Sklep

Składy zespołów


MVP Spotkania

Zdjęcie MVP
Bartosz Mierzwa

Bartek w dzisiejszym meczu wyglądał jak za najlepszych lat w Wielkiej Niewiadomej. Był dobrym łącznikiem między defensywą, a ofensywą. Jego udane podpięcia się do ataku poskutkowały dwiema bramkami i zanotowaną asystą.


Relacja z meczu

Środowe granie we Wrocławskiej Lidze Siódemek zaczniemy od mocnego akcentu. Już za chwilę rozpocznie się starcie Nokii z FC Kasztaniakami. Pierwsi na wiosnę wywalczyli utrzymanie i teraz w mocno odświeżonym składzie przystąpią do rywalizacji z beniaminkiem, który w cuglach wygrał rywalizację w lidze drugiej. Większą niewiadomą w tym starciu są gracze Michała Grobelnego albowiem ich kadra uległa sporej rewolucji, a także w tym sezonie radzić sobie będą musieli bez legendarnego duetu Mizieliński-Gniewek. Czarno-Biali z kolei stracili przed sezonem swojego lidera - Dominika Tomczyka, a lukę po nim postara się uzupełnić Rafał Miazgowski. Kto lepiej zainauguruje jesienne zmagania? Przekonamy się przed godziną 20.

Początek spotkania to obopólne badania sił. W tym okresie gościliśmy pod polem karnym obu drużyn, jednakże to FC Kasztaniaki zaczęły od konkretów. W 3 minucie Bartosz Mierzwa zagrał z prawej strony w pole karne, a tam uderzeniem z pierwszej piłki pewnym uderzeniem Łukasza Waksmańskiego pokonał Marcin Soberka. 0:1. Strzelona bramka dodała animuszu Czarno-Białym i po chwili mogliśmy mieć podwyższenie wyniku. Na szczęscie dla graczy Michała Grobelnego między słupkami tego dnia był dobrze dysponowany Waksmański, który najpierw do boku odbił kąśliwą próbę Mikosia zza szesnastki, a w przeciągu 120 sekund wygrał także dwukrotnie pojedynek jeden na jeden - najpierw z Miazgowskim, a po chwili odroczył świętowanie dubletu przez Soberkę. Wcześniej wspomniany Miazgowski po 15 minutach mógł mieć hat-tricka, lecz dwukrotnie w pozornie łatwych sytuacjach posłał meczówkę nad poprzeczką. Gdy wydawało się, że bliżej strzelenia bramki są Kasztaniaki wówczas po jednej z dalszych piłek zagranych przez defensywę Nokii oko w oko z golkiperem stanął jeden z napastników i został powalony przez Daniela Koziarskiego, który za to przewinienie otrzymał żółty kartonik. Do strzału "jedenastu" metrów podszedł Dominik Kaczmar, lecz uderzył on zbyt blisko środka bramki i jego intencję przeczytał Tomasz Szabłowski. Zawodnik ten po chwili "zarobił" także kartonik dla rywali, gdy po faulu na nim żółtko obejrzał Karol Bielenny. W końcówce pierwszej odsłony stempel na rezultacie postawili gracze Wojciecha Tomczyka. Cudowne prostopadłe dogranie samego kapitana Kasztaniaków do piłki dopada Bartosz Mierzwa i ekwilibrystycznym uderzeniem z powietrza nie dał żadnych szans kiperowi. 0:2.

Druga połowa rozpoczęła się ponownie jak i pierwsza i już w 23 minucie Czarno-Biali podwyższyli prowadzenie. Szybka dwójkowa akcja Soberki z Mierzwą, centra z lewej strony, a tam z bliskiej odległości piłkę do siatki wpakował były gracz Wielkiej Niewiadomej. 0:3. W minucie 27 nie mogący się wstrzelić tego dnia Rafał Miazgowski mógł mieć za to asystę. Prostopadłym dograniem posłał w bój Marcina Nazara, lecz jego próba przelobowania golkipera spadła tuż za bramką. Minutę później popularny "Kaczor" dopiął jednak swego. W pole karne dograł Soberka, a tam pierwsza próba Nazara obiła słupek, lecz po chwili już się nie pomylił. 0:4. Skrzydła Kasztaniaków chodziły dziś jak z nut. Kolejna centra z prawej strony autorstwa Soberki nie znalazła jednak drogi do kolegi z drużyny, lecz wówczas pomocną dłoń do snajpera Czarno-Białych wyciągnął Filip Wolski, który nie fortunną interwencją defensywną zaskoczył własnego golkipera. 0:5. Na pięć minut przed końcem bezrobotnego w drugiej połowie Tomka Szabłowskiego sprawdził Dominik Kaczmar, ten jednak zdał test i na róg sparował płaską próbę z dalszej odległości. Nokia wykorzystała lepszy okres gry i po chwili otrzymała rzut wolny przed linią szesnastki z mocnym uderzeniem Ibrona poradził sobie Szabłowski, lecz odbił meczówkę przed siebie, do tej dopadł Bielenny i uderzeniem pod sztangę nie dał żadnych szans na powtórną interwencję bramkarzowi. 1:5. Stracona bramka podrażniła graczy beniaminka i w przeciągu dwóch minut dwukrotnie trafiali oni do siatki. Najpierw dogranie Nazara wykorzystał Koziarski(1:6), a po chwili centrę tego drugiego na dalszym słupku uderzeniem piętą zamknął Miazgowski. 1:7. 
 

FC Kasztaniaki gromią na inaugurację. Gracze Wojciecha Tomczyka niemal od początku do końca kontrolowali wydarzenia boiskowe, co poskutkowało wysokim zwycięstwem. Nokia miała swoje szansę (chociażby niestrzelona przez Kaczmara "jedenastka"), jednakże widać było lekki brak zgrania w ekipie Michała Grobelnego. Takowe jednak przyjdzie z czasem, a następną okazją do jego poprawienia Niebiescy będą mieli za równy tydzień - w starciu z Blitz Wrocław. Dzień później Kasztaniaki podejmą MPK Wrocław.

Jeżeli znalazłeś jakiś błąd w relacji/statystykach pisz na:
kuba_pondel27@wp.pl




Jeżeli jesteś kapitanem lub kierownikiem drużyny, która brała udział w tym meczu to możesz ocenić aspkety tego spotkania

Arbiter (1-10):
Koordynator (1-10):
Przeciwnik (1-10):

Uzasadnienie oceny (obowiązkowe)

Twoje hasło WROCBAL . PL