W miniony weekend - 18-19 grudnia 2021 roku rozegrana została X edycja Turnieju Świąteczny Karp. Po rocznej przerwie wrócililiśmy na parkiet hali przy ulicy Przesmyckiego 10, ale w kwestii triumfatora nic się nie zmieniło. Po raz siódmy triumfowali Biali Pilczyce. W poniższym tekście krótko podsumowujemy to wszystko co działo się w całym turnieju.
W tegoroczonym turnieju Świąteczny Karp 2021/2022 rywalizowało 13 zespołów w czterech grupach. W grupie A rywalizowały 4, a w pozostałych grupach po 3 drużyny. W grupie A, zwaną też "grupą śmierci" rywalizowały ze sobą Biali Pilczyce (sześciokrotny triumfator Karpia), T.B 85 Team (mistrz WLB w sezonie Jesień 2021), FC Arsenal i Planetamebla.pl. W grupie B mieliśmy SEEV Telekomunikacja dla Biznesu, Japanserwis (jednokrotny triumfator Karpia) oraz RedHelmets. W grupie C znaleźli się Wielka Niewiadoma (wicemistrz WLB w sezonie Jesień 2021), Leroy Merlin Wrocław oraz Dream Team. W ostatniej, grupie D - Przyjaciele z Boiska, A-klasowcy i S.C Wrocław.
GRUPA A:
Grupa A zainaugurowała nam X edycję turnieju Świąteczny Karp, a jako pierwsi zmierzyli się Biali Pilczyce z FC Arsenalem. Faworytem byli tutaj gracze Jacka Narojczyka, ale napotkali na trudną przeszkodę. Zespół złożony z zawodników zza wschodniej granicy radził sobie bez nominalnego bramkarza, a mimo tego "napsuł krwi" faworytowi. Przegrał co prawda 2:3, ale pokazał się z bardzo dobrej strony.
Niespodziankę mieliśmy w drugim meczu turnieju, w którym to Planetamebla.pl pokonała faworyta - T.B 85 Team. Mistrz WLB przegrał ze swoim "starym znajomym" ze Skwierzyńskiej - 1:2, a jego katem został strzelec dubletu - Adam Cylny. Po pierwszej kolejce spotkań nie można było jednak niczego przesądzać, chociaż ekipy, które wygrały niewątpliwie były w lepszej pozycji i humorach.
T.B nie wyciągnęło nauki z pierwszego przegranego meczu i w drugim starciu zagrało jeszcze słabiej. Arsenal bezlitośnie to wykorzystał, zwyciężył pewnie - 6:3 i nie tylko sam włączył się do gry o zwycięstwo w grupie, ale przede wszystkim "wyautował" z turnieju T.B.
Mecz pomiędzy Białymi Pilczyce a T.B 85 Team
Na mecz o pierwsze miejsce wyrastał pojedynek Białych z Planetą i chociaż emocji tutaj nie brakowało to jednak finalnie jak najbardziej zasłużenie zwyciężyli Paweł Ujas i jego koledzy, losy spotkania rozstrzygając już w pierwszej odsłonie. W drugiej połowie "Połączeni Piłką" zepchęli Białych do defensywy i choć strzelili gola to jednak, zostali skontrowani i finalnie przegrali - 1:5. Taki rezultat oznaczał dwie rzeczy, że Biali wygrali grupę, a Planeta, aby zająć drugie miejsce musieli wygrać z Arsenalem.
W meczu "o pietruszkę" Biali Pilczyce pewni pierwszego miejsca grali z T.B, które czego by nie zrobiło to i tak zakończyłoby granie na czwartej lokacie. Niespodzianki tutaj nie było. Paweł Ujas i jego kompania wygrali - 6:2 i bez porażki zakończyli fazę grupową. Tak samo też jak T.B, które zakończyło granie bez ani jednego punktu i jako pierwsi pojechali do domu.
Mecz o drugie miejsce w grupie nie zawiódł. Do przerwy drużyną lepszą był Arsenal, który prowadził po pierwszych 10 minutach - 4:1. Na drugą odsłonę Planeta Mebla wyszła bardzo zmotywowana i doprowadziła do remisu - 4:4. Miała nawet szansę na to, aby wyjść na prowadzenie. Strzał Adama Cylnego zatrzymał się jednak na spojenku słupka z poprzeczką. Cylny nie strzelił, a kolejny raz do sieci trafił niezawodny w tym turnieju - George Choheli i to jego ekipa ostatecznie wygrywając - 5:4 zajęła drugie miejsce w grupie. Tym samym jak się później okazało Arsenal o ćwierćfinał w barażach grał z innym debiutantem - RedHelmets, a Planetamebla.pl miała o wiele trudniejsze zadanie do wykonanie, którym było pokonanie Japanserwis.
GRUPA A: | |||||||||
Poz. | Drużyna | M | Z | R | P | B+ | B- | B | Pkt |
1 | Biali Pilczyce | 3 | 3 | 0 | 0 | 14 | 5 | 9 | 9 |
2 | FC Arsenal | 3 | 2 | 0 | 0 | 13 | 10 | 3 | 6 |
3 | Planetamebla.pl | 3 | 2 | 0 | 1 | 7 | 11 | -3 | 3 |
4 | T.B 85 Team | 3 | 0 | 0 | 3 | 6 | 14 | -8 | 0 |
GRUPA B:
W grupie B, jak i pozostałych rywalizowały ze sobą trzy ekipy, a starciem inauguracyjnym był tutaj pojedynek Japanserwis z RedHelmets. O pierwszych mogliśmy powiedzieć wiele, o drugich niczego i to się nie zmieniło. Drużyna Tomasza Malca rozbiła debiutanta - 7:1 i udanie weszła w turniej.
Po dobrej "rozgrzewce" Japanserwis mógł rywalizować z SEEV Telekomunikacją o to kto zwycięży w tej grupie, bo mało kto wierzył, że RedHelmets jest równorzędnym rywalem dla pozostałych (pierwszy mecz pokazał, że niestety nie jest) i nagle wysoko ogra SEEV. Wracajac jednak do Japana to wraz z SEEV-em stworzył niezwykle zacięte widowisko, po którym jednak z triumfu - 2:1 cieszyła się drużyna Piotra Turskiego i już praktycznie było wiadomo, że SEEV wygra swoją grupę. Warto dodać, że Japan nie wykorzystał dwóch rzutów karnych przedłużonych. Najpierw Turskiego nie był w stanie pokonać Mateusz Czajka, a po chwili Marcin Kaczmarek.
Walka o pierwsze miejsce w grupie: Japanserwis - SEEV Telekomunikacja
W ostatnim meczu grupy B niespodzianki nie było. SEEV ograło RedHelmets - 7:1 i z kompletem punktów wygrało grupę B. Mogło już zatem czekać na swojego rywala w ćwierćfinale. Japanserwis o 1/4 zagrać musiał jeszcze z Planetą Mebla, a "Czerwone Kaski" mimo dwóch wysokich porażek mogły wejść do fazy pucharowej, lecz musiały pokonać mocny Arsenal.
GRUPA B: | |||||||||
Poz. | Drużyna | M | Z | R | P | B+ | B- | B | Pkt |
1 | Seev telekom. dla biznesu | 2 | 2 | 0 | 0 | 9 | 3 | 6 | 6 |
2 | Japanserwis | 2 | 1 | 0 | 1 | 8 | 3 | 5 | 3 |
3 | RedHelmets | 2 | 0 | 0 | 2 | 3 | 14 | -11 | 0 |
GRUPA C:
W grupie A i B zawodnicy strzelali dużo i padło aż 60 bramek, a w grupie C kibice mogli oglądać zaledwie...pięć trafień. Pierwszy mecz zakończył się sensacyjnym rezultatem, bowiem Leroy Merlin Wrocław po golu Bogdana Kyrychenko pokonał Dream Team - 1:0, a patrząc na to, że w ekipie "zielonych" grali tacy uznani zawodnicy jak Kamil Żbik, Jacek Mróz czy Łukasz Zakrzewski (wcześniej Japanserwis), tym większa zasługa "Liroja".
W drugim meczu już niespodzianki drużyna Grzegorza Andysza nie sprawiła. Wielka Niewiadoma nie pozwoliła sobie wbić gola, a że dwa sama strzeliła to zaczęła Świątecznego Karpia od wygranej - 2:0.
Niespodziewana porażka Dream Team z Leroy Melin Wrocław
Ostatnie spotkanie grupy było niezwykle zacięte, a o premierowe punkty walczył Dream Team. Do przerwy ekipa Zakrzewskiego prowadziła z wicemistrzem WLB - 1:0, ale nie dotrzymała prowadzenia do końca i na skutek remisu - 1:1 zakończyła zmagania na trzeciej pozycji. Spotkanie to miało jednak negatywne cienie, a wybitnie niesportowym zachowaniem popisał się Michał Łuczak, który otrzymał czerwoną kartkę. Tak samo jak kapitan Andrzej Jaskowski, ale on akurat nie naruszył nietykalności cielesnej przeciwnika i nie został zawieszony. Wracają jednak do układu tabeli. Wielka weszła do ćwierćfinału, Leroy w barażu miało zagrać z S.C Wrocław, a Dream Team z A-klasowcami.
GRUPA C: | |||||||||
Poz. | Drużyna | M | Z | R | P | B+ | B- | B | Pkt |
1 | Wielka Niewiadoma | 2 | 1 | 1 | 0 | 3 | 1 | 2 | 4 |
2 | Leroy Merlin Wrocław | 2 | 1 | 0 | 1 | 1 | 2 | -1 | 3 |
3 | Dream Team | 2 | 0 | 1 | 1 | 1 | 2 | -1 | 1 |
GRUPA D:
Grupę D zdominowali Przyjaciele z Boiska, którzy na inaugurację zmierzyli się debiutantem - S.C Wrocław. Mateusz Pyrkowski i jego koledzy zdeklasowali swojego przeciwnika - 11:1 i udowodnili dwie rzeczy, że dla Michała Borzymka i jego kolegów Karp to za wysokie progi, a PzB jest zarówno w tym sezonie mocne.
Nieco ponad pół godziny później Przyjaciele z Boiska rozegrali drugie spotkanie i tutaj również wygrali w sposób zdecydowany, ale mniej okazale niż z S.C. Już w pierwszej połowie faworyt wypracował sobie bezpieczną przewagę, prowadząc - 4:1. W drugiej połówce dołożyli jeszcze dwa trafienia i wygrywając - 6:1 wygrali grupę D.
Przyjaciele z Boiska pewnie wygrali swoją grupę
O drugie miejsce w tej grupie zagrali A-klasowcy z S.C Wrocław i godnie zrehabilitowali się po meczu z PzB. Rafał Zdunek i spółka zaaplikowali swojemu rywalwoi - dziewięć goli, nie tracąc przy tym ani jednego. Drugie miejsce przypadło zatem graczom Tomasza Szabłowskiego (który niestety na turnieju był nieobecny) i w barażach musieli zmierzyć się Dream Teamem. S.C Wrocław trafił na Leroy Merlin Wrocław.
GRUPA D: | |||||||||
Poz. | Drużyna | M | Z | R | P | B+ | B- | B | Pkt |
1 | Przyjaciele z boiska | 2 | 2 | 0 | 0 | 17 | 2 | 15 | 6 |
2 | A-Klasowcy | 2 | 1 | 0 | 1 | 10 | 6 | 4 | 3 |
3 | S.C Wrocław | 2 | 0 | 0 | 2 | 1 | 20 | -19 | 0 |
BARAŻE:
Baraże ułożyły się w taki sposób, że dwa z nich były wyrównane, a dwa kolejne jednostronne. Zaczniemy od tych jednostronnych, w których udział wzięli RedHelmets i S.C Wrocław. Pierwsi zostali rozbici przez Arsenal - 1:9, a drugim najmniejszych szans nie dał "Liroj" zwyciężając 9:0. Popisy strzeleckie zanotowali tutaj Jakub Berkowicz i Damian Kaczmarczyk. Pierwszy strzelił cztery bramki, a drugi skompletował hattricka. Na Leroy Merlin w ćwierćfinale czekali Biali Pilczyce, a na Arsenal - Wielka Niewiadoma.
Dream Team mimo kilku minut przestoju w końcu zagrało na miarę potencjału i pokonało A-klasowców - 4:2 i w ćwierćfinale zmierzyć się miało z SEEV Telekomunikacją. Warto zaznaczyć, że do 18 minuty mieliśmy remis - 2:2.
Najciekawszy był baraż pomiędzy Japanserwis a Planetą Mebla. Tutaj do przerwy 2:1 prowadzili "Połączeni Piłką", ale w drugiej połowie wszystko wypuścili z rąk. Najpierw do wyrównania doprowadził Kamil Malec, a minutę przed końcem Marcin Kaczmarek skompletował dublet i dał swojej drużynie triumf - 3:2 i ćwierćfinał z PzB.
ĆWIERĆFINAŁY:
W ćwierćfinałach już takich dyspoporcji nie oglądaliśmy i nawet skazywany na pożarcie Leroy Merlin postawił się Białym Pilczyce. Do przerwy remisował 0:0, a potem nawet jako pierwszy wyszedł na prowadzenie, lecz to tylko "rozzłościło" potentata i ostatecznie wygrał on 5:2. Drużyna Andysza okazała się zatem największą niespodzianką turnieju.
Jeden gol zadecydował o losach spotkania pomiędzy Dream Teamem, a SEEV Telekomunikacją. Jego autorem był Jakub Rejmer. Jego zespół mógł jednak wypuścić wygraną w końcówce, po tym jak w ostatniej minucie Piotr Turski i Szymon Łasiński ukarani zostali czerwonymi kartkami. Mimo gry we trzech "szarzy" utrzymali 1:0 i w półfinale mieliśmy "mały finał". SEEV zmierzyć miał się z Białymi Pilczyce.
Ciekawe widowisko stworzyły Wielka Niewiadoma i FC Arsenal. Tutaj do przerwy mieliśmy remis - 2:2, lecz w drugiej odsłonie wrocbalowy debiutant Vitallija Sakhno dwukrotnie znalazł sposób na pokonanie Zbigniewa Piechnika i cieszyć mógł się z awansu do najlepszej czwórki turnieju.
Pierwszym sprawdzianem umiejętności Przyjaciół z Boiska był ćwierćfinałowy pojedynek z Japanserwis. Gracze Mateusza Pyrkowskiego zdali go na piątkę, pokonując bardziej utytułowanego przeciwnika - 3:1. O finał zagrać zatem musieli z Arsenalem.
PÓŁFINAŁY:
Półfinały również nie zawiodły. W pierwszym z nich chociaż Biali Pilczyce wygrali - 5:1, to jednak bardzo długo wynik był na styku, a dopiero w końcówce spotkania sześciokrotny triumfator Karpia wypunktował swojego przeciwnika. Do 17 minuty mieliśmy remis - 1:1, ale potem do sieci trafili Michał Wróbel, Tomasz Wroński, Jacek Narojczyk i po raz drugi Paweł Ujas. Możemy gdybać co byłoby gdyby między słupkami zagrał Piotr Turski, a nie Grzegorz Paukszt. Turski jednak musiał odpokutować za niesportowe zachowanie w ćwierćfinale i zagrać mógł już tylko w meczu o trzecie miejsce.
FC Arsenal i Przyjaciele z Boiska, półfinaliści turnieju Świąteczny Karp
Mecz Arsenalu z Przyjaciółmi z Boiska był niezwykle zacięty. Do przerwy mieliśmy remis 1:1, ale chwilę przed nią stała się rzecz fatalna dla "czarnych". W starciu z Mateuszem Pyrkowskim ucierpiał najlepszy zawodnik debiutanta - George Choheli i z powodu kontuzji kolana już na parkiecie się nie pojawił. Bez niego Arsenal nie był już tak mocny i PzB to wykorzystało. Chociaż mieliśmy jeszcze remis - 2:2, to jednak ostatnie słowa należały do Kubota i spółki, którzy po końcowym gwizdku sędziego cieszyli się z victorii - 4:2 i w wielkim finale zmierzyć się mieli z Białymi Pilczyce. Arsenal bez swojego najlepszego strzelca o brązowe medale powalczyć miał z SEEV.
MECZ O 3 MIEJSCE:
Długiego odpoczynku Arsenal po półfinale nie miał i odbiło się to na ich meczu z SEEV. Tutaj doświadczony zespół Piotra Turskiego wygrał skromnie - 1:0 po trafieniu Jakuba Rejmera, ale na przekroju całego spotkania nie dopuścił przeciwnika do jakiś mocno klarownych sytuacji. Znów brak Chohelliego był bardzo widoczny. Nie mniej czwarte miejsce debiutanta to duży sukces, a brązowy medal dla SEEV to rezultat gorszy niż ostatnio.
FINAŁ:
W wielkim finale na przeciw siebie stanęli Biali Pilczyce i Przyjaciele z Boiska. Ten mecz był emocjonujący od początku do końca, był po prostu godny finału. Do przerwy mieliśmy 2:2. Trzy minuty przed końcem Mateusza Pyrkowskiego pokonał Marcin Korkosz i wydawało się, że zawodnicy grający w białych trykotach dowiozą zwycięstwo - 3:2 do końca. Nic bardziej mylnego! PzB walczyło do końca i na 15 sekund przed ostatnim gwizdkiem doprowadziło do wyrównania! Franciszka Józefa pokonał Miłosz Stępień i skończyło się na remisie - 3:3. W serii rzutów karnych mieliśmy grę cios za cios. Najpierw trafił Ujas, potem Śląski, następnie Wróbel i Kubot. W trzeciej serii Pyrkowski nie obronił karnego Korkosza i mieliśmy - 3:2. Do ostatniego karnego podszedł Patryk Wojciechowski i...przeniósł futbolówkę wysoko nad bramką. 3:2 wygrali Biali i po raz siódmy w historii sięgnęli po Świątecznego Karpia!
Biali Pilczyce z siódmym Świątecznym Karpien Wrocbalu.
LICZBY TURNIEJU:
Ilość meczów rozegranych: 27
Najwięcej bramek w meczu: 12 (Przyjaciele z Boiska - S.C Wrocław - 11:1)
Najwięcej strzelonych bramek w jednym meczu (drużynowo): 11 (Przyjaciele z Boiska)
Najwięcej bramek straconych w jednym meczu: (drużynowo): 11 (S.C Wrocław)
Najwięcej bramek w meczu (indywidualnie): Jakub Berkowicz (Leroy Merlin Wrocław) - 4 gole przeciwko S.C Wrocław
Bramki strzelone: 160
Średnia goli na mecz: 5,93 bramki/mecz
Ilość żółtych kartek: 5
Ilość czerwonych kartek: 5
Najwięcej kartek (drużynowo): Dream Team - po 3
Najmniej kartek (drużynowo): Biali Pilczycze, FC Arsenal, Japanserwis, Leroy Merlin, S.C Wrocław, Red Helmets - 0
Najwięcej MVP: George Choheli (FC Arsenal) - 3 razy
Najwięcej bramek strzelonych: 27 (Biali Pilczyce, Przyjaciele z Boiska)
Najmniej bramek strzelonych: 1 (S.C Wrocław)
Najwięcej bramek straconych: 29 (S.C Wrocław)
Najmniej bramek straconych: 5 (Wielka Niewiadoma, Dream Team)
Bramki samobójcze: 1 (Red Helmets - Andrzej Dubiel)
Gole strzelone w pierwszych połowach: 67
Gole strzelone w drugich połowach: 93
Czyste konta: 2 (Leroy Merlin Wrocław, SEEV Telekomunikacja dla Biznesu)
Ilość remisów: 2
Ilość zawodników, którzy wzięli udział w turnieju: 117
Ilość zawodników, którzy wzięli udział w turnieju (drużynowo-najwięcej): 12 - Japanserwis
Ilość zawodników, którzy wzięli udział w turnieju (drużynowo-najmniej): 7 - A-klasowcy
Ilość zawodników, którzy wpisali się na listę strzelców (przynajmniej raz): 70
Ilość zawodników, którzy wpisali się na listę strzelców (drużynowow - najwięcej): 8 - FC Arsenal
Ilość zawodników, którzy wpisali się na listę strzelców (drużynowow - najmniej): 1 - S.C Wrocław
George Choheli - MVP oraz król strzelców turnieju Świąteczny Karp
KLASYFIKACJA STRZELCÓW (TOP10):
1 | George Choheli (ARS) | 12 |
2 | Dariusz Śląski (PzB) | 7 |
3 | Paweł Ujas (BIA) | 7 |
4 | Jakub Berkowicz (LER) | 5 |
5 | Michał Wróbel (BIA) | 5 |
6 | Tomasz Wroński (BIA) | 5 |
7 | Luka Mahachashvili (ARS) | 4 |
8 | Jakub Wojciechowski (PzB) | 5 |
9 | Miłosz Stępień (PzB) | 6 |
10 | Jacek Narojczyk (BIA) | 5 |
Franciszek Józef - najlepszy bramkarz turnieju Świąteczny Karp
PIĄTKA TURNIEJU:
Bramkarz:
Franciszek Józef (Biali Pilczyce) - Najlepszy bramkarz całego turnieju i to nie bez przyczyny. Co prawda nie był on bramkarzem, który najmniej bramek w turnieju wpuścił, bo 11 razy futbolówkę z sieci musiał wyciągać (rozegrał jednak najwięcej, bo 6 spotkań), nie zachował też żadnego czystego konta, ale godnie zastąpił między słupkami legendarnego Marka Świdra. Wejść w jego buty było niezwykle ciężko, ale młody bramkarz spisał się bardzo dobrze. Był pewnym punktem zespołu, który o dziwo dopuszczał swoich rywali do kreowania dużej ilości sytuacji.
Zawodnicy z pola:
Jakub Rejmer (SEEV Telekomunikacja) - Kuba w hali nie gra w ataku jak to wygląda w Baumicie na otwartych boiskach, a w linii obrony i nie powinno być tutaj zdziwienia, bo spisuje się z tej roli bardzo dobrze. SEEV dysponował drugą najlepszą defensywą w turnieju, a Rejmer oprócz dobrej gry obronnej udanie podłączał się do ofensywy. Strzelił dwa ważne gole, dające zwycięstwa w ćwierćfinale z Dream Team i w starciu o trzecie miejsce z FC Arsenalem.
Michał Wróbel (Biali Pilczyce) - Kolejny ofensywnie grający obrońca, który również strzelał ważne gole dla Białych Pilczyce i swoją grą przyćmił taką gwiazdę jak Paweł Ujas. Jednak, żeby nie było tylko o popisach ofensywnych, w obronie trudno go było przejść, a dowodzona przez niego defensywa straciła zaledwie osiem bramek.
George Choheli (FC Arsenal) - Najlepszy strzelec i zawodnik turnieju. Bez niego jego zespół miałby problem wyjść z grupy, a wpływ na drużynę pokazuje nie tylko ilość strzelonych bramek, ale przede wszystkim sytuacja w meczu półfinałowym. Kiedy George doznał kontuzji gra Arsenalu siadła i nie tylko jego team uległ z Przyjaciółmi z Boiska, ale w starciu o trzecie miejsce nie był w stanie zaskoczyć SEEV'a. Śmiem twierdzić, że gdyby George nie doznał urazu - Arsenal grałby o złoto z Białymi.
Dariusz Śląski (Przyjaciele z Boiska) - Szacun dla tego zawodnika z dwóch względów. Po pierwsze - był bardzo aktywnym zawodnikiem, strzelił wiele bramek i ogólnie był jednym z liderów PzB. Po drugie - chyba z kilkadziesiąt razy w tym turnieju upadł na parkiet, a mimo tego nic sobie nie zrobił. Za jedno i drugie chapeu bas. ;)
Rezerwowi: Radosław Winniczuk (Japanserwis); Luka Mahachashvili (FC Arsenal), Jacek Narojczyk (Biali Pilczyce), Miłosz Stępień (Przyjaciele z Boiska)
Podobnie jak w poprzednich latach spora część nagród finansowych oraz dochód z turnieju zostanie przekazana na cele charytatywne. Swoje vouchery przekazali m. in. zwycięzcy turnieju, Biali Pilczyce oraz SEEV telekomunikacja dla biznesu.
PARTNERZY TURNIEJU:
autor: Michał Pondel
fot. Anna Jadczak