Sklep

Składy zespołów


MVP Spotkania

Zdjęcie MVP
Filip Piasecki

Bardzo udany był to występ Filipa. Miał on udział przy trzech bramkach dla Astechu. Pierwszą strzelił sam. Po jego strzale Konrad Klimaszewski strzelił samobója, a także asystował przy trafieniu Dawida Ozgi. Wyróżnić należy także Jakuba Berkowicza.


Relacja z meczu

No i na koniec dzisiejszych zmagań znów ujrzymy pierwszoligowców z WLS, a dokładniej Astech i Leroy Merlin Wrocław. "Niebiescy" dwa pierwsze mecze wygrali, "Liroj" raz przegrał i raz wygrał. Kto będzie górą w tym starciu? Kto zostanie jego bohaterem? Dawid Ozga, Jakub Berkowicz, a może ktoś zupełnie inny? Czas pokaże! EDIT: Astech zagra dzisiaj w nieco okrojonym składzie. Z zaledwie jedną zmianą i bez Michała Hnatkiewicza.

Ostatnie piątkowe spotkanie długo nam się rozkręcało. Walki co prawda w nim nie brakowało, ale na początku konkretów pod obiema bramkami to i owszem. Fakt - bardziej aktywny był Leroy Merlin Wrocław, ale dopiero w ósmej minucie ta aktywność została potwierdzona golem. Damian Kaczmarczyk w tempo zagrał do Jakuba Berkowicza, a ten mocnym strzałem przy słupku zaskoczył Marka Makowczyńskiego. 0:1. Mimo straconej bramki ex superligowiec, a więc Astech nie zamierzał się poddawać i do końca pierwszej połowy odwrócił losy spotkania. W 15 minucie na nieszablonowy strzał z dystansu zdecydował się Filip Piasecki i była to dobra decyzja. Piłka dostała dziwnej rotacji, a zasłonięty Konrad Klimaszewski nie wiedział co z nią zrobić i przepuścił ją do bramki tuż przy słupku. 1:1. Na dwie minuty przed końcem szał radości wśród "Niebieskich" był jeszcze większy. Znów we znaki Klimaszewskiemu dał się Piasecki i jego atomowy strzał, po którym piłka odbiła się od słupka, od pleców bramkarza i wpadła do siatki. Do przerwy więc Astech prowadził 2:1.

Na początku drugiej odsłony gracze Roberta Puchały podwyższyli swoje prowadzenie. 24 minuta - świetne zagranie Piaseckiego w kierunku Dawida Ozgi, a ten strzałem z bliska pokonuje Klimaszewskiego. 3:1. Po tej sytuacji wydawało się, że Leroy Merlin Wrocław jest już na łopatkach i że ich rywalom nic tutaj groźnego stać się nie może. Podopieczni Grzegorza Andysza pokazali jednak charakter i nie dali za wygraną. Przycisnęli przeciwnika i w ostatnich 10 minutach dwukrotnie jeszcze znaleźli drogę do bramki. W 33 minucie Jakub Berkowicz świetnie wrzucił piłkę z prawej strony, na pole karne do Damiana Kaczmarczyka, a ten strzałem pod poprzeczkę strzelił gola kontaktowego. 2:3. Trzy minuty później Kaczmarczyk odwdzięczył się Berkowiczowi, a najlepszy strzelec "Liroja" w lidze OFC precyzyjnym strzałem przy słupku, z lewej strony pola karnego - doprowadził do wyrównania. 3:3. W końcówce spotkania, na euforii wywołanej wcześniej strzelonymi golami Leroy Merlin mógł jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale gracze tej drużyny nie byli w stanie zaskoczyć dobrze i szczęśliwie broniącego Makowczyńskiego. Kończy się na podziale punktów, który nie cieszy nikogo, ale wydaje się być sprawiedliwym.

Oj zacięty był to mecz. Akcje mieliśmy z obu stron i kibice nie mogli się nudzić. W pewnym momencie Astech prowadził 3:1 i wydawało się, że utrzyma przewagę do końca. "Liroj" jednak pokazał charakter, zagrał do końca i finalnie uratował remis w tym spotkaniu. Rezultat 3:3 w tym spotkaniu nie zadowala nikogo, ale wydaje się być sprawiedliwym. W przyszłym tygodniu Astech zagra z Blitz Wrocław, a Leroy Merlin Wrocław "skrzyżuje rękawice" z Nokią.

 

Jeżeli znalazłeś jakiś błąd w relacji/statystykach pisz na:
m.pondel@wrocbal.pl




Jeżeli jesteś kapitanem lub kierownikiem drużyny, która brała udział w tym meczu to możesz ocenić aspkety tego spotkania

Arbiter (1-10):
Koordynator (1-10):
Przeciwnik (1-10):

Uzasadnienie oceny (obowiązkowe)

Twoje hasło WROCBAL . PL