do samego końca zafundowali nam gracze Kasztaniaków i DOIIB. Obie ekipy nieco osłabione w ofensywie brakło bowiem najskuteczniejszych zawodników obu ekip. Odpowiednio Dominika Tomczyka i Dariusza Markowskiego. Pod nieobecność snajperów inni mieli okazje, żeby wziąć odpowiedzialność za wynik. Kasztaniaki prowadziły w tym spotkaniu dwa razy, ale ostatecznie to oni musieli przez dwie minuty gonić wynik. Wydawało się, że zryw z początku drugiej połowy przyniesie DOIIB’owi sukces, ale beniaminek i tak zalicza bardzo udany sezon w wyższej klasie rozgrywkowej.
Napromieniowani - Sportbonding
(1:4)
Mecz nie był tak jednostronny jak wskazywałby wynik, ale na pewno wygrał drużyna lepsza. Zanim padła pierwsza bramka nie mieliśmy wyraźniej przewagi żadnej z ekip. Przy golu nie pomógł bramkarz Napromieniowanych, a dzięki wyjściu na prowadzenie pomarańczowi mogli uspokoić grę. Po raz kolejny aż sześciu graczy wpisało się do protokołu z bramką lub asystą i właśnie uniwersalność spadkowicza z Ekstraligi jest ich najmocniejszym atutem tej wiosny. Warty podkreślenia jest występ Grzegorza Andysza. Podczas jego obecności na boisku Sportbonding goli nie tracił, a on nie zaliczył ani jednego niecelnego podania. Być może wpłynął na to fakt, że w ogóle, ani razu nie dotknął piłki.
WLS2:
Capgemini ostatnimi czasy gra jak z nut. Teraz gdy podejmowali ekipę z dołu tabeli, bez punktów na koncie, byli faworytem. Do mementu aż padła bramka mieliśmy głównie walkę w środku pola. Obie ekipy miały swoje okazie, ale niezbyt klarowne. Do przerwy padła tylko jedna bramka, ale wraz z upływem minut i odpływem sił Enfinitec’u rosła przewaga rywali. Tytuł mvp zgarnął co prawda Michał Stokłosa, ale warty wyróżnienia jest też golkiper Capgemini Arkadiusz Klonowski. Był to trudny mecz dla bramkarza, bo okazje przeciwników, przeplatane były długimi przestojami. Skończył mecz na zero z tyłu. Wynik jak najbardziej zasłużony.
Retransmisje oraz skróty spotkań tutaj: https://www.youtube.com/@WrocbalTV/videos
Fotogalerie z meczów znajdziecie tutaj: https://flickr.com/photos/141697455@N07/albums
Więcej dowiecie się z retransmisji oraz relacji tekstowej: Łukasz Czuchraj
Pamiętajcie, że obserwować możecie nas także na:
RELACJE MECZOWE:
Enfinitec - Capgemini (0-4) >>>FC Pola - Elektrosat Wrocław (3-3) >>>
FC Kasztaniaki - DOIIB (3-3) >>>
Napromieniowani - Sportbonding (1-4) >>>