Składy zespołów
MVP Spotkania
Marcin Napierała
Od połowy meczu mój wybór wahał się między nim a Szczepanikiem. Obaj golkiperzy utrzymywali swojej ekipy w grze i dodawa coś ekstra. Marcin wykorzystując specyfikę gry na balonie strzelił też gola kontaktowego.
Relacja z meczu
Mecz zapowiadał się hitowo. Obie ekipy w swoich szerokich kadrach mają graczy posiadających doświadczenie potrzebne w wyrównanych meczach. A takim starciem zapowiadał się mecz Szachownic z zielonymi. Większą niewiadomą była forma Ołera, bo po raz ostatni we Wrocbalu w tym składzie nie grali od roku. Pytanie brzmiało więc, czy jest to wskrzeszani trupa i na boisku zobaczymy futbolowe zombi, czy może niczym feniks z popiołu objawi nam się pretendent do medalu. W barwach Fulanito ponowny debiut zaliczył Marcin Stasiak, który wrócił do gry po trzech latach. On właśnie był autorem asysty przy bramce Zająca i dość długo Fulanito utrzymywało jednobramkowe prowadzenie. Pomyślałem nawet, że 1:0 to rzadki wynik pod balonem, ale może... Mój pomysł zniszczyło samo Fulanito. Pięć minut przed końcem meczu świetne podanie Szczepanika na bramkę zamienił Ścisłowicz. Ta sytuacja zamiast mecz zabić, otworzyła go. Już po minucie do akcji, nie po raz pierwszy podłączył się ofensywnie usposobiony bramkarz Ołera i strzałem przy słupku dał swojej ekipie bramkę kontaktową. A w 40 minucie Niedziałkowski doprowadził do remisu. Po chwili arbiter Marek Kot zagwizdał po raz ostatni i z boisku dobiegło chóralne “k...." - okrzyk niezadowolenia w wykonaniu graczy obu ekip. Remis nie cieszy nikogo, ale jest chyba sprawiedliwy.
autor: Łukasz Czuchraj
kontakt: luki@wrocbal.pl