Sklep

Składy zespołów


MVP Spotkania

Zdjęcie MVP
Leszek Półtorak

Bronił jak w trasie, dzięki jego dobrej postawie między slupkami zespół zagrał na zero z tyłu i zgarnął cenne trzy oczka.


Relacja z meczu

Drużyna Old Team ma o co grać, szansa na zdobycie mistrzostwa drugiej ligi jest dość duża. Walka o złoto trwa ale trzeba myśleć o najbliższym rywalu który w obecnych rozgrywkach gra w kratkę i zajmuje miejsce w środku stawki. Faworyt był znany lecz wiadomo piłka nożna plata różne figle. Od pierwszego gwizdka sędziego swój styl gry narzuciła ekipa dowodzona "duchowo" przez nieobecnego na meczu Kamila Moczydłowskiego, swoją dominację potwierdzili już w drugiej miucie gry kiedy to strzałem z połowy boiska bramkarza zaskoczył Janeczek, przy tej bramce sporu udział miał golkiper Mahle który powiedzmy "mógł to złapać". Dalsze minuty to nadal liczne ataki Old Team z nielicznymi kontrami Mahle. Ekipa Sondeja stworzyła sobie w pierwszej odsłonie dwie, trzy groźne kontry których nie wykorzystała, na ich drodze stał dobrze broniący Półtorak. W 16 minucie meczu padła druga bramka, z rzutu wolnego celnie przymierzył Kirej. Tuż przed przerwą Old Team mógl "zamknąć mecz" dobrego podania z głębi pola nie wykorzystała Toczek która stojąc samotnie w polu karnym machneła się, szkoda że Marcie się nie udało, noga pewnie do dziś fruwa gdzieś za płotem boiska przy ul. Dembowskiego. Do przerwy Old Team pewnie prowadziło różnicą dwóch bramek. Druga część rozpocząć się mogła dobrze dla Mahle jednak na ich drodze ciągle stał Półtorak. Bramkarz był dziś nie do pokonania. W 28 minucie Old Team przeprowadziło zabójczą kontrę zakończoną strzałem do pustej bramki Janeczka, asystę zaliczył Dzietczyk. Cztery minuty póżniej Dzietczyk z pomocną obrońcy Mahle trafił do siatki po raz pierwszy w tym spotkaniu. W 35 minucie Oskar Maliszewski trafił w słupek co tylko potwierdziło ile to szczęścia ma ekipa Moczydłowskiego. Wynik 4:0 utrzymał się do końca spotkania choć sytuacji Old Team miał sporo, warto dodać nieudaną akcję Marty która dzisiejszego dnia nie wypiła chyba Redbulla bowiem biegnąc od połowy sam na sam z bramkarzem pozwoliła się dogonić przeciwnikowi i zmarnowała dobrą okazję na podkręcenie swojego dorobku bramkowego. Wspomniana Marta tuż przed końcem spotkania miał jeszcze jedną okazję ale to już pozostawimy do przemyślenia samej Marcie. " Jak to nie wpadło". Na szczęście liczy się wynik drużynowy a ten był okazały, wysokie zwycięstwo i fotel wicelidera. Przed nimi ostatni mecz z Fresenius United, ekipa Mahle podejmie AXA XL.




Jeżeli jesteś kapitanem lub kierownikiem drużyny, która brała udział w tym meczu to możesz ocenić aspkety tego spotkania

Arbiter (1-10):
Koordynator (1-10):
Przeciwnik (1-10):

Uzasadnienie oceny (obowiązkowe)

Twoje hasło WROCBAL . PL