Sklep

1

:

(0 : 0)

0


Składy zespołów


MVP Spotkania

Zdjęcie MVP
Marek Gerula

Nawet jeśli AWL stworzyło sobie jakieś groźne akcje nie mogło znaleźć recepty na bramkarza Beer Crew. Solidną grą pozwolił utrzymać wynik remisowy co w rezultacie dało wygraną po ostatniej akcji kolegów z pola.


Relacja z meczu

 

Starcie Beer Crew z AWL II można by podsumować w jednym zdaniu, bo w zasadzie, warta odnotowania jest jedna, przedostatnia akcja meczu. Ale byłoby to za proste, więc trzeba postawić sobie bardziej ambitne zadanie dziennikarskie. Stworzyć, czyli, zrobić coś z niczego, jakiś dłuższy opis. Trzeba znaleźć skojarzenie i wokół niego zbudować narrację. Tu z pomocą przychodzi ekipa czerwony. Beer Crew? Czyli nawiążemy do piwa! Przecież proces jego powstawania można porównać do meczu piłkarskiego.

Najpierw dobór składników (składu), ustalenie receptury (taktyki) i gdy temperatura wody (atmosfera przed meczem) jest odpowiednia, można wrzucać słód do gara (piłkarzy na boisko) i zacząć zacieranie (granie). Ten pierwszy etap produkcji szlachetnego trunku porównać można do początku meczu. Gdy obie ekipy badają się nawzajem, niczym enzymy rozkładające cukry złożone na proste. To musi potrwać, ale w wypadku wtorkowego meczu przedłużyło się na niemal całe spotkanie. Akcje były tak klarowne jak pszeniczne piwo po zamieszaniu osadu z dna butelki. Gdy już wszystko się zatarło, można zaczynać filtrację. W piwowarstwie oddziela się cenną słodką brzeczkę* od zboża i wypłukuje się z niego resztki cukru. I w tym spotkaniu trafiło się kilka groźniejszych akcji, które są najważniejsze w piłkarskich starciach. Jednak większość niczym wypłukane młóto** nadaje się do wyrzucenia (zapomnienia). Ostatnim etapem „kuchennym” jest gotowanie, czyli warzenie brzeczki i przyprawienie jej chmielem. Alegoria tego nastąpiła po 35. minutach walenia głową w mur. Obie ekipy denerwowały się co raz bardziej i rosła świadomość, że pojedyncza akcja może wywołać gorycz porażki niczym kilka gramów chmielu (i to obojętnie czy w szyszce, czy w granulacie). Zegarek sędziego wskazywał 39 minutę, temperatura (zarówno na boisko jak i w powietrzu) powoli opadała, tak jak przy chodzeniu zagotowanej brzeczki. Wtedy, długie podanie od bramkarza, niczym zadanie drożdży, spowodowały ferment w szeregach wojskowych. Akcja szybka jak w czasie fermentacji burzliwej*** sprawiła, że niczym brzeczka w magiczny sposób zmienia się w piwo, tak widmo remisu zmieniło się w wygrana Beer Crew. Wojskowo tymczasem w ciszy****, ze spuszczonymi głowami musieli pogodzić się z porażka.Teraz pozostaje nic innego jak zlać nawarzone piwo do butelek, zakapslować i przeczekać aż “dojrzeje”. Co można przełożyć na poradę dla wszystkich którzy widzieli piłkarski poziom tego meczu - dwa z trzech studenckich “z” - zapić i zapomnieć. Ewentualnie jeszcze raz zapić lub profilaktycznie, po raz kolejny zapomnieć.

Tych co myślą, że kłamię odsyłam do skrótu z tego “widowiska”. Trwa tylko minutę, ale z całą pewnością będzie to minuta stracona. Można czas spożytkować zdecydowanie lepiej. Na przykład nawarzyć sobie trochę piwa co osobiście polecam.

 

*brzeczka - słodka ciecz powstały w procesie zacierania i filtracji słodów

** młóto - zborze i osady oddzielone od brzeczki z których “wypłukano” cukier

*** fermentacja burzliwa - etap produkcji piwa po rozpoczęciu działania drożdży, które w czasie kilku dni przerabiają cukier na alkohol i dwutlenek węgla 

**** cicha fermentacja – drugi, opcjonalny etap fermentacji, w czasie którego można dodać chmiel na aromat lub dodatki (np. owoce)




Jeżeli jesteś kapitanem lub kierownikiem drużyny, która brała udział w tym meczu to możesz ocenić aspkety tego spotkania

Arbiter (1-10):
Koordynator (1-10):
Przeciwnik (1-10):

Uzasadnienie oceny (obowiązkowe)

Twoje hasło WROCBAL . PL