Składy zespołów
MVP Spotkania
Marek Zając
Świetny występ Marka, który praktycznie w pojedynkę dał wygraną swojej ekipie. Gracz z numerem "4" raz po raz zagrażał bramce przeciwnika, na jego barkach spoczywała odpowiedzialność za kreację akcji i ze swojej roli wywiązał się znakomicie. Co wymierne zdobył dwie bramki, a przy trzeciej także miał spory udział. Złośliwi mogą powiedzieć, że zdobył bramkę Wojciechem Dudkiem :) Wyróżnić należy postawę Tomasza Szabłowskiego i Michała Ociesy.
Relacja z meczu
I kończymy środowe granie na boisku przy Sarbinowskiej 10. Ponownie Superliga. Termo Team zmierzy się z Fulanito. Pierwsi są na fali trzech zwycięstw z rzędu, a drudzy jeszcze nie odnieśli wygranej w tym sezonie. Ryzykanci wstają z kolan, a i momentum jest po ich stronie. Ponadto debiut w obecnej kampanii zaliczy Michał Ociesa. Szachownice z kolei muszą liczyć na duet Zdunek-Zając, a w osiągnięciu korzystnego rezultatu nie obejdzie się bez pomocy Tomasza Szabłowskiego. Kto zatem zwycięży? Przekonamy się za niespełna godzinę.
Początek spotkania należał do Ryzykantów, dwa razy w roli głównej wystąpił Michał Szumny, ale dwóch jego centr nie wykorzystali odpowiednio Jakub Sokołowski i Michał Ociesa. W odpowiedzi z bliska skiskował Bukała. Przełamanie nastąpiło w minucie 13, kiedy to Marek Zając ułożył sobie piłkę na lewej nodze i niesygnalizowanym uderzeniem z lewej strony boiska zaskoczył Liviu Paduaru. Po chwili mieliśmy już 0:2, ponownie w akcji Zając, podprowadził z piłką dobrych parenaście metrów, wyszedł sam na sam z bramarzem i ponownie firmóweczką z lewej nogi pokonał golkipera. Trzeci raz Marek już nie zdołał trafić, ponownie próba znalezienia krótszego słupka trafiła jednak w boczną siatkę. Po chwili Rusin sprawdził czujność Szabłowskiego, ten był jednak na posterunku. Do przerwy to Szachownice były na prowadzeniu.
W drugiej odsłonie dalej błyszczał Zając, ale tym razem jego uderzenie parkanami odbił bramkarz. Szachownice zaczęły tracić kontrolę nad spotkaniem kiedy żółty kartonik otrzymał Adam Mosiej. Wtedy to dwa razy kunszt pokazał Tomek Szabłowski, pierwsza interwencja to odbicie piłki po mocnym strzale Rusina, a druga to zdjęcie piłeczki z okienka po próbie Sokołowskiego. Starania Szabłowskiego przyniosły efekt albowiem po chwili to Szachownice podwyższyły prowadzenie. Z rzutu wolnego uderzał Marek Zając, piłkę trącił jeszcze Wojciech Dudek i mieliśmy już 0:3. Po straconej bramce sprawy w swoje ręcę wziął drugi zawodnik przebywający na boisku ze świetnie ułożoną lewą nogą. Michał Ociesa, bo o nim mowa najpierw świetnie wykorzystał dogranie Wojtka Chyry, a po chwili zdobył bezapelacyjnie najładniejszą bramkę tego spotkania. Zza szesnastki idealnie przymierzył, a golkiper mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem. Ryzykanci świetnie wykorzystali grę w przewadze po kartoniku koloru żółtego dla Patryka Bukały. Termo Team wrócił zatem do gry i gdy wydawało się, że wyrównanie jest o krok. Wówczas o sobie dał znać Rafał Zdunek, otrzymał on piłkę w polu karnym i długo się nie zastanawiając umieścił ją w lewym okienku bramki. 2:4. Rafał mógł podwyższyć swój dorobek, ale tym razem górą był Liviu Paduaru. Rozmiar porażki mógł zmienić jeszcze Piotr Wąsala, ale przegrał pojedynek z Szabłowskim. Ostatecznie to Fulanito wygrywa 4:2.
Jesteście ciekawi jak padały bramki w tym spotkaniu? Odsyłamy do linku poniżej:
Fulanito ogrywa Termo Team i kończy ich serię trzech zwycięstw z rzędu samemu notując pierwszy komplet oczek. Kluczową rolę odegrał w tym spotkaniu Marek Zając, który miał udział przy trzech bramkach swojego zespołu. W drugiej odsłonie Liviu Paduaru i spółka przez chwilę byli blisko remisu, ale nie wykorzystując swoich szans dali się zaskoczyć i na 3 minuty przed końcem mieliśmy rozstrzygnięcie meczu. W następnej serii gier Ryzykanci podejmą Core Services, rywalem Szachownic będą Rycerze Ni.
Jeżeli znalazłeś jakiś błąd w relacji/statystykach pisz na:
kuba_pondel27@wp.pl