Sklep

Składy zespołów


MVP Spotkania

Zdjęcie MVP
Tomasz Pondel

Trafił dwa razy. Asysty nie zaliczył, bo koledzy nie trafiali. Zwinny jak za dawnych dobrych lat. W takiej formie mógłby wszystko. Chociażby zostać najlepszym bramkarzem w turnieju unihokeja.


Relacja z meczu

Starcie dwóch ekip, które dzieliło w tabeli niewiele. Jeden punkt różnicy na korzyść JCD wcale nie stawiał ich w roli faworytów. 

Pierwszy gol padł w zasadzie zanim mecz na dobre się zaczął. W 40 sekundzie Tomek Pondel przejął piłkę na środku boiska, ta odbiła się jeszcze od Barana i wróciła do gracza z nr. 17. Szybka szarża w stronę pola karnego a potem już firmowy lekki strzał z kozłem na długi słupek. Takich bramek zdobywał już wiele, a to trafienie było jego 70 w barwach JCD. Kolejne 8 minut to głównie niedokładne podania i słabe strzały z obu stron. Ale w 9 minucie mieliśmy kopię pierwszej akcji. Pondel znów wykorzystał niezdecydowanie rywala na środku boiska. Znów lewą stroną pobiegł w stronę bramki. Nie zbiegał jednak do boku, ale uderzył z przed pola karnego, piłka nabrała rotacji, minęła bramkarza i od poprzeczki wpadła do siatki.  Dwie minuty później Medserv miał pierwszą groźną akcję. Po szybkiej wymianie piłek Gołdyn zdecydował się na strzał, piłka odbiła się jeszcze od głowy obrońcy i omal nie wpadła w okienko. Nie wpadła, bo poleciała za wysoko, ale watro ten strzał odnotować. W 14 minucie Rodziewicz wzdłuż linii końcowej przeprowadził solową akcję. Obiegł Emerlinga, co nie jest takie łatwe, Rychela już nie próbował wymijać, ale strzelił za mocno i posłał piłkę nad poprzeczką. 16 minuta, Medserv na środku boiska przy piłce, więc przejął ją Pondel, tym razem poszedł w prawo, tym razem zagrał do Barana, ale ten nie strzał, a odegrał... za boisko, bo kolega już się zatrzymał. 19 minuta Lepiana zagrał świetną górną piłkę w pole karne. Tam wyskoczył do niej Pondel, ale w dobre przyjęcie piłki uniemożliwił mu Wachowiak. Gdy piłka spadła pod nogi Czuchraja jego uderzenie również zablokował Wachowiak. Przy interwencji źle stanął, ale po chwili przerwy był w stanie kontynuować grę.

Początek drugiej połowy, Rodziewicz ruszył od środka boiska przed polem karnym zdecydował się na strzał, bramkarz JCD wybił piłkę nogą, ale dopadł do niej niepilnowanych Wachowiak i płaskim strzałem pokonał klęczącego Kubę Pondla. W 24 minucie górą był Pondel, bo dobrze wyczuł strzał z dystansu Wachowiaka. W 26 minucie kolejna szarża “TePe17”. Lider JaCierpieDole nie polował na hattricka, jak w pierwszej połowie podał do Barana, piłka co prawda mu odskoczyły przy przyjęciu i zanim w drugim kontakcie wepchnął ją wślizgiem do siatki wyciął interweniującego obrońcę i sam siebie pozbawił gola. Kolejne klarowne akcje również należały do JCD. Najpierw strzał Pondla po długim obronił bramkarz, potem po podaniu oczywiście Pondla... Wiktorowski trafił w słupek, a do końca spotkania pozostały trzy minuty. Kolejne dwie akcje przeprowadził Pondel. Kolejny firmowy strzał z prawej strony minimalnie minął lewy słupek, a strzał z lewej trafił w słupek prawy. Nic więcej ciekawego się już w tym meczu nie wydarzyło.

JCD wygrało bo miało więcej klarownych sytuacji i kontynuuje sezon bez porażki. Cztery wygrane, cztery remisy i cztery mecze do końca. Najbliższy w przyszły piątek z FIGĄ. Medserv dwa dni wcześniej zagra z liderem tabeli - Axiomem.




Jeżeli jesteś kapitanem lub kierownikiem drużyny, która brała udział w tym meczu to możesz ocenić aspkety tego spotkania

Arbiter (1-10):
Koordynator (1-10):
Przeciwnik (1-10):

Uzasadnienie oceny (obowiązkowe)

Twoje hasło WROCBAL . PL